Rozdział 27

1.6K 143 0
                                    

W sobotę rano po cichutku weszłam do domu i miałam zamiar położyć się od razu w moim łóżku. Zdjęłam buty i pobiegłam po schodach. Położyłam się i chciałam znaleźć mój pamiętnik pod poduszką. Nie natrafiłam na niego, lecz na pogiętą, śliską kartkę.

Trzymałam w ręku zdjęcie Majkiego jak był mały. Jego uśmiech był najpiękniejszą częścią tego zdjęcia. Jego oczy były tak samo niesamowite jak teraz. Pogłaskałam go po włosach.

Majki mi ufał, aja go zawiodłam.

Łzy leciały mi po policzkach. Miałam wszystko, a teraz nie mam nic.

Zdziwiło mnie, że jeszcze nikt nie przyszedł do mojego pokoju, więc postanowiłam sama zejść na dół. Zobaczyłam mamę krzątającą się w kuchni.

Udawała, że nie widzi moich opuchniętych od płaczu oczu, tylko powiedziała:

-Jedziemy z tatą do Berlina. I chyba weźmiemy Miśkę, bo babcia nie czuje się na siłach, żeby ją do siebie wziąć-westchnęła-W poniedziałek wieczorem będziemy.

-Jasne-odmruknęłam.

Poszłam się położyć. Nawet na moment nie wypuściłam z ręki zdjęcia Majkiego.

Witamy w gimnazjum/5sos ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz