Rozdział 14

2.2K 109 2
                                    

Od wtorku do piątku byłam kompletnie sama. Czułam to wszędzie. Całe moje ciało jakby opadło z sił. Postanowiłam zapomnieć o wszelkich problemach, co miało oznaczać ich zniknięcie. Poświęciłam się nauce. Robiłam listy rzeczy do zrobienia, aby ograniczyć myślenie do minimum.

Moja mama wiedziała tylko o dziewczynach. I wiem, że moje cierpienie jej również sprawiało wiele bólu. Nie chciałam tego. Uśmiechałam się najwięcej jak tylko mogłam.

W piątek miał się odbyć ogromny sprawdzian z polskiego. Do opanowania mieliśmy treść wszystkich lektur omawianych od początku gimnazjum. Był dla mnie ważny. Coraz bardziej zaczęły do mnie docierać zbliżające się egzaminy. W końcu zadecydują o moim przyszłym życiu.

Jednak wolałam moje życie sprzed tygodnia. Przyjaciółki były moją siłą napędową, która działała zawsze, ale to zawsze. To była moja rodzina. A o rodzinę się walczy.

Po lekcjach zauważyłam, że Klara i Lilka stoją naprzeciwko swoich szafek. Byłam zdenerwowana, ale wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić. Gdy wychodziły ze szkoły, powiedziałam:

-Hej, poczekajcie, proszę-stanęły i wpatrywały się we mnie z uniesionymi brwiami-Tylko przepraszam. Niczego nie oczekuję-Wydawało mi się, że ich nie przekonam-Ale o rodzinę się walczy.

Zobaczyłam, że „miękną”. Spojrzały na siebie, a potem na mnie. Nagle obydwie mnie objęły. Zaczęłam się śmiać. To był taki śmiech szczęścia. One też się śmiały.

-Nie kłóćmy się więcej, proszę-w przerwie w śmiechu dodała Lili.

-Dobry plan-odpowiedziała Klara.

Witamy w gimnazjum/5sos ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz