26-Wrobiony.

141 18 24
                                    

ALASTOR:
Zapukałem szybko i nerwowo do drzwi Husk'a.
Ten otworzył mi, senny, jeszcze nie wiedząc kogo zastanie w progu.
Gdy już zobaczył jego oczy powiększyły się i zakrztusił się kawą.
-TY?!-Wykrztusił zszokowany.
-Mam mało czasu, wpuść mnie Husker...
Był zszokowany, ale otworzył drzwi szerzej i wpuścił mnie.
Patrzył na mnie jak na ducha, co w zasadzie było prawdą.
-Gdzieś Ty był?! Cały świat miał Cię za martwego!
-Jestem...
-Co?
-Nieważne.-Uciąłem temat.-Gdzie Anthony? Nie mogę go nigdzie znaleźć...
-To Ty nie wiesz?
-Czego?
-Pewnej nocy przyszedł zalany w trupa. Mówił coś o mafii i że Cię zabiła.
Milczałem.
-Wygląda na to że już wtedy był na dragach skoro żyjesz.
-Że co..?
-Po Twojej "śmierci" stał się wrakiem. Pił i ćpał. Zapuścił Twój dom, ale było my wstyd więc wrócił do swojego mieszkania. Przez to że wszystko wydawał na dragi, nie miał kasy na czynsz i go wyrzucili.
Milczałem, słuchając tego oniemiały.
-Stoczył się. Dzieciak serio Cię kochał.
-Co się z nim stało..?
-Nie mam pojęcia. Wyjechał gdzieś i nikt nie wie gdzie ani za co. W ostatnich dniach w Nowym Orleanie żył pod mostem.
Chwyciłem się za włosy.
-To moja wina... Cholera...
To było tragiczne. Nie mogłem uwierzyć że tak bliska mi osoba tak się stoczyła i cierpiała...
Nagle coś do mnie dotarło.
Roo WIEDZIAŁA że go tu nie znajdę.
Wrobiła mnie, a ja straciłem duszę bezpowrotnie.
-ROO!-Wrzasnąłem wściekle, strasząc Husk'a.
Poczułem jak jej moc ponownie ściąga mnie mnie do Piekła.
Będziemy w kontakcie, skarbie.
Powiedziała z fałszywą słodyczą i zaśmiała się ze mnie.


Taaa... Brawo, Al

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz