74-"Pełna kontrola".

129 14 8
                                    

ANGEL:
-Nic się nie stało.-Powiedział Radiowy Demon, a ja na niego spojrzałem.
Mężczyzna położył mi dłoń na policzku i pogłaskał.
-Pamiętam jak ja znosiłem Twoje sekrety. A raczej ich nie znosiłem...-Spuścił na moment wzrok.-Ja przez emocje również mówiłem rzeczy, których później żałowałem.
Położyłem dłoń na jego, którą trzymał na moim policzku i wtuliłem się w nią.
Mimowolnie wypuściłem łzy z oczu, które Kreol zgarnął kciukiem.
-Nie płacz, Najdroższy.
-Tak bardzo Cię kocham, Al... Szukałem Cię wszędzie...-Położyłem się obok niego i wtuliłem.
-Wszędzie?-Powtórzył.
-Tak. Byłem nawet w Kolonii Kanibali.
-SAM?
-Ja...
-Nie chciałem żebyś szedł tam sam. To mogło się źle skończyć.
-Poradziłem sobie.
-Znalazłeś Rosie?
Pokiwałem głową.
Nie miałem ochoty wspominać o Husk'u. Wkurzyła mnie jego obojętność na zniknięcie Alastora.
Milczał chwilę, myśląc nad czymś.
-Powiesz mi kto Cię tak urządził?-Położyłem mu delikatnie dłoń na zabandażowanej klatce piersiowej.
-Nie.
-Al... Chcę Ci pomóc...
-Czy jeśli powiem Ci że panuję nad sytuacją, odpuścisz?
-Nie wygląda jakbyś panował, skarbie.
-Panuję. Niedługo problem zniknie i nie chcę żebyś więcej poruszał ten temat.
Westchnąłem.
-Masz kontrolę nad sytuacją?
-Całkowitą.
Przyglądałem mu się chwilę, aż zdecydowałem się odpuścić.
Pocałowałem go w policzek.
-Bądź ostrożny, cokolwiek robisz.
-Bedę.
-I nie podoba mi się że mi o tym nie mówisz. Pamiętasz jak skończyło się ostatnio gdy ja coś zatajałem?
-Tak. Ale to są sprawy, których byś nie pojął.
-Bo jestem za głupi?-Uniosłem brew.
-Nie. Wręcz przeciwnie. I właśnie dlatego nie możesz wiedzieć.

|RADIODUST| 2 Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz