Baal Cz 1

55 5 0
                                    

Wydawało się, że srebrne światło odbijało jego nastrój swoją jasnością. Ale porównanie go do krwistoczerwonego światła przypominało porównywanie słabego blasku świetlików do księżyca w pełni na niebie.

Krwistoczerwone światło przypominało paszczę bestii, która powoli skubała srebrne światło, stopniowo zbliżając się do Maniego.

Oddechy Maniego stawały się coraz płytsze, aż nawet jego wzrok zaczął przygasać.

Jego umysł zaczął się wyludniać, gdy jego świadomość stopniowo odpływała. W mgle pomyślał, że prawie słyszy wołający go głos. "Ojciec."

Ale to było niemożliwe. Lanka, jego jedyne dziecko, była jego wrogiem. Jego powieki stały się ciężkie i powoli się zamknęły.

Ciepło na jego czole zaczęło zanikać, podobnie jak jego życie.

… Sheldar. W tej chwili jesteśmy tylko ty i ja razem.

Lanka szaleńczo rzuciła się do ataku, próbując się tam dostać, ale została zmuszona do cofnięcia się przez czerwone światło.

Głowa Mani była jak miażdżący kwiat, powoli więdnący. Jego ciało stopniowo zaczęło się starzeć - jego niegdyś napięta skóra rozluźniła się i zwiotczała, a włosy stały się bielsze.

Czerwone światło było jak stworzenie, którego nie można było nasycić - tylko wtedy, gdy ciało Mani zostało zredukowane do skóry, a kości powoli się wycofały.

"Kim jesteś? Kim naprawdę jesteś? ” Oczy Lanki były wypełnione nienawiścią i słabym błyskiem przerażającego przerażenia.

„Nie zgadłeś już, kim jestem?” Głos zachichotał złowieszczo.

- szepnęła przygnębiona Lanka. „Zmieniasz pole magnetyczne Genesis?”

„Geneza” zmienia pole magnetyczne? Haha, naprawdę wymyśliliście dla mnie dobrą wymówkę ”.

Nagle, jakby nadmuchany gazem, ciało Mani zaczęło się regenerować. Jego skóra znów była gładka i napięta, aż wyglądał jeszcze młodziej niż na początku.

On powoli podniósł głowę. Para oczu, błyszczących czerwonym światłem i pełnych zainteresowania, odwróciła się, by spojrzeć na każdą osobę. „To naprawdę niezła publiczność. Przyszedł nawet Isefel ”.

Głos Isefela był zimny. „Baal?”

Tak się cieszę, że wciąż mnie pamiętasz. Baal uśmiechnął się i odwrócił, by spojrzeć na Houlliera. - Och, Houllier, Houllier. Naprawdę byłeś tak rozczarowany. Pomyślałem, że po wygnaniu cię z piekła coś z siebie zrobisz. Ale zamiast tego radzisz sobie raczej słabo według jakichkolwiek standardów. ”

Houllier najwyraźniej się go obawiał, więc nawet gdy był tak okrutnie wyśmiewany, nie odważył się odpowiedzieć.

Następnie Baal zwrócił się do Asy. „Tytan? Kto zaprosił was do programu? Klauni nigdy nie są mile widziani na mojej scenie. ”

Wyraz twarzy Asy drgnął. Jego pięści były masywne - tylko z samego rozmiaru były prawie tak duże jak cała twarz „Mani”. Ale po prostu zacisnął je mocno, zbyt przestraszony, by uderzyć.

Feisha zwróciła się do Isefela. „Czy mógłbyś go najpierw przedstawić?”

Isefel przedstawił go. „Baal”.

"…..I?"

- odparł Isefel. „Nie ma o nim nic wartego powiedzenia.”

Baal potrząsnął głową. „Cóż, to niedobrze. Bez względu na to, co się jeszcze wydarzyło, kiedyś staliśmy razem w najbardziej chwalebnym miejscu. Chociaż za każdym razem, gdy przypominam sobie ten czas, wydaje mi się, że to koszmar.

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz