Pielgrzymka Cz 2

76 8 0
                                    

Ponieważ nie mógł zabrać żadnych pieniędzy z powrotem do świata ludzi, każde gówno, jakie Feisha kiedykolwiek robił na temat kar za urlop, wyleciało prosto przez okno, pozostawiając mu swobodę czekania na zaproszenie Dei. Nie był rozczarowany; Dea podszedł do niego zgodnie z oczekiwaniami tej nocy (wiedział, że to noc ze względu na zegarek).

„Chciałbym cię zaprosić, abyś poszedł ze mną do mojego świata,” powiedział Dea, trochę nieśmiały.

Feisha pogłaskała go po brodzie. „A jeśli zrobi się tu zbyt tłoczno? Mogą potrzebować mojej pomocy. ”

Pauza. „Czy to by było?” Jacy inni goście mieli Arkę Noego poza Metatronem, który żył wiecznie i nigdy się nie pokazał?

„Chodziło mi o to, że może w przyszłości”.

„Nie martw się, od trzech dni nie było żadnych rezerwacji”.

Ups, prawie zapomniałem, że jest kierownikiem sprzedaży. „Czy to nie byłoby dla mnie niegrzeczne?” Feisha bez serca protestowała. „A jeśli król mnie tam nie zechce?”

„Miałem nadzieję, że możesz mi pomóc. W końcu - tutaj Dea pozwolił, aby delikatny uśmiech wykrzywił usta - jesteś oszustem, prawda?

Feisha, zbyt przyzwyczajony do spoczynkowej twarzy suki Dei, był przez chwilę przytłoczony tym pokazem o czułym sercu. Czuł ciepłe i niewyraźne uczucia rodzące się w jego sercu. „Więc jaka jest pensja?”

Ciepłe letnie wiatry w oczach Dei natychmiast stały się chłodne, posępnie usuwając wszelkie ślady. „Zapewnię jedzenie i zakwaterowanie”.

………

Feisha ze smutkiem wpatrywał się w swoje buty. Jego istnienie było najwyraźniej niczym więcej niż świnią, darmowym jedzeniem i zakwaterowaniem bez wynagrodzenia.

„Już prosiłem o pozwolenie, wyruszamy jutro rano”.

„Czy liczy się to jako pierwsza sesja, a później zadawanie pytań?”

„Nie zadaję ci pytania, informuję cię”.

„…”

Jak, do cholery, udało mu się wcześniej dostrzec jakiekolwiek pozory łagodności? Może czas iść do okulisty.

… Właściwie jedynym lekarzem w okolicy był Dea, prawda?

Odkładając na bok faktyczny proces, Feisha i tak uderzyła Laytona po dużą walizkę następnego ranka, pakując do niej dwa starannie złożone zestawy ubrań i przeciągając ją do wejścia.

Bagaż Dei był prostszy - nie miał go.

„Dlaczego bierzesz tak dużą walizkę?” zapytał po przyjeździe.

Feisha zachichotał, obejmując swoją walizkę. „Co, jeśli życzliwa faerie zdecyduje się dać mi dużo prezentów?” Nie może brać pieniędzy, ale mógł brać prezenty, prawda? Mówi się, że tam, gdzie jest polisa, istnieje środek zaradczy, a Feisha nie byłaby taka, która tak bardzo pochłonęła się polisami, że nie miałby żadnych przeciwników w rękawie.

Dea postanowił pozwolić Feishie robić, co zechce. Isefel podszedł do frontowego lady.

"Ty też idziesz?" Feisha mruknęła z pogardą. Po tym, jak poinformowano go, że jego pieniądze były w zasadzie przyciskiem do papieru, uznanie Feishy za ciało Isefela spadło wykładniczo.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz