Rozdział 9. Śpiączka

234 18 11
                                    

/Piotrek/

Przyszedłem pod sale operacyjną. Byłem w szoku po tym jak doktor Anna i Britney powiedziały, że Nowy zaczął czuć coś do Kuby. Nie spodziewałem się tego po Nowym. Zresztą. Nikt tego nie wiedział. Od kąt Nowy przeżył rozstanie po raz drugi z Zosią sprawy sercowe nie zdradza nikomu. Nie dziwię się. Jednak jego zachowanie zapewne wyjaśnia to co działo się przez ostatnie dnie. Liczyłem mimo całej sytuacji, że Kuba na siłę nie będzie się chciał zmienić by nie ranić Nowego. Ale zmienienie się z dnia na dzień za osobę homoseksualną musi być bardzo trudne. Szczególnie gdy przyjaciel się podkochuje w tobie. Zauważyłem jak Kuba wychodzi z łazienki. Na twarzy spływały kropelki wody, a w ręce trzymał notesik w którym Nowy zapisywał swoje myśli. Ratownik na mnie spojrzał wycierając rękawem twarz.

-Wszystko ok Kuba?- Zapytałem się gdy Kuba zaczął iść razem ze mną pod salę operacyjną.

-T-Taa... Jest ok.- Powiedział Kuba. Spojrzałem na niego.- Wiecie już?- Zapytał się Kuba gdy oboje usiedliśmy na krzesłach koło sali operacyjnej. Wiedziałem o co mu chodzi.

-Tak Kuba. Anna, Martyna i Britney nam powiedziały o tym.- Powiedziałem patrząc na Kubę. Zaciskał ręce na notesie Nowego. Po chwili z jego policzka spłynęła łza. Cały się trząsł. Dałem mu na ramię rękę.

-C-Czemu ja głupi byłem ślepy?- Zapytał się cicho patrząc ze łzami w ścianę na przeciwko. Nie zwracał uwagi na kapiące na jego dłonie łzy.- J-Jestem idiotą.- Dodał po chwili zaciskając dłonie bardziej na notesie. Po ruchu jego szczęki widziałem jak zaciska zęby. Obwiniał się o to, że Nowy przez Zośkę i swoje nietypowe zachowanie zmienił orientacje nieświadomie. Po chwili przyszedł Wiktor i Anka. Dosiedli się do nas.

-Wiadomo coś Piotrek?- Zapytał się Wiktor. Spojrzałem na niego.

-Jeszcze czekamy. Nienawidzę takiego czekania.- Powiedziałem. Ukradkiem spojrzałem na Kubę. Wycierał łzy chusteczkami podawanymi przez Annę. Musiał mieć wielki szok dowiadując się o uczuciach Nowego. Po wielu minutach czekania z bloku wyszła Beata. Już chciałem dowiedzieć się co z Nowym lecz musiało w tym przerwać mi wezwanie przez Sonie o wezwaniu. Więc wstałem z krzesła i poszedłem.

/Kuba/

Spojrzałem na Beatę. Miałem łzy w oczach. Nadal było mi cholernie źle, że nie zauważyłem co było powodem zachowania Nowego. Gdybym wcześniej wiedział... Zadzwoniłbym do Zośki i wykrzyczałbym jej to co o niej myślę. Nawet lepiej. Zrobiłbym to w obecności Wiktora. Już chciałem się spytać o stan Gabriela lecz słowa nie chciały się wydostać. Na samą myśl zadania pytania chciało mi się zwrócić to co miałem w żołądku.

-Z Nowym jest lepiej ale musi pozostać w śpiączce by jego organizm się zregenerował.- Powiedziała Beata. Wstałem chcąc już coś powiedzieć ale przez nerwy upuściłem notesik Nowego upadając na kolana.- Kuba.- Powiedziała szybko i ze strachem lekarka. Kucnęła przy mnie i przeniosła mnie na krzesło. Podeszła do dystrybutora wody po czym podała mi kubek wody. Napiłem się trochę.- Kuba co się dzieje? Nie widziałam ciebie w tym stanie.- Mówiła lekarka podnosząc notesik. Chyba zaczęła czytać co tam pisało.- Nowy zmienił orientacje? Wiedziałeś o tym? Kuba odpowiesz mi?- Pytała się co chwilę. Lecz ja zignorowałem jej pytania. Wstałem po czym poszedłem. Gdy wszedłem do bazy zabrałem osobiste rzeczy Nowego i pojechałem swoim autem do jego mieszkania. Niemal biegłem po schodach by dostać się do jego mieszkania. Wyjąłem z kieszeni klucze i otworzyłem drzwi. Po wejściu zamknąłem je za sobą. Poszedłem do pokoju Nowego. Szukałem nie wiem ile jakiejś torby podróżnej. Po odnalezieniu jej spakowałem mu trochę ciuchów, jakieś dwie książki, laptopa oraz rzeczy do higieny osobistej. Już miałem wychodzić z mieszkania gdy zauważyłem fotografie na komodzie. Podszedłem i wziąłem je. Byłem na niej ja, Nowy oraz parę innych osób. Pamiętałem to. To było z urodzin Gabrysia. Dobrze to pamiętam. Niektórzy tak się upili, że dawali sobie klasyczne wezwania jak z gimnazjum. Na przykład Sonia miała pocałować się z Wiktorem. Na szczęście Anna była na tyle trzeźwa, że powtrzymała ich. Poczułem znów łzy. Usiadłem na podłodze. Przysunąłem kolana do klatki piersiowej, a na nie położyłem czoło. Znów zacząłem płakać. Bałem się. Bałem się, że jeśli będę się zmuszał na zostanie osobą homo to przez to zranię Nowego. Ale... Mogę się przecież wytłumaczyć tym, że jestem osobą biseksualną albo... Boże już sam nie wiem. Po opuszaniu mieszkania Nowego wróciłem do szpitala. Poszedłem do sali Nowego. Usiadłem przy nim kładąc obok torbę. Położyłem głowę na materacu szpitalnego łóżka przytulając do policzka jego dłoń. Cicho błagałem go by nie był zły na mnie o to co działo się przez te ostatnie dni. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz