Wytrwałość Cz 2

67 11 1
                                    

Almedande wkroczył powoli. Zaczesał włosy w luźny warkocz zwisający z tyłu, a szafirowa suknia podkreślała jego smukłą, ale mocną sylwetkę. Feisha tego nie widział, ale jego intuicja powiedziała mu, że Almedande prawdopodobnie miał sześciopak.

„Plotkujesz?” Almedande zainicjował z lekkim uśmiechem.

„Tak, chcesz się przyłączyć?” odpowiedziała Feisha na autopilocie.

Nastąpiła pauza.

Gin rzucił Feishie spojrzenie, które mówiło „twoja śmierć”, po czym wycofał się w bok, ciągnąc za sobą Hughesa. Feisha miał właśnie zganić Gina za jego brak lojalności, kiedy usłyszał, jak Almedande pyta Laytona dość dosadnie: „Czy otrzymałeś zapłatę z tego miesiąca?”

Layton pospiesznie skinął głową. „Otrzymałem to”.

„Więc dlaczego wciąż tu jesteś?”

Layton natychmiast wystrzelił. Feisha przesunął wzrokiem po nagle pustych siedzeniach wokół niego i zachichotał niezręcznie. „Wygląda na to, że ja też nie mam tu nic do roboty”.

„Czy nie powiedziałeś, że chcesz ze mną plotkować?” Almedande odpowiedział, lekko się uśmiechając.

………

Plotkujesz na temat plotek? Wolałby napić się wybielacza.

Feisha powiedziała uroczyście: „Właśnie wtedy przygotowywałem się, by ich skarcić. Bezwstydne i podłe jest mówienie o niepotwierdzonych plotkach za plecami ludzi. ”

„Z wyjątkiem klątwy, która nie została rzucona przeze mnie, reszta jest prawdziwa”.

Uh Poza. Chciał od tej kolejki górskiej. Feisha była bardzo przygnębiona.

Almedande wyciągnął krzesło i usiadł, a potem spojrzał na niezręcznie stojącą Feishę i powiedział: „Czy potrzebujesz zaproszenia, aby usiąść?”

Nie mając innego wyboru, Feisha opadł na siedzenie z miną umierającego człowieka.

„Naprawdę lubię Deę” - zaczął powoli Almedande.

„To jego błogosławieństwo”, odpowiedział Feisha, nie tracąc ani chwili.

„Lubiłem go od momentu, gdy po raz pierwszy spojrzałem na niego na polu bitwy” - wspomina Almedande - „Jego oczy wyglądały okrutnie wśród rozprysków krwi”.

Feisha nie był pewien, co mógłby powiedzieć w odpowiedzi. Czy to się liczy jako syndrom sztokholmski? Wewnętrznie współczuł Dei, ale zamiast tego powiedział: „Twoje znamienite oczy są ostre jak oczy orła i potrafią dostrzec wielkość z morza miernoty”.

„Ale zawsze traktował mnie z pogardą, nawet po tym, jak zostałem jego królem”.

Bez gówna. Kto by tak pokochał ich wieloletniego wroga? Dlaczego nie spróbujesz połączyć Batmana i Jokera? „Dea najwyraźniej ma okropny gust”.

Almedande tylko na niego spojrzał.

„Dea jest nieśmiały, więc nawet jeśli ma myśli w głowie, nie ma odwagi, by je po prostu wypluć, wiesz?” Feisha pospiesznie poprawiona.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz