Błędne Obliczenia Cz 2

135 15 1
                                    

„Asakritos! Wynoś się stąd, tchórzu! ” Ryk zagłuszył wołanie Feishy o pomoc.

Echa korytarza, zbliżyły się pośpieszne ciosy. Wkrótce przy wejściu pojawiła się potężna sylwetka Asy. W jego dłoni trzymał kolczasty kij baseballowy.

Tak Asa, rozwal mu twarz tym czymś!

- Widzę, że w końcu przyszedłeś, tchórzu Aso. Myślałem, że wpełzniesz z powrotem do łona mamy, gdy tylko usłyszysz mój głos!

Szok był napisany na całej twarzy Asy. „Darhk! Dlaczego tu jesteś!?"

„Czy moglibyście… połączyć się ponownie… później…?” Feisha z trudem sapnęła, twarz była całkowicie czerwona. „Po prostu… zatrzymaj to pranie… powieś… najpierw… dobrze?”

„Wiszące pranie?” Darhk lekko obrócił go za kołnierz. "Lubię to? Czy czujesz lekką bryzę? ”

„…” Ostatnimi słowami Feishy był zwięzły środkowy palec.

- Puść go, Darhk! On jest człowiekiem; on umrze! ” spanikował Asa, gdy oczy Feishy powoli przetoczyły się do tyłu głowy.

"W porządku. Łapać!" Darhk z łatwością wykonał polecenie i wyciągnął rękę.

Asa mógł jedynie podążać wzrokiem za malejącym pociskiem, aż ...

Na pewnym piętrze w Arce Noego para czarnych skrzydeł rozpostarła się, z gracją poleciała w określone miejsce i złapała bezwładne ciało.

„Cholerny czarnoskóry zdrajca!” splunął Darhk.

- Tym razem posunąłeś się za daleko, Darhk - powiedziała wściekle Asa.

„Pfft, czy właśnie powiedziałeś mi, że zaszedłem za daleko? Naprawdę stajesz się coraz bardziej tchórzliwy z każdym dniem, Asa, ”Darhk radził sobie między parskaniem. „W przeszłości chwyciłbyś mnie za kołnierz i krzyknął:„ Chcesz umrzeć !? ” A teraz powiedz mi tylko, że posunęłam się za daleko, och, zabijasz moje strony.

Asa zignorował jego kpiny. "Dlaczego tu jesteś?"

Śmiech ucichł, gdy Darhk spojrzał na Asę zimno. „Ponieważ mam odwagę”.

„To pogwałcenie traktatu pokojowego”.

"Kogo to obchodzi?" mruknął Darhk. „My, tytani, jesteśmy rasą wojowników, a nie zgrają tchórzy, których życie dyktuje cienka kartka papieru!”

„Przystąpiłeś do ruchu oporu wyzwolenia?” - zapytał Asa ciemnym tonem.

„Hah, przestańmy rozwodzić się nad szczegółami, dobrze? Jesteś mi winien rewanż sprzed dwóch tysięcy lat! ” Na to Darhk uderzył się w pierś. - Chodź, tchórzu Aso, pozwól mi zobaczyć, czy masz jakieś talenty poza wołaniem o litość.

„Nie będę z tobą walczył.”

„Nie możesz ze mną nie walczyć. Jako szef bezpieczeństwa w Arce Noego masz obowiązek radzenia sobie ze wszystkimi intruzami. Heh, spędziłem dwa tysiące lat na wymyślaniu tego genialnego planu, żebyś ze mną walczył. Jestem zszokowany własną inteligencją i boję się o twoje życie… ”

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz