-Nic takiego się już nigdy nie powtórzy- powiedział bardzo dosadnie- Nie spuszczę cię z oczu więcej.
Wywróciłam jedynie oczami, całkowicie świadoma, że moje zachowanie nie jest adekwatne do poważnej rozmowy spowodowanej wydarzeniem, przez które dręczyły mnie w nocy koszmary, a Michał przez całą noc musiał głaskać mnie po plecach i powtarzać, że wszystko będzie dobrze.
-Jest dobrze, naprawdę.
Posłałam mu spojrzenie, które miało go w jakiś magiczny sposób uspokoić. Nie wiem jakim cudem. W końcu sama byłam bardzo niespokojna. Teraz to ona wywrócił oczami, delikatnie się uśmiechnął. Lecz nagle spoważniał i dwoma palcami uniósł mój podbródek tak, bym patrzyła mu prosto w oczy. I patrzyłam w oczy, które były dla mnie całym światem. Wreszcie wziął głęboki wdech i oznajmił:
-Upadłaś? Powstań. Załóż koronę, unieś podbródek i zasuwaj.
Wpatrywałam się w jego skupioną twarz z zaciekawieniem, a dopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów. Miał rację. Pokiwałam głową i wstałam od stołu, chwytając po drodze jego dłoń. Staliśmy naprzeciwko siebie. Jak wiele się działo naokoło, a on wciąż stał naprzeciwko mnie i pilnował, by nic mi się nie stało. Przypomniałam sobie wyraz jego twarzy, gdy dopadł tego chłopaka spod Kawy z mlekiem. Gdyby nie reszta zespołu, rozszarpałby go od razu na małe kawałeczki.
-Mam ogromną ochotę cię pocałować, ale trochę nie wypada- mruknął.
-Czemu nie wypada?
-Bo przechodzisz przez traumę- odpowiedział, a jego głos zaczynał się powoli łamać- Wyobrażam sobie jak jest ci ciężko. Musiałaś się tak bardzo wystraszyć…
W tym momencie zamilkł, bo przycisnęłam swoje usta do jego, wplatając we włosy jedną dłoń, a drugą wciąż trzymając splecioną z jego. Czułam jak głaskał mnie po plecach, a jego brązowe włosy z zielonymi pasemkami łaskoczą mnie po szyi. Jestem pewna, że łaskotały mnie tylko zielone włosy. Tak, są bardzo niesforne.
może coś ktoś skomentuje, żeby moje życie nabrało trochę kolorów? plis plis :c
CZYTASZ
Witamy w gimnazjum/5sos ff
FanfictionObróciłam się do Michała i przez zamglone łzami oczy dostrzegłam uśmiech. Wciąż się do mnie uśmiechał. Napis na koszulce i kolorowe włosy jeszcze bardziej mnie rozkleiły. Oparłam głowę o jego pierś i oplotłam go w talii, złączając moje dłonie za je...