Rozdział 56

44 7 0
                                    

Rozdział 56

Tłumaczone przez Tracy of Exiled Rebels Scanlations

Feisha wpatrywała się w kręcony wzór drzwi przez pełne trzy sekundy, po czym wypuściła z ulgą oddech.

Lucyfer, Michael…

Ci faceci byli legendami legend, chodzącymi tuż przed jego oczami - z pewnością zobaczył tylko dwie kule światła, ale to były legendarne światła.

Feisha szedł z czcią w sercu i lekkością w nogach.

W holu Lanka stała na środku. Nosił nowy zestaw ubrań, plisowane do pasa złote włosy i wiązane złotą wstążką, która opadała na równie złote szwy wokół jego bogatych, purpurowych szat. Jego talię zdobiły rubiny o różnych rozmiarach i kształtach, lśniące królewsko pod światłem. Wyglądał jeszcze bardziej elegancko i ekstrawagancko niż wcześniej.

Jakby spodziewając się jego przybycia, Lanka odwrócił się powoli do Feishy z poirytowaną miną. „Zgubiłem się” - powiedział.

Być może dlatego, że Gin powiedział, że Lanka ma szczególne uczucia do Hughesa, ale Feisha natychmiast polubił to nowe przybycie. "Gdzie chcesz iść?"

- Kuchnia, proszę. Delikatne rysy Lanki miały delikatny ton uprzejmości, kiedy się uśmiechał. „Chciałbym sam ugotować kilka dań”.

„Hm, czy jesteś pewien, że nie chciałbyś poprosić Shamala - on jest księciem faerie - aby najpierw zapoznał się z biznesem syndromowym?” Technicznie rzecz biorąc, syndrom szaleństwa nie powinien być zaraźliwy, ale fakt, że jego objawy ujawniły się na członku niewidzialnego ludu, już wyprowadził tę sytuację z pola technicznego.

O Boże, w kuchni będzie kolejny pacjent z zespołem szaleństwa.

Lanka uśmiechnęła się lekko. „Martwisz się, że będzie to zaraźliwe?”

„Jestem” - odpowiedział szczerze Feisha.

Lanka zatrzymał się, zaskoczony szczerością, i pozwolił swoim ustom wygiąć się w małym uśmiechu. „Nie martw się, gwarantuję, że to nie jest zaraźliwe”.

„Przykro mi, ale fakt, że jesteś pacjentem, kiedy to mówisz, rujnuje Twoją wiarygodność”.

„Nie jestem pacjentem”.

„…” Dlaczego niektórzy ludzie są tak przeciwni przyjęciu prawdziwej pomocy medycznej, Feisha nigdy nie zrozumie. Westchnął głęboko i potrząsnął głową.

„Tak naprawdę nie nabawiłem się syndromu szaleństwa”.

Tryby obracały mózg Feishy, ​​gdy to przetwarzał. „… Masz na myśli,” zakończył, „udawałeś, że jesteś chory na wakacje tutaj?”

„Czy nie wolno mi tego robić?” - zapytała rozbawiona Lanka.

„… Masz absolutne prawo do tego.” Czy to był urzędnik państwowy czy prywatna kategoria bogatych dzieci?

- A więc czy mógłbyś zaprowadzić mnie do kuchni?

Feisha skłoniła się z uśmiechem. - Właśnie w ten sposób, sir.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz