117 Cz 4

35 4 0
                                    

Shamal i Jesse leżeli na łóżku, a ich ciała zesztywniały jak drewniane klocki, każdy cicho czekając, aż coś się wydarzy.

Ale Jesse nie wykonał żadnego ruchu, aby cokolwiek zrobić. Zamiast tego zapytał spokojnie. - Więc opanowałeś magię drewna?

Shamal zawahał się, zanim odpowiedział szczerze. "Tak."

„Więc zdecydowałeś się przemienić się w blok drewna za pomocą magii?”

"Nie." Poruszył łokciem, jakby potwierdzając to, zanim jego ramiona zostały uciśnięte.

Nagle Jesse znalazł się nad nim, a źrenice Shamala rozszerzyły się, gdy podniósł wzrok.

Jessed powoli pochylił się i ponownie złożył delikatny pocałunek na jego czole. „Dobranoc, lwie”.

……

Lew.

Szybkie oddechy Shamala zostały nagle przerwane.

Jak mógł zapomnieć? Poznali się jako „Lew”. Zaczęli kłamać.

…….

"Dobranoc." Dopiero długo po tym, jak Jesse się położył, pozwolił sobie spokojnie odpowiedzieć w swoim sercu.

-

Następnego dnia, Shamal został wezwany przez Jessego o pierwszym blasku świtu.

„Śniadanie jest na stole. Spotkajmy się w ogrodzie ziołowym za trzy minuty ”.  Jesse zarzucił na głowę szary mundur robotniczy.

Shamal sennie sięgnął po ubrania, po czym spojrzał na nie.

Taki był mundur, który dostał pierwszego dnia tutaj jako niewolnik. Jak Jesse opisał jako pierwszy, były trwałe, odporne na rozdarcie i raczej „przyjazne dla oczu”. I rzeczywiście było to miłe dla oczu, bo bez względu na to, jak na to spojrzałeś, pozostawiło tylko jedno wrażenie - ponure i szare na całej powierzchni.

W ogrodzie ziołowym uprawiano wszystkie rodzaje roślin potrzebnych do eliksirów i mikstur czarnoksiężników. Dbanie o to było także jednym z wielu zadań, które tutaj miał.

Jessego nie było, kiedy przybył. Stał przed ogrodem, ale kiedy próbował zajrzeć do środka, ludzie natychmiast go zauważyli.

"Co Ty tutaj robisz!?" Wysoki czarnoksiężnik wyszedł z nożami w dłoni.

Shamal pamiętał tego faceta. Nazywał się Nikola i nigdy go nie lubił. „Czekam na Jessego”.

Nikola szydził. - Nie przyszedłbyś tu teraz, żeby ukraść nasze sekretne przepisy, prawda?

Shamal obrzucił go zimnym spojrzeniem kątem oka, zanim odpowiedział. „Gdybym chciał je ukraść, zrobiłbym to tysiąc lat temu”.

„Zgadza się, tysiąc lat temu”. Nikola zacisnął zęby. - Kto wie, co już nam wtedy ukradłeś?

Shamal poczuł, jak całe jego ciało robi się zimne. Gdyby był w butach Jessego, gdyby Jesse przybył do świata faerie i próbował się do niego zbliżyć, byłby również podejrzany o wszelkie ukryte motywy.

Czy dla Jessego wciąż myślał o tym samym?

"Hej!" Nikola nagle go pchnęła, powodując, że się potknął. „Dlaczego nic nie mówisz? Zbyt przestraszony?"

Shamal podniósł oczy i odpowiedział. - Jeśli masz dowód, że cokolwiek ukradłem, przynieś to teraz. Przestań narzekać inaczej.

Nikola nie był do końca pewien, co miał na myśli, mówiąc „suka”, ale z tonu i wyrazu twarzy Shamala mógł stwierdzić, że to nie może być nic dobrego. „Hmph! Jak myślisz, dlaczego nasz Pan cię przywiózł? Myślisz, że pozwoli ci biegać tak jak kiedyś, powodując wszędzie kłopoty? Jeśli tak, obawiam się, że może już nie być naszym liderem! ”

Spirit Hotel /Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz