Rozdział 41

1.6K 137 1
                                    

Nie wytrzymałam. Rzuciłam w Artura białym talerzem, który właśnie wyciągnęłam ze zmywarki. Zrobił unik i spojrzał na mnie, jakby wciąż nie dowierzał, że naprawdę to zrobiłam.

-Nienawidzę cię! -krzyknęłam i sięgałam po kolejny talerz, by wycelować w chłopaka siedzącego przy stole.

-Co się dzieje?-do kuchni wbiegła moja mama i natychmiast wyjęła talerz z mojej dłoni- Oszalałaś?

-Nie ja-brodą wskazałam na wciąż zaszokowanego nastolatka-Tylko on.

Wyszłam z kuchni, zostawiając ich z szeroko otwartymi buziami.

Idąc po schodach, poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Ujrzałam lekko zakłopotanego Artura.

-Powiedziałem twojej mamie, że trochę przegiąłem-wyrwałam mu swoją dłoń, na co zdawał się nie zwrócić uwagi.

-I chcesz mnie przeprosić?

Wybuchł śmiechem.

-Chyba żartujesz.

Wyprzedził mnie i zamknął się w moim pokoju. Tego było za wiele.

-Słuchaj- powiedziałam, wchodząc do mojego pokoju -Wiem, że jest ci ciężko w związku z rodzicami. Wiem, że mieszkanie ze mną w pokoju nie jest łatwe. Ale to nie moja wina, okej? Dlaczego ty mnie tak nienawidzisz? -zatrzymałam się i powiedziałam już bardziej do siebie- A dlaczego ja nienawidzę ciebie?

-Wszystko zależy od punktu widzenia- Artur siedział naprzeciwko mnie, wpatrując się w moje oczy- Jeśli chcesz mnie polubić, to polub. Choć wydaje mi się, że nie musisz.

-Co masz na myśli?-zapytałam.

-Tak naprawdę się lubimy. Tylko w dziwny sposób.

-Nie, ja ciebie nie lubię-powiedziałam z nienawiścią w głosie- I nie polubię,

Roześmiał się i wstał. Podszedł bliżej. Teraz dzieliła nas naprawdę niewielka odległość i powiedział szeptem:

-Zostaję tu niedługo. Może spróbujmy być milsi.

Westchnęłam i odwróciłam się od niego, naciskając na klamkę. Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem, ale po chwili je otworzyłam i z największą niechęcią na twarzy, jaką byłam w stanie pokazać, odpowiedziałam:

-Dobra.

Witamy w gimnazjum/5sos ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz