Rozdział 36

1.6K 149 0
                                    

Szłyśmy w trójkę do sali humanistycznej. Była ta niezwykle jasna sala, co w jesień i zimę było bardzo przyjemne, ale wiosną i na początku lata robiło się nie do zniesienia. Słońce grzejące uczniów przez ogromne okna naprawdę dekoncentrowało.

Dziewczyny nie pytały o poprzednie tygodnie. Byłam skłonna bardziej to zrozumieć niż fakt, że Klara nie skomentowała mojej rozmowy z Kanadyjczykiem. Jeżeli moja mama wiedziała co robiłam, to dla moich przyjaciółek nie był to problem, żeby mnie odszyfrować.

Usiadłyśmy na naszym miejscu. Pan Brzózka przeglądał dziennik i zaznaczał od razu obecność. Znał imię, nazwisko, możliwości, oceny i talenty każdego ze swoich uczniów. Nie tracił czasu na czytanie listy głośno, bo mało kto go wtedy słuchał. A sam radził sobie bardzo dobrze.

Wreszcie wstał i zapisał temat na tablicy. Spojrzał na klasę, jakby chciał się upewnić, że nie pomylił klasy. Zmarszczył brwi, ale po chwili odwrócił się i odłożył kredę.

-Przypominam o recenzji na jutro-dodał.

Otworzyłam szerzej oczy i wzrokiem chciałam przekazać dziewczynom, że nic nie wiem. Nie spojrzały nawet na mnie, więc poczułam jak bardzo się denerwuję.

-Recenzja dowolnej książki-pan Brzózka, tak tylko mówię.

Wzięłam czarny długopis z piórnika i zapisałam na ręce drukowanymi literami „recenzja”, co nie umknęło uwadze nauczycielowi.

-Trzymam kciuki, żeby pani zdążyła-zwrócił się do mnie, a ja poczułam jak na moich policzkach pojawia się rumieniec.

Witamy w gimnazjum/5sos ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz