„Wasza Wysokość…” Głos Feishy załamał się szeroko przesadnymi falami.
Powóz opadł z rozmachem, płomienie wzbiły się w ruch. Peleryna Almedandy łopotała złowieszczo w porywach wiatru. Szczery uśmiech Feishy pozostał na jego twarzy, gdy powoli przesuwał się za Deą, który w tym momencie zebrał wszystkie zewnętrzne oznaki emocji, obserwując lądowanie powozu. Płomienie rozproszyły się wokół stopniowych kroków Almedande w dół powozu, po czym całkowicie zniknęły.
„Nigdy nie myślałem, że wrócisz z własnej woli”.
„To całkowicie z powodu głębokiego i majaczącego Lo…”. Wyrok Feishy został przerwany, gdy zgiął się i opadł na ziemię.
Dea delikatnie schowała łokieć. „Jesteśmy tutaj na urlopie i oprowadzam go po okolicy”.
„Czy tak jest?” Almedande spojrzał głęboko i dociekliwie.
Dea odwróciła wzrok. - Słyszałem, że Locktini uciekł?
"Tak." Odpowiedź była nonszalancka; ta sprawa najwyraźniej nie przeszkadzała mu zbytnio. „Powiedziałeś mi wcześniej, że uparci młodsi bracia będą przysparzać kłopotów tylko z uwagi na ich starsze rodzeństwo i cierpliwość. Niestety, tym razem nie mogę tego zrobić ”.
Dea kilka razy otworzył i zamknął usta, nie będąc w stanie zaoferować żadnych sugestii przebaczenia. W końcu dezercja była poważnym przestępstwem bez względu na motyw czy zamiar. Każdy świat miał swoje własne prawa i to było ich. Nawet Lucyfer o świcie nie był od tego zwolniony.
- Mogę mu wybaczyć, że mnie zdradził - ciągnął ponuro Almedande - ale nie mogę mu wybaczyć, że spowodował, że położyłeś się pod inną osobą w przypływie niedojrzałości.
Nastąpiła zbiorowa przerwa ze strony Dea i Feisha. Były oniemiały; ten drugi, całkowicie podekscytowany. W końcu mógł zobaczyć na własne oczy stereotypową fabułę używaną w zbyt wielu dramatach historycznych, w których facet niszczy cały naród dla swojej dziewczyny. Cóż za niestosowny władca!
„Dea był właściwie najlepszym w tej relacji”. Feisha wybuchnął, gdy miał dość patrzenia, jak gapią się na siebie z napięciem wystarczająco gęstym, by wpuścić.
Almedande oderwał wzrok od Dei i zamiast tego przypiął go do siebie. "Skąd wiesz?"
„Mam swoje powiązania. Magik nigdy nie odsłania swojej dłoni, a mimo to osobiście nie polecałbym jedzenia grilla w takie upalne dni - rozleję się dobrze, czy Wasza Wysokość proszę, proszę, odsuń tę płonącą dłoń - to Gin! ”
Płomień tańczący na dłoni Almedande zgasł, zastąpiony cienką warstwą szronu. „To Gin?”
Co to miało znaczyć? Czy ta gorąca wojna przeszła już w wyjątkowo morderczą zimną wojnę? Feisha nie mogła powstrzymać się od cofnięcia się o kilka kroków w stronę lodowatej aury, uśmiechając się przyjaźnie. - Nie, miałem na myśli, że moim źródłem był Gin. Ta osoba to Nani, krasnolud.
Almedande rzucił Dei błagalne spojrzenie, którego temat spoglądał w dół.
„Jeśli dobrze pamiętam, Nani umarł dawno temu w wannie tytana, tak?” O tak dziwacznym wydarzeniu mówiono w dziewięciu światach. Do tego stopnia, że krasnoludy całkowicie odcięły handel z tytanami na dekadę, zmuszając ich do handlu ze światem faerie lub Genesis w drastycznie szybszym tempie.
CZYTASZ
Spirit Hotel /Tłumaczenie PL
FantasyPo długim bezrobociu Feisha Shi w końcu znalazła nową pracę - kierownik recepcji w najstarszym hotelu we wszechświecie. W tym hotelu jest upadły anioł, wampir, wilkołak, faerie, krasnolud, tytan, niewidzialna osoba... po prostu nie ma ludzi. Ten hot...