Odwrót Cz 1

35 4 0
                                    

Wilkołak, który szedł na czele, opłakiwał: „Starszego niestety zabili szalone wilkołaki!”

Shamal był oszołomiony: „Ale właśnie rozmawiałem z nim przez urządzenie transmisyjne”.

„To były jego ostatnie słowa!” Wilkołak zakrył oczy obiema rękami.

Feisha krzyknęła zdecydowanie: „Nie pozwól im dalej wysiadać!”

FA***! Nawet gdyby byli wystrojeni, powinni znaleźć kilka bardziej wiarygodnych. Nieliczni z tyłu przypominali góry i najwyraźniej składali się z tytanów!

Jego głos po prostu opadł, a Gin i wilkołaki poruszali się w tym samym czasie.

Feisha po raz pierwszy zdała sobie sprawę, że pomimo tego, że wyglądał na tak, jakby mógł go porwać silny wiatr, z chorowitym i słabym pięknem, Gin miał tak szybkie ruchy; taka potężna siła.

Widział tylko, że gdziekolwiek się udał, wilkołaki nie były w stanie walczyć i każdy z nich został wrzucony z powrotem do pociągu jak pchnięcie kulą.

Jednak wilkołaki wciąż przybywały, przytłaczając go liczbami. Te, które nie zostały złapane, prześliznęły się obok niego i ruszyły w kierunku Feishy.

Feisha natychmiast odwróciła się i pobiegła do holu. „Najpierw powstrzymajcie ich, ja pójdę po pomoc!”

Layton i Shamal krzyczeli z tyłu, ale nie mógł oszczędzić im żadnych myśli. Po prostu biegł do przodu z życiem na linii, widząc drzwi w zasięgu wzroku, czarny cień nagle spowił ziemię z góry…

W jednym błysku -

Został złapany i teleportowany trzy lub cztery metry do przodu.

W rzeczywistości umysł Feishy był całkowicie pusty, sytuacja w tamtym czasie nie pozwalała mu mieć żadnych myśli ani reakcji.

„Czy…” Feisha powiedziała podświadomie, ale wkrótce poczuł, że to źle. Ponieważ ten uścisk był o wiele mniej delikatny niż wtedy, gdy przytulił go Isefel.

„Pospiesz się i idź zadzwonić do ludzi”. Głos Gina brzmiał szorstko w jego uchu.

Feisha została popchnięta i nie mogła powstrzymać się od spojrzenia za siebie.

Gin pilnował frontowych drzwi. Na plecach jego czarnego garnituru długie rozdarcie biegło od prawego ramienia do górnej części lewego biodra, a krew spływała mu między białą koszulę a skórę.

Feisha nie odważyła się znów na to spojrzeć. Pośpieszył prosto na środek holu, podniósł głowę i krzyknął: „Wyjdź i walcz… ludzie kopią w drzwi!”

„Hoho!” Najszybszy był Asa.

Asa machnął maczugą i zeskoczył z drugiego piętra ze złością.

Feisha poczuł, jak ziemia drży mu pod stopami, a Asa szybko go minął i rzucił się w kierunku Gina.

Za nim podążał Antonio, który trzymał w rękach dwa noże kuchenne. Wystarczy spojrzeć na lśniącą jasność noży kuchennych, aby wiedzieć, że są ostre!

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz