101-Twój krzyk usłyszy całe Piekło.

109 19 7
                                    

ALASTOR:
Cienie przytrzymały Valentino.
-Och, więc nie krzyczysz?-Podszedłem do niego.-Nie boisz się?
-Nie dam Ci tej satysfakcji, kutasiarzu.
-Świetnie. Nie muszę wyrywać Ci języka od razu. Posłucham Twoich krzyków, bo te na pewno się pojawią.
-Co, stajesz w obronie tej dziwki?
-Nie nazywaj go tak.-Powiedziałem.
-Ale tak jest. Wiesz ile forsy zarobiła jego dupa? Pewnie boli Cię że woli kurwić się z każdym, tylko nie z Tobą.
W odpowiedzi wydłużyłem swoje pazury i zaciąłem nimi jego twarz.
Overlord zawył i spuścił na moment głowę, zamykając oczy, a krew zaczęła kapać na podłogę.
-Jesteś bardzo wyszczekany, jak na kogoś kto jest na łasce Pogromcy Overlordów.-Mruknąłem.
-Już dawno się skończyłeś, Alastorze.-Spojrzał na mnie, jednym już okiem, bo drugie było rozcięte na tyle, że na pewno nie spełniało swoich funkcji.
-Ponieważ dawno nie zabijałem? Spokojnie, to zaraz się zmieni.
-Nie jesteś już taki ostry jak dawniej. Przykład? Bronisz zwykłej dziwki.
Wbiłem mu pazury w pierś i rozciąłem głeboko, a Demon zawył z bólu.
-TY CHUJU!-Próbował się szarpać, ale moje cienie nie pozwoliły mu się uwolnić.-JESTEŚ NIKIM!
-To nie ja wykorzystuję innych. Zwłaszcza w obrzydliwy, seksualny sposób.
-Wykorzystuję?-Ćmi Demon zaśmiał się.-Angel sam rzucił mi się do łóżka. Chciałem zaproponować mu posadę, ale wyjechał z miłosnym wyznaniem. Uznałem że skoro chce być ze mną już zawsze, mogę mu to ułatwić.-Uśmiechnął się szeroko, zakrwawionym uśmiechem.
Patrzyłem na niego wściekle, a moje oczy zamieniły się na pokrętła radiowe.
-Co? Zabolało że woli moją dupę?-Śmiał się, a moje poroże rozrastało się coraz bardziej.-Jest zajebisty w łóżku, nie?
-Zamilcz.
Valentino widząc że się irytuję, kontynuował.
-Znaliście się za życia? Wtedy też miał na lewym pośladku ten pieprzyk w kształcie serca?
-OSTRZEGAM CIĘ!-Zbliżyłem się do niego szybko w postaci pełnego Demona, widząc wokół siebie zakłócenia i runy.
-Jesteś już nikim, Alastorze! Praktycznie nikt już tu o Tobie nie pamięta. Nie potrafisz nawet pokonać Vox'a!-Zaśmiał mi się w twarz.-A teraz biegasz za jedną dziwką jak jakiś kundel. I co? Myślisz że da Ci dupy ze zniżką?
Moje cienie wyrwały mu szybko skrzydła, przez co wrzasnął głośno.
Moja macka owinęła się wokół gardła Władcy i rzuciła nim o ścianę, na której powstały smugi jego krwi.
-Zadarłeś z niewłaściwą osobą!-Krzyknałem, zbliżając się powoli.-A Twój krzyk usłyszy całe Piekło!-Ponownie chwyciłem jego gardło.-Rozerwę Cię na strzępy i porozrzucam po całym tym miejscu! Tak, by KAŻDY ponownie o mnie usłyszał zanim stąd zniknę!
Nie miałem pewności co stało by się z duszą Anthony'ego, gdybym zabił jego Pana przed uwolnieniem. Ale teraz przecież był bezpieczny. Mogłem zrobić z Valentino co zechcę.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz