23-Roo.

136 17 4
                                    

ALASTOR:
Niemal popadałem w obłęd, myśląc o Anthonym i o tym co mogło mu się dziać.
Co jeśli trafił do piwnicy swojej dawnej Mafii i jest torturowany..?
Te myśli łamały moje serce.
Nie mogłem wytrzymać ich natłoku więc wstałem z łóżka i ubrałem się.
Wyszedłem na nocny spacer.
Ulice były mokre od deszczu, który spadł dzisiejszego wieczora, i puste.
Chodniki oświetlały jedynie latarnie i świecący na czerwono w oddali Pentagram.
Nagle poczułem się obserwowany.
Niespecjalnie mnie to zmartwiło.
Byłem na tyle potężny by odeprzeć atak każdego, kto był poniżej poniżej mojej hierarchii.
Bardziej intrygowało mnie że ktoś mnie obserwuje, jakby nie wiedział czym to grozi.
W pewnym momencie zerwał się ostry wiatr, więc przystanąłem, a przede mną z cienia wyszła jakaś damska postać.
Miała bladą cerę, czerwone twardówki i białe tęczówki. Była mojego wzrostu.
Usta miała wypełnione kłami, przypominającymi igły.
Nosiła się w czerwieni, bieli i czerni, a całości jej stylizacji dopełniała czerwona fedora z nieznanym znakiem i ogromnym rondem.
-Siemasz, Alastor.
W mojej głowie zaświeciła się ostrzegawcza lampka.
Zazwyczaj osoby, które nie zwracały się do mnie mianem "Radiowego Demona" nie bały się mnie. Były wtedy świadome swojej siły i było je trochę ciężej pokonać.
Miałem złe przeczucia, więc zmieniłem moje gałki oczne na pokrętła radiowe, a moje poroże rozrosło się.
Nieznajoma widząc moją gotowość do walki parsknęła.
-Nie chcesz ze mną walczyć.
Milczałem, czekając na rozwój sytuacji ale i gotowy do walki.
-Jestem Roo i mam dla Ciebie ofertę.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz