Preswazja Cz 1

56 9 0
                                    

Jak, u licha, ma on poruszyć ten temat z Deą?

Feisha stała samotnie w holu, patrząc na sufit, który był zbyt wysoki, by go zobaczyć. Ludzie tacy jak Dea zwykle potrzebują więcej gwałtownego pchnięcia niż delikatnego pchnięcia, więc wygląda na to, że szantaż i przekupstwo po prostu nie wystarczą. Jego spojrzenie spłynęło po każdej podłodze, aż w końcu spoczęło na pokoju Dei. Gdyby ich nie było, to pozostałoby… przemykanie przez zamieszanie i oszustwo.

Ale przedtem najlepiej byłoby, gdyby udało mu się zdobyć medalion odporności; Almedande, Dea i Gin byli dość kosztownymi ochroniarzami, kosztem jego własnego samopoczucia. Mając to na uwadze, Feisha wbiegł po schodach.

Gdyby to była Feisha przed całym tym bałaganem, prawdopodobnie prędzej by się zabił, niż wspiął się na trzydzieści pięter schodów. Jednak teraz Feisha miał znacznie bardziej stonowane nogi, a także ogólnie szczuplejszą sylwetkę - jak na studiach. Dzięki takiej poprawie Feisha była również mniej oburzona brakiem wind w Arce Noego. Podłogi tutaj były i tak nieskończone, to byłoby dużo przycisków. Prawdopodobnie zajmie kilka nieskończoności, aby poczekać na zainstalowanie windy.

Sen na jawie w dużej mierze przyczynił się do tego, że był w stanie wspinać się po tylu schodach, jak teraz. W mgnieniu oka znajomy niebieski basen znalazł się tuż przed jego oczami i nawet nie czuł się bardzo zmęczony. Jego czysta woda odbijała doskonałe obrazy z powrotem na świat, powierzchnia nieruchoma i bez żadnych zmarszczek. Na oparciu fotela porzucono ręcznik. Feisha spacerowała po basenie, próbując dojrzeć Isefela. Woda była na tyle przejrzysta, że ​​można było zobaczyć każdego nurkującego.

Jego nieobecność niewytłumaczalnie pozostawiła dziurę w sercu Feishy; oczekiwane wydarzenie tak nagle zawiedzione. Za każdym razem, gdy przychodził do sadzawki, Feisha zawsze była w stanie znaleźć Isefela.

Drzwi Isefela nagle się otworzyły, ukazując Borję, wyskakującego w zaskakująco dobrym nastroju. Widząc oszołomioną Feishę, Borja uśmiechnął się. „Nie sądzę, że nie zdawałem sobie sprawy, że przez cały ten czas byłeś po stronie Gina na tym przeklętym przyjęciu urodzinowym.”

Feisha przez chwilę nie mogła znaleźć słów. Uśmiechnął się sucho. - Czy mógłbyś wyjaśnić, jak doszedłeś do takiego wniosku? Gdzie był Isefel? Dlaczego Borja wyszedł sam z pokoju Isefela? Zaraz… Czy to możliwe, że poszedł sam do pokoju Isefela…?

Borja splótł dłonie, krocząc leniwie wokół Feishy. „Heh. Jestem jednym z najbardziej prawdopodobnych kandydatów, aby zostać ósmym demonicznym królem piekła. Czy naprawdę myślałeś, że twoja mała sztuczka wystarczy, by mnie oszukać ?

Nie zaczynać, ale jego plan zadziałał prawie przerażająco dobrze. Wygląda na to, że przecenił poziom trudności.

Nie otrzymawszy odpowiedzi, Borja uznał to za milczącą zgodę i natychmiast zamilkł, rzucając Feishie zimne spojrzenie. Z ramion rozpostarły się dwa czarne jak smoła skrzydła.

Te same czarne skrzydła na Isefel odebrały Feishie oddech, ale z jakiegoś powodu Borja była trochę bardziej…

„ Pfft. 

Wyglądało to tak bardzo jak cosplay na jakiejś przypadkowej konwencji anime. I to był nawet oszczędny typ, tylko poziom nad nadrukowanymi koszulkami.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz