75-Czuję się przy Tobie bezpiecznie.

114 16 4
                                    

ALASTOR:
Po jakimś czasie wydobrzałem po torturach, jakie zeserwowała mi Roo.
A Anthony opiekował się mną, jak tylko mógł.
Przypomniały mi się czasy, gdy jeszcze żyliśmy, a on zajmował się mną po zapaleniu płuc.
Z resztą zawsze o mnie dbał.
Momentami na swój dziwny, pokręcony sposób, ale dbał.
Uśmiechnąłem się szerzej, tym razem szczerze.
-Coś Cię bawi?-Spytał Demon, leżący obok.
Nie czytał jednak, jak chciał, tylko mi się przyglądał.
-Myślałem o Tobie.
-Doprawdy? I co wymyśliłeś, przystojniaku?-Odłożył lekturę.
-W zasadzie nic nowego. Cieszę się że wtedy nadepnąłeś na tę gałąź.
Zaśmiał się i usiadł na mnie, przez co się zarumieniłem.
-Chciałeś mi odciąć palce, pamiętasz?-Przyłożył czoło do mojego, jednocześnie splatając nasze dłonie.
-Nie przypominam sobie.-Skłamałem.
-Nie?-Chłopak pocałował mnie krótko i spojrzał w oczy.-Chyba trzeba Ci przypomnieć...
To powiedziawszy chwycił mnie za nadgarstki jedną parą rąk, a drugą moją twarz.
-Chciałeś mnie torturować żebym Ci wyznał czy wygadałem komuś o Twoim hobby...
-Masz mi to za złe?-Zdziwiłem się.
Angel parsknął.
-Oczywiście że nie, głuptasie. To było nawet zabawne, patrzeć jak się miotasz, wiedząc że jeśli zrobisz mi krzywdę będzie mi się to podobać.
-Ach tak?
-Tak.-Ponownie mnie pocałował, by po tym wyszeptać mi do ucha.
-No i dzięki tamtej rozmowie mogłem patrzeć jak pracujesz... Byłeś wtedy tak cholernie podniecający...
Przełknąłem ślinę.
Mimo to, wiedziałem że Włoch nie zrobi nic czego bym nie chciał.
Patrzyliśmy sobie w oczy, dłuższą chwilę.
-Nie jest Ci niekomfortowo w tej pozycji?-Spytał, mając na myśli to, że trzyma mnie za przeguby i siedzi na mnie, teoretycznie unieruchamiając.
-Przy Tobie czuję się bezpiecznie, Darling.
Oczy mu się zaświeciły.
-Naprawdę..?
-Oczywiście. Jesteś moim partnerem i znamy się nie od dziś. Ufam Ci bardziej niż komukolwiek. To takie dziwne?-Przekrzywiłem głowę w bok.
-Nie, po prostu... Jesteś Radiowym Demonem...
-Więc?
-Zrobiłeś rozpierdol na pół Piekła i wytlukłeś wszystkie szychy, kochanie. A czujesz się bezpiecznie przy takiej brudnej dziwce?
Westchnąłem, niezadowolony z tego jak chłopak o sobie mówi.
-Najdroższy... Czułem się przy Tobie bezpiecznie już na Ziemi. Dlaczego przez to że tu jestem potężny miałoby się to zmienić?
Striptizer widocznie się wzruszył i delikatnie złączył nasze usta.
Zamknęliśmy oczy, a ten gest z czasem zamienił się w nieco głębszy i bardziej namiętny.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz