20-Pierwszy klient.

133 18 6
                                    

ANGEL:
Dałem mu seks życia, jak twierdził.
Cholernie długo się z nikim nie ruchałem.
Przyznam że trochę za tym tęskniłem, gdy byłem razem z Alastorem, ale zawsze zapominałem że mi tego brakuje, gdy go widziałem.
Był taki piękny. Nie istniał dla mnie przystojniejszy i warty większej uwagi mężczyzna niż on.
Tęskniłem za jego czekoladowymi oczami i delikatną skórą, którą mogłem dotykać gdy leżeliśmy wieczorem w łóżku.
Tak bardzo to zjebałem.
Gdyby nie ja i moje kłamstwa, nie byłoby nas tutaj.
Tuż przed śmiercią powiedział że mi wybacza.
Ale ja sobie nie.
I nie wierzę że nie na do mnie żalu.
Mógł wtedy to powiedzieć bo już nie wiedział co mówi. Wykrwawiał się.
Przed oczami przeleciał mi tamten dzień. Cały.
Przez te wszystkie lata myślałem jak bardzo chcę go jeszcze raz przeprosić i przegadać z nim to. Jeszcze raz poczuć jego usta na sobie.
A teraz miałem szansę. Mogłem to zrobić.
Tylko musiałem go odnaleźć.
Spojrzałem na Scotta.
Poza tym że ruchał się tak sobie, wydawał się w porządku.
Sięgnął właśnie po papierosa.
-Skarbie...
-Co? Też chcesz?
-Daj.-Westchnąłem, a mój klient podał mi go i podpalił.
Zaciągnąłem się i odezwałem.
-Długo jesteś w Piekle?
-Cale życie, a co?
-Opowiedz mi trochę o nim. Muszę mieć jakieś dane zanim ruszę w teren.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz