Preswazja Cz 2

53 9 0
                                    

Nie rób tego? Feisha zatrzymała się, niepewna znaczenia Isefela. Czy Isefel próbował zmusić go do wyjścia, czy też się nim opiekował?

„Eee, czy mogę zapytać dlaczego?” wypalił.

- Myślałem, że nie chcesz tego zrobić - powiedział otwarcie Isefel.

- No cóż, tak, ale… wiesz, co oznacza „zmuszanie”, prawda? Moje pragnienia nie są dokładnie czynnikiem ”. Postanowił trochę naciskać. „Chyba że… jesteś gotów mnie poprzeć?”

„Jeśli mówisz prawdę.”

Nastąpiła pauza.

Co to do cholery miało znaczyć? Feisha poczuła pewne oburzenie na odpowiedź Isefela. Mógł kłamać więcej razy, niż spał w tym życiu, ale zdecydowanie nie więcej niż liczbę posiłków, które zjadł. To trochę godne zaufania, prawda? „Nieważne, poradzę sobie. W każdym razie, możliwość zapewnienia Dei i królowi faerie ich szczęśliwego życia jest osiągnięciem samym w sobie. "

„Mm.”

Mm? To wszystko? Gdzie twoja wytrwałość, stary? Nie powinieneś przynajmniej dać jeszcze kilku negatywnych komentarzy? Na przykład wstrzymaj oddech, aby ostudzić owsiankę lub coś równie głębokiego i inspirującego, wtedy byłoby w porządku, aby grzecznie zaakceptować po kilkukrotnym odmowie.

Feisha zaczął żałować swoich wątpliwych wyborów życiowych. Nie widząc żadnego ruchu człowieka, Isefel machnął ręką i podniósł granicę wokół siebie, czytając w spokoju swoją książkę. Kiedy więc Feisha w końcu zdecydowała, że ​​duma jest warta gówna, jeśli nie żyje, odwrócił się i stwierdził, że podczas gdy Isefel nie poruszył się nawet o centymetr, teraz między nimi była nieprzenikniona bariera.

"Hej! Pozwalam ci mnie poprzeć, otwórz się! ” wrzasnęła Feisha, waląc w nieruchomą barierę. Przycisnął się do przezroczystej ściany, robiąc miny do Isefela, który zignorował go na korzyść książki w jego rękach.

„Hej…” Po długim okresie walenia rapowanie Feishy spadło wykładniczo z czasem, by zostać przytłoczonym przez warczenie w jego brzuchu. „Nie możesz rzucić przynęty i nie pozwolić, aby ryba gryzła, to niegrzeczne dla ryby.”

„Jaka przynęta?” Za nim dobiegł zaciekawiony głos.

„Czy to nie tylko dlatego, że Gin…” Feisha nagle dostrzegła bardzo znajome odbicie na ścianie, o którą był przyciśnięty. "Gin? Hahaha, dlaczego tu jesteś? ” Od czasu przybycia do Arki Noego nie dokonał znaczącej poprawy w wielu rzeczach, ale jego pokerowa twarz z pewnością była jedna.

Gin oparł się o drzwi z rękami w kieszeniach. „Nie widziałem cię w jadalni, więc przyszedłem tutaj, żeby popatrzeć. Co zamierzałeś o mnie powiedzieć? ”

Czując dodatkową obecność w pokoju, Isefel na chwilę podniósł głowę znad swojej książki, by nawiązać kontakt wzrokowy z Feishą, która właśnie się odwróciła. Feisha odskoczyła gwałtownie, wyciągając Gina za drzwi. „Um, liczę na ciebie za to, o czym rozmawialiśmy. Do zobaczenia."

Potykając się za nim, Gin odwrócił się, by przemówić, ale zamiast tego spotkał się z drzwiami zamykającymi się na jego twarzy.

………

Marszczy brwi. "Co mu powiedziałeś?" Czy to… sprawa z Deą?

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz