ALASTOR:
Po jakimś czasie wydobrzałem po torturach, jakie zeserwowała mi Roo.
A Anthony opiekował się mną, jak tylko mógł.
Przypomniały mi się czasy, gdy jeszcze żyliśmy, a on zajmował się mną po zapaleniu płuc.
Z resztą zawsze o mnie dbał.
Momentami na swój dziwny, pokręcony sposób, ale dbał.
Uśmiechnąłem się szerzej, tym razem szczerze.
-Coś Cię bawi?-Spytał Demon, leżący obok.
Nie czytał jednak, jak chciał, tylko mi się przyglądał.
-Myślałem o Tobie.
-Doprawdy? I co wymyśliłeś, przystojniaku?-Odłożył lekturę.
-W zasadzie nic nowego. Cieszę się że wtedy nadepnąłeś na tę gałąź.
Zaśmiał się i usiadł na mnie, przez co się zarumieniłem.
-Chciałeś mi odciąć palce, pamiętasz?-Przyłożył czoło do mojego, jednocześnie splatając nasze dłonie.
-Nie przypominam sobie.-Skłamałem.
-Nie?-Chłopak pocałował mnie krótko i spojrzał w oczy.-Chyba trzeba Ci przypomnieć...
To powiedziawszy chwycił mnie za nadgarstki jedną parą rąk, a drugą moją twarz.
-Chciałeś mnie torturować żebym Ci wyznał czy wygadałem komuś o Twoim hobby...
-Masz mi to za złe?-Zdziwiłem się.
Angel parsknął.
-Oczywiście że nie, głuptasie. To było nawet zabawne, patrzeć jak się miotasz, wiedząc że jeśli zrobisz mi krzywdę będzie mi się to podobać.
-Ach tak?
-Tak.-Ponownie mnie pocałował, by po tym wyszeptać mi do ucha.
-No i dzięki tamtej rozmowie mogłem patrzeć jak pracujesz... Byłeś wtedy tak cholernie podniecający...
Przełknąłem ślinę.
Mimo to, wiedziałem że Włoch nie zrobi nic czego bym nie chciał.
Patrzyliśmy sobie w oczy, dłuższą chwilę.
-Nie jest Ci niekomfortowo w tej pozycji?-Spytał, mając na myśli to, że trzyma mnie za przeguby i siedzi na mnie, teoretycznie unieruchamiając.
-Przy Tobie czuję się bezpiecznie, Darling.
Oczy mu się zaświeciły.
-Naprawdę..?
-Oczywiście. Jesteś moim partnerem i znamy się nie od dziś. Ufam Ci bardziej niż komukolwiek. To takie dziwne?-Przekrzywiłem głowę w bok.
-Nie, po prostu... Jesteś Radiowym Demonem...
-Więc?
-Zrobiłeś rozpierdol na pół Piekła i wytlukłeś wszystkie szychy, kochanie. A czujesz się bezpiecznie przy takiej brudnej dziwce?
Westchnąłem, niezadowolony z tego jak chłopak o sobie mówi.
-Najdroższy... Czułem się przy Tobie bezpiecznie już na Ziemi. Dlaczego przez to że tu jestem potężny miałoby się to zmienić?
Striptizer widocznie się wzruszył i delikatnie złączył nasze usta.
Zamknęliśmy oczy, a ten gest z czasem zamienił się w nieco głębszy i bardziej namiętny.
CZYTASZ
|RADIODUST| 2 Krwawa miłość
FanfictionOpis: Co może zmusić Grzesznika do oddania duszy? Czy naprawdę sprawy materialne są tak ważne że Demony oddają za nie cząstkę siebie? Bezpowrotnie? Dla niektórych to sława, pieniądze czy potęga. Przyziemne sprawy, czyż nie? Dla Alastora była to możl...