95-Oddałeś swoje serce innemu.

104 16 15
                                    

ANGEL:
Usiadłem przy barze, uprzednio biorąc z lady jakąś zaczętą butelkę i rozpocząłem chlanie.
Po jakimś czasie przyszedł do mnie Husk.
-Co Ty tu robisz?-Uniósł brew.
-Piję. Barmana nie było więc obsłużyłem się sam.
-Miałem na myśli to że chlejesz z mojej butelki.
-Znalezione, nie kradzione.
Mruknął coś, niezadowolony i sięgnął i po nową butelkę.
Ja z kolei patrzyłem na swoje buty, aż postanowiłem się odezwać.
-Powiedziałem mu że Valentino ma moją duszę.
-Ta? A powiedziałeś w jakich okolicznościach do tego doszło?
-Po prostu się pogubiłem i potrzebowałem bliskości, okej? Myślałem że go kocham, ale Valowi zależało tylko na mojej dupie i...
-Więc to tak?-Usłyszałem głos dochodzący z radia, stojącego w rogu pomieszczenia.
Spojrzeliśmy tam z Husk'iem, a z urządzenia wylały się cienie, które zmaterializowały się w Alastora.
Pobladłem.
-Najpierw niesłusznie zarzucasz mi że znalazłem sobie kogoś innego i robisz o to aferę, podczas gdy sam czułeś coś do kogoś? I TO DO VALENTINO?
-Al, nie rozumiesz..!-Wstałem.-Byłem samotny! Przekonany że nigdy już nie będziemy razem! A on dawał mi seks i zabiegał o mnie..!
Demon popatrzył na mnie z takim bólem że zrozumiałem co powiedziałem. I że nawet jeśli się zmienił, to wciąż kocha mnie na tyle, by poczuć te słowa.
-Al...
-Nie wiesz co przeszedłem żeby dowiedzieć się czy wszystko u Ciebie w porządku... A Ty oddałeś swoje serce innemu...
-Nie! To nie tak..!
Kreol zmienił się w cień i zniknął gdzieś.
-Kurwa...-Zakląłem cicho.



Myślicie że wciąż mają za mały rozpierdol w psychice? TO PATRZCIE TERAZ
*śmiechy otchłani piekielnej*

Myślicie że wciąż mają za mały rozpierdol w psychice? TO PATRZCIE TERAZ*śmiechy otchłani piekielnej*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz