Uwaga: rozdział zawiera dość drastyczne sceny, więc jeśli dla kogoś to będzie za dużo, proszę o pominięcie, dziękuję.
Grabowski zakręcił wodę i sięgnął po ręcznik, wycierając swoje ciało z resztek wody. Przewiązał ręcznik przez biodra i wsunął stopy w klapki, przesunął nogą rozbite szkło i obszedł dookoła łóżko. Spojrzał na obie dziewczyny i westchnął lekko.
— Ściągnę wam to, ale bez awantur, bo jak boga kocham, zakleję was znowu. Może zaboleć... — mruknął cicho i złapał za podbródek Aśki, unosząc jej twarz nieco do góry. Złapał za brzeg taśmy i szybki ruchem zerwał ją.
— Kurwa... — zawyła łapiąc się za twarz, kiedy podrażniona skóra zapiekła niemiłosiernie. To samo zrobił z Elen.
— Ja pierdolę... — jęknęła, a w oczach aż jej się zaświeciły łzy i schowała twarz w chłodną pościel, szukając ukojenia. Następnie rozwiązał je i sprzątnął szkło.
— Liczę, że powiecie mi, co wy tu do cholery robicie i dlaczego muszę ratować wam tyłki, a przy okazji sobie. — powiedział siadając na brzegu łóżka. Jego głos drżał, kiedy usilnie próbował być spokojny.
— Bo cały czas coś ukrywasz, ja mam tego dość, ja nie chcę być oszukiwana, nie chcę byś musiał ukrywać przede mną prawdę... Kurwa, kocham cię, ale nie godzę się na takie traktowanie... — powiedziała cicho Elen, unosząc nieco twarz.
— Może ja wyjdę? — powiedziała Aśka.
— Zostań. — odpowiedzieli chórkiem, a ona jak na rozkaz, zaległa w fotelu.
— Przecież mówiłem ci, że mam do załatwienia kilka interesów oraz że wrócę najszybciej jak się da. Czego nie rozumiesz...? — jego ton wzbierał na sile.
— Czego? Ty się jeszcze pytasz czego? Nie rozumiem, jak do chuja wafla mogłeś strzelić w naszym kierunku, jak to się stało, że było tam tyle broni, jak skończyłyśmy z workami na głowach, jak mogłeś z nas zrobić swoje dziwki... Odpowiesz mi w końcu?! — warknęła wręcz podnosząc się z łóżka.
— Wiesz, że to może zaważyć na twoim bezpieczeństwu? Że jeśli będziesz wiedziała wszystko, będzie trudniej cię utrzymać z dala od tego? Że kiedy poznasz prawdę, możesz mnie znienawidzić?! Tego boję się najbardziej... — wyszeptał i odwrócił wzrok, a jego twarz wyrażała czystą niechęć.
— Wiesz, myślałam, że przyłapię cię z panienkami...
— Co?! — przerwał jej, zrywając się z łóżka i obrócił przodem do niej. — Na głowę upadłaś?! — znów furia zawitała w jego spojrzeniu. Zaczął się śmiać w ten swój sposób, który przerażał ją najbardziej, bo nigdy nie była pewna, jakie będzie jego następne posunięcie.
— Kuba, ja... — zawahała się, co miałaby mu powiedzieć, jak się wytłumaczyć.
— Może ty po prostu chciałabyś popatrzeć na mnie z inną? To cię tak kręci?! — uderzył pięścią w ścianę, aż panie wzdrygnęły się. — No to kurwa patrz... — powiedział i złapał Aśkę za szyję, podnosząc ją za nią i wpijając się w jej usta. — Podoba się? — mruknął do blondynki, która niewiele myśląc przytaknęła mu. — A tobie? Usatysfakcjonowana jesteś? — zwrócił się do swojej kobiety, która stała i patrzyła z lekkim niedowierzaniem. Nie wierzyła, że zrobił to, a jednocześnie, było to cholernie kręcące.
— Zrób to jeszcze raz, bo chyba satysfakcja do mnie jeszcze nie doszła. — mruknęła zadziornym tonem i już wiedział, że po raz kolejny rzuciła mu wyzwanie. Plus sytuacji był taki, że całował jej przyjaciółkę i dziewczyna miała pewność, że nic nie trafi do mediów i to, co zdarzy się w hiszpańskim hotelu, zostanie tutaj na zawsze. Kolejny raz z jeszcze większą złością, zacisnął dłoń na szyi dziewczyny, aż uchyliła usta szukając powietrza, po czym kolejny raz wpił się w jej usta. Potrzebował się wyżyć i wiedziała to doskonale. Zamierzała pozwolić mu na wszystko, bo wiedziała, że kiedy emocje opadną, będzie bardziej skłonny do udzielenia jej odpowiedzi. Zawsze tak było, broił i okazywał skruchę.
— I co doszłaś? — mruknął, pozwalając blondynce złapać w końcu oddech.
— Żebym doszła, musisz się postarać bardziej, bo nie widzę tu nic, co mogłoby mnie wprawić w pożądanie. — po raz kolejny utarła mu nosa. Jego złość narosła jeszcze bardziej.
— Ja wyjdę... — powiedziała skołowana Joanna i podniosła się z fotela.
— Siedź. — powiedzieli ponownie chórkiem. Była teraz między młotem, a kowadłem. Nie wiedziała, jak powinna się zachować, szczególnie, że chłopak całował cholernie dobrze. Jednak czuła się głupio przed Elen, że przez jej głowę przechodziły takie myśli. Jednak kiedy spojrzała na przyjaciółkę, ujrzała tylko, jak wymieniała się spojrzeniami z Kubą. Patrzyli na siebie tak, jakby nienawidzili się do szpiku kości. Gdyby mogła to teraz zobrazować, na pewno trzaskałyby między nimi pioruny.
— Na kolana. — powiedział do Aśki.
— Co...? — szepnęła zaskoczona, w ogóle nie spodziewając się takiego obrotu spraw.
— Powiedziałem na kolana, zobaczysz jak smakuje prawdziwy mężczyzna, a nie ten twój, pożal się boże, mąż. — zaśmiał się pod nosem. Chciał zrobić Elen na złość i aktualnie chęć odegrania się na niej przyćmiła mu cały świat. Jednocześnie miał coś w sobie, co sprawiało, że jeszcze żadna mu nie odmówiła. Otaczał się aurą tajemniczości, którą chciało się odkrywać krok po kroku. Złapał ją za ramiona i docisnął do podłogi, a kiedy biedna dziewczyna upadła przed nim na kolana, zsunął z bioder ręcznik. — Szeroko... — mruknął i wsunął się w usta, najlepszej przyjaciółki swojej dziewczyny. Zakrztusiła się, kiedy sprawnie złapał ją za włosy i niemal wszedł cały w jej usta. Eleonora nie odrywała od nich wzroku, ale nie zamierzała im przerywać. Grabowski z pełną premedytacją odcinał dziewczynie dopływ tlenu, pozwalając, by jej ślina spływała po jej brodzie, wprost do dekoltu. — Patrz na mnie. — warknął, pociągając ją mocno za włosy. Ciało blondynki jednak nie potrafiło ukryć tego, że niecodzienna sytuacja, przyprawiała ją o podniecenie. Elen drgnęła lekko, kiedy dreszcz przeszył jej ciało. Liczyła na kolejne ruchy Grabowskiego i wiedziała, że nie skończy się tylko na lodzie. W niej samej gotowała się złość i frustracja, ale grała w tym wszystkim pod siebie. Wiedziała, że koniec końców, zadziała ta sytuacja na jej korzyść. Kolejny raz odgłosy krztuszenia się, a potem łapczywego łapania powietrza wypełniły sypialnie. Spojrzał na brunetkę, która dalej zdawała się stać niewzruszona, co doprowadzało go do jeszcze większej furii, jednak to, co zrobiła po chwili, przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Wyciągnęła z kieszeni spodni gumkę i związała sobie włosy. Podeszła do nich i jak gdyby nigdy nic, wpiła się w usta wytatuowanego rapera. Całowała go zachłannie przygryzając jego wargę i odciągając ją do siebie. Chyba każde z nich potrzebowało odreagować ten dzień, a seks zdawał się być lekarstwem na całe zło. — Wstań... — mruknął do Aśki, ściągając ją za włosy i zmuszając do wykonania polecenia. Złapał za jej podbródek i za podbródek Elen, po czym złączył panie w pocałunku. Nie było to dla nich niczym nowym, ani dziwnym, jednak widok całujących się pań zadziałał idealnie na wyobraźnię Grabowskiego. Sam położył dłoń na swoim penisie i rozmasował go, popychając dziewczyny na łóżko. Całowały się i rozbierały nawzajem, a Kuba pomagał im ściągać ubrania i odrzucał je w najdalsze zakamarki pokoju. Dziewczyny po chwili gładziły swoje nagie ciała i pieściły je dłońmi. Każde uległo chwili i starało się czerpać z nich jak najwięcej korzyści. Chłopak ściągnął głowę Elen za brzeg łóżka i pochylił się nad nią, wsuwając penisa wprost w jej gorące gardło. Nie musiał nawet mówić, co mają robić, bo jej przyjaciółka szybko znalazła się między nogami brunetki. Jej język przejechał pomiędzy wargami sromowymi i zanurzyła w niej dwa palce, poruszając nimi szybko. Kiedy przez zatkane usta, próbował się wyrwać krzyk przyjemności, chłopak wykorzystał to tylko, by wejść cały w rozchylone wargi do końca. Zakrztusiła się, ale przyjmowała wszystko z pokorą. Uwielbiała być mu uległa. Nagle Aśka odepchnęła go, przechodząc do pozycji 69. Obie zaspokajały się jęcząc słodko. Kuba rozwalił się na łóżku i splunął na swoją dłoń rozmasowując stwardniałego penisa, na którym zdążyła się już zarysować chyba każda żyłka. Po chwili pieszczot obie spojrzały na niego i na czworaka przeszły do niego. Jedna usiadła mu na twarzy, a druga zaczęła go powoli ujeżdżać. W międzyczasie ciche mlaski od pocałunków dziewczyn wypełniały całą sypialnię. Potem panie zamieniły się miejscami, tak, by każdy czerpał chwilę przyjemności. Nim się obejrzały ich panowanie zakończyło się, a Kuba znalazł się za nimi. Pochylił je, wypinając ku sobie dwie pary zgrabnych pośladków. Trzasnął to w jedne to z drugie, po czym wchodził w nie nawzajem. Kiedy posuwał jedną, drugą zaspokajał palcami. Jęczały w ekstazie i podnieceniu, prosząc się wciąż o więcej. Nie potrafił im odmówić, nie mówiąc już o korzystaniu z okazji, która mogła się nigdy więcej nie powtórzyć. Niby zdawało mu się, że znał dobrze Elen, ale za każdym razem zaskakiwała go bardziej i bardziej. Kolejne klapsy przyjęły na swoje pośladki z długimi jękami. Położyły dłonie na swoje krocza, drażniąc palcami łechtaczkę i przygotowując się na spełnienie. Blondynka jako pierwsza zaczęła szczytować, aż wyrwała się Kubie i opadła skulona na pościel drżąc lekko w słodkiej euforii. Kuba spojrzał na nią z pełną satysfakcją, teraz mógł skupić się na Elen. Zaprawiona w bojach dziewczyna, była jeszcze bardziej wymagająca, ale odpowiadało mu to. Wysunął się niemal do końca, po czym nabił ją na siebie jednym mocnym pchnięciem. Krzyknęła, niemal w pełni prostując plecy, co pozwoliło Grabowskiemu zacisnąć dłonie na jej piersiach. Zaciskał między palcami jej sutki, drażniąc je.
— Już nie... Już nie... — szeptała w ekstazie, ale jej ciało domagało się więcej i więcej, będąc o krok od wejścia na szczyt.
— Nie ma już nadziei... — wychrypiał do jej ucha i zagryzł zęby na jej ramieniu. Jęknęła opadając ponownie przed siebie. Dobrze wiedział, że plecy były jej słabym punktem i to na nich się skupił. Zagryzał jej skórę wzdłuż całego kręgosłupa, a dziewczyna niemal piszczała z podniecenia. — Dojdź dla mnie... — wyszeptał do jej ucha, kiedy ponownie podniósł ją za szyję i odciął jej dopływ tlenu, co zaowocowało potężnym orgazmem. Doszli wspólnie, a Kuba skończył w niej, po czym opadł zdyszany na łóżko... Brunetka przymknęła oczy i opadła na jego rozpalone ciało.
— Chyba już pójdę do siebie. — powiedziała Aśka i nim po raz trzeci usłyszała ich mówiących chórkiem, zgarnęła spod drzwi ubrania i opuściła pokój. Leżeli wtuleni w siebie i dyszeli cicho, ale żadne z nich nie odzywało się. Elen przymknęła oczy, była wyczerpana tym dniem. Najchętniej wymazałaby go z pamięci, ale cieszyła się z tego, że pozwoliła Kubie się wyżyć, bo leżał teraz spokojny, wpatrzony w sufit. Jego myśli kłębiły się wokół ostatnich zdarzeń, nie pozwalając mu zasnąć.
— Elen, ja... — zaczął, ale położyła mu palec na ustach.
— Porozmawiamy rano, nie psuj tej chwili... — wyszeptała zaspana i potarła oczy. Skinął przytakująco głową i nasunął na nią kołdrę. Nie było jej potrzeba więcej, kiedy w kilka minut zasnęła wycieńczona.
— Co to, kurwa, miało być... ? — szepnęła Aśka, stojąc z papierosem w ręku na niewielkim balkonie. Patrzyła na San Sebastian i wciąż nie dowierzała w to, co właśnie miało miejsce. Chodziła od jednego, do drugiego końca zaciągając się papierosem i zastanawiając się, jak rano spojrzy przyjaciółce w oczy. Jednak była bogatsza o bardzo ciekawe doznanie. Od czasu kłótni z mężem nie miała seksu, ani bliskości, więc skorzystała z tego, co naszykował dla niej los. Przez chwilę upewniała siebie, że Elen tego chciała i dlatego nie powstrzymywała Kuby. Finalnie poszła do łóżka, gdzie wtulona w poduszki zasnęła spokojnie.
To nie był koniec problemów, ale intymne spotkanie zaowocowało dziwnym spokojem, którego żadne się nie spodziewało. Nowy dzień miał przynieść odpowiedzi i finalnie plan dziewczyn miał zostać zrealizowany w stu procentach.
CZYTASZ
GDY ZGASNĄ ŚWIATŁA II Quebonafide Fanfiction
FanfikceTabula rasa - tym się stałem, kiedy się obudziłem i nie wiedziałem nic. W głowie miałem tylko zapach Herrery zmieszany z zapachem świeżo wypalonego papierosa, ciemne włosy i niespotykanie niebieskie oczy... Kim była? Co robiła teraz w mojej głowie...