ALASTOR:
Nawet nie wiedziałem w którym momencie straciłem przytomność.
Ale to była miła odskocznia od bólu, którego doświadczyłem w ostatnim czasie.
Ciemność i cisza zadziałały na mnie kojąco.
W końcu mogłem odpocząć.
Ale kiedyś musiałem się obudzić.
Otworzyłem oczy.
Byłem w moim pokoju hotelowym, a obok mnie na łóżku siedział Angel.
Bawił się nerwowo palcami i nawet nie był świadomy że na niego patrzę.
Skorzystałem z tego przywileju i podziwiałem go w każdym calu.
Patrzenie na niego po tym co przeżyłem na dole, i po wysłuchiwaniu gróźb skierowanych w jego stronę, było prawdziwą ulgą i czymś niezwykle kojącym.
Kątem oka mogłem zobaczyć bandaże owinięte wokół mojej skóry i liczne opatrunki.
Poczułem się lepiej że mimo wszystko Anthony mi pomógł.
Patrzyłbym na niego w ciszy jeszcze długo, gdyby nie to że chłopak spojrzał w moim kierunku.
-Al..!
Poszerzyłem mój uśmiech, który nie zniknął, nawet mimo tej sytuacji.
Włoch zbliżył się do mnie i objął mnie.
Nie bardzo mocno, ze względu na moje rany, ale wystarczająco, bym wiedział jak bardzo tego potrzebował i chciał.
-Skarbie...-Wzruszył się, ściskając mnie, a ja położyłem mu dłoń na plecach i pogładziłem go.
-Shh...
W pewnym momencie poczułem że Pajęczak płacze, co potwierdziło się gdy usłyszałem szloch.
-Tak bardzo Cię przepraszam...-Spojrzał mi w oczy i pogładził po policzku.-Za to co powiedziałem...
-Już dobrze...
-Nie, nie jest dobrze!-Pokręcił głową.-To co powiedziałem... Nie wiem czy zniósłbym to, gdybym usłyszał coś takiego od Ciebie, a mimo to... Przepraszam, przystojniaku. Kocham Cię i nigdy nie przestałem...
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
FanfictionOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...