77-Ostatnie słowa.

116 15 9
                                    

ALASTOR:
Parsknąłem.
-On tego nie chce. Nie chciał tego już za życia, dlatego uciekł.
-Ale był w tym dobry. Powinien pielęgnować rodzinny interes. Zamiast marnować swój potencjał i wiać do pierwszego lepszego.
Zmierzyłem go spojrzeniem pełnym pogardy.
-Tak, wiem kim jesteś, Radiowy Demonie.-Wywrócił oczami.-Ale nie boję się Ciebie.
-A powinieneś. Mógłbym wytłuc całą Twoją mafię jednym pstryknięciem.
-Wysokie ego?-Uniósł brew.
-Sam mówiłeś że wiesz kim jestem i że nie rzucam słów na wiatr.
-To dlaczego tego nie zrobiłeś?
Zamilkłem.
-No dalej, masz tu mnie jak na widelcu. Nikogo poza nami tu nie ma. Zabijesz mnie i pozbędziesz się mojej mafii. Tej, która wydała wyrok na Ciebie i Twoją matkę.-Podpuszczał mnie.
Zacisnąłem tylko pięści.
To było tak upokarzające, ale nie mogłem nic mu zrobić.
Henroin też to wiedział.
Uśmiechnął się triumfalnie.
-Boisz się.-Powiedział, a ja spojrzałem na niego wściekle.-Wiesz że mój syn zrobi Ci awanturę jeśli tylko tkniesz jego rodzinę.
-Milcz.
-Jak widać wciąż nas ceni.
-To nieprawda.-Warknąłem.-Anthony po prostu szanuje rodzinę. Bardziej niż Ty.
Zaśmiał się i zapalił cygaro, a dym podrażnił mój nos.
-Pomóż mi. Niech Anthony wróci do mafii, a poznasz ostatnie słowa swojej matki.
Moje oczy powiększyły się, a ja sam wydałem z siebie statyczne dźwięki.
On? ZNA OSTATNIE SŁOWA MOJEJ MATKI?

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz