Rozdział 81

845 91 0
                                    

              Patrzyłam na niego. Wydawał mi się taki bezbronny. Jakbym była jego oprawcą, przed którym nic nie może się ukryć. Czułam, że zmuszam go do czegoś. Odsunął się ode mnie. Miałam tego nie zauważyć. A jednak nie mogłam się powstrzymać i powiedziałam:

            -Nie zmuszam cię do niczego. Chciałam porozmawiać o czymś innym.

            -O czym?- zapytał zdziwiony.

            -Jak wygląda twoja sytuacja z mamą.

            -Lepiej, wyjaśniliśmy sobie wszystko- powiedział tak, jakbym pytała o najoczywistszą rzecz na świecie- Zespół będzie za pół godziny.

            Między nami była teraz przepaść. Czułam to. Jedno drobne nieporozumienie i wszystko legło w gruzach? Możliwe.

            Nie, niemożliwe. Był moim najlepszym przyjacielem. Był mi bliższy niż Klara i Lili. Był moim oparciem. Był wszystkim naraz.

            -Misiek, między nami okej?

            Pokiwał głową tylko, po czym odwrócił wzrok.

            Byłam zrezygnowana, więc powiedziałam tylko:

            -Odpuszczę sobie dzisiaj próbę. Dajcie czadu!

            Ostatnie dwa wyrazy były tak przepełnione ironią, że sama się wzdrygnęłam. Michał nie wstał. Nie zatrzymał mnie.

            -Alka- szepnął.

            Odwróciłam się, by zobaczyć jak wlepił swój wzrok w blat stołu. Nie mrugał. Uznałam, że teraz nie ma o czym rozmawiać i czym prędzej opuściłam jego dom.

Witamy w gimnazjum/5sos ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz