Jego policzki zwykle są lekko różowe, nadając twarzy dziecięcego wyrazu. Oczy mają odcień czekoladowego brązu. Niektórzy twierdzą, że błękitne oczy przypominają głębię oceanu. Ale to w tej jednej parze oczu dostrzegłam więcej niż głębie. Mrugał zwykle bardzo powoli, wprawiając długie, czarne i lekko zakręcone rzęsy w ruch.
Był odważny. Nie jako super bohater, który wyskakuje z dziesiątego piętra w obcisłych, lateksowych spodenkach z peleryną powiewającą na wietrze, ale jako sama osobowość. Nie wstydził się tego, co lubił i słuchał. Pokazywał kim jest. I to było to, co ceniłam w nim najbardziej.
Był momentami delikatny i nieśmiały. Kiedy jego dłoń wędrowała w okolice mojego ucha, by pogłaskać mnie i upewnić, że będzie dobrze, ten ruch zdawał się niepewny. Jakby sama myśl na dotyk mojej skóry go onieśmielała.
Kochałam ten dotyk. I choć nie byłam świadoma dlaczego, to lubiłam chodzić z nim pod rękę. Nawet szturchnięcie w ramię wywoływało u mnie dreszcze. Kochałam ten moment, w którym wchodziłam do jego domu i czułam zapach malin. Przypominało mi to o ciepłych dniach, w które wszystko wydaje się łatwiejsze. Chyba nie był świadomy, że lekko przesiąkł już tym zapachem. W jego aucie też tak pachniało. Najbardziej uwielbiałam jeździć bez celu. Krążyć po opuszczonych ulicach po zmroku i słuchać cichej pracy silnika oraz naszych wyrównanych oddechów.
Ale zauważyłam to zbyt późno.
CZYTASZ
Witamy w gimnazjum/5sos ff
FanfictionObróciłam się do Michała i przez zamglone łzami oczy dostrzegłam uśmiech. Wciąż się do mnie uśmiechał. Napis na koszulce i kolorowe włosy jeszcze bardziej mnie rozkleiły. Oparłam głowę o jego pierś i oplotłam go w talii, złączając moje dłonie za je...