Konsekwencję Cz 1

94 13 1
                                    

Gin stał tam przez pół minuty, nagle sugerując: „Czy nie powinniśmy iść za nim i patrzeć?”

„Jesteś taki zły”, powiedział Feisha z pogardą.

„Jesteś pewien, że tego słowa chcesz opisać szlachetnego wampira?”

„Myślałem, że byłbyś zaszczycony”.

Nastąpiła niezręczna pauza.

„Co u licha zrobiłem, żebyś pomyślał, że chciałbym być nazywany złym?” - zapytał zszokowany Gin.

Odpowiedź była szczera. „Nawet nie musisz mi nic robić, żeby tak myśleć.”

Gin rozchylił usta, dwa ostre jak brzytwa kły błyszczały w świetle.

„Już od jakiegoś czasu chciałem cię o to zapytać, ale czy to nie dziwne, że ciągle się rozsuwasz i chowasz zęby?”

Gin ostrzegał wzrok. „Nie, to tylko trochę łaskocze. W rzeczywistości sprawia, że ​​chcę kogoś ugryźć ”.

„Myślę, że powinieneś dostać szczepionkę przeciwko wściekliźnie” - zażartował Feisha, odwracając się na piętach i pędząc w stronę kuchni.


_______________________________________

To nie była pora posiłku, więc jadalnia była niezwykle cicha i pusta. Feisha przykucnął przy wejściu i wykonał gest „cicho” na postać szturmującą go. W odpowiedzi Gin bezszelestnie przeczołgał się na drugą stronę drzwi.

Wewnątrz Dea stała obok pieca.

"Dobra robota!" Gin wypompował pięść z błękitu.

Feisha nie była pod wrażeniem. „Jeszcze nic nie zrobił.”

„Podnoszę go na duchu”.

„Jeśli się nie zamkniesz, on to zauważy, a wtedy staniesz się jednym”.

Jak na zawołanie, ucho Dei drgnęło. Dwóch podsłuchujących natychmiast przerwało kłótnię i jednocześnie spięła się.

Antonio podniósł głowę. "Na co patrzysz?"

Oczy Dei pozostały utkwione w wejściu. "Nic."

- Czuję człowieka - powiedział Antonio, wąchając powietrze.

Feisha zlała się zimnym potem.

- Ignoruj ​​go - powiedział lekko Dea. Antonio nadal gotował stek.

W umyśle Feishy, ​​jeśli Dea spędza cały dzień na zbieraniu owoców, Antonio spędza każdą godzinę na gotowaniu jedzenia. Zawsze był w stanie znaleźć resztki, kiedy do tej pory szperał po półkach.

Dea patrzyła, jak Antonio pracuje, po raz kolejny milcząc. Stek umiejętnie wślizgnął się na talerz i pchnął w stronę Dei. "Chcesz trochę?"

„Nie jem mięsa”.

„Któregoś dnia będziesz musiał zmienić dietę. Niszczy jedną z największych przyjemności życia. ”

„Jestem jasną faerie, a nie mroczną faerie”.

Antonio tylko wzruszył ramionami w odpowiedzi i złapał trochę sztućców z półki. Kiedy jadł, na twarzy Dei pojawił się ślad wahania.

Stek był gotowy w rekordowym czasie.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz