Rozdział 49. Wszystkie kwestie.

85 8 3
                                    

/Gabriel/

Kiedy rano wstałem z Kubą oboje zjedliśmy śniadanie i ubraliśmy się. Następne co zrobiliśmy to pojechaliśmy do jubilera gdzie kupiliśmy obrączki. Oczywiście pudełko na obrączki również zakupiliśmy. Pojechaliśmy prosto z jubilera do naszego domu weselnego gdzie Szymon zrobił nam zdjęcia, a Eliza dała nam pudełko o którym poprzedniego dnia wspomnieliśmy. Jednak postanowiliśmy sporządzić najpierw listę gości.

-Mam nadzieję, że wszyscy będą mogli przyjść.- Powiedziałem patrząc na Kubę robiąc z nim listę gości. Wszyscy nasi przyjaciele z pracy się pojawili na niej. Oczywiście cieszyłem się, że na weselu będą dzieci. Dodatkowo dodaliśmy do listy księdza Łukasza, ciotkę Kuby i jej żonę oraz Rudą i Pierre'a. Spojrzałem gdy mój telefon zadzwonił. Była to ciocia Magda. Rzadko się widzieliśmy ze względu na to, że mieszkała na Mazurach z moją kuzynką. Odebrałem telefon.

-No cześć Gabryś. Gratulację, że wychodzisz za mąż.- Powiedziała radośnie cioteczka.

-Ty lepiej mu powiedz by nam wysłał zaproszenia!- Krzyknęła moja kuzynka. Zaśmiałem się. Porozmawiałem trochę z ciotką i Wiką. Cieszyłem się, że zaakceptowały to, że będę miał męża. Wiedziałem, że część rodziny może tego nie zaakceptować. Zadzwoniliśmy do jeszcze niektórych członków rodziny. Niektórzy zgodzili się przyjechać. Jednak pozostali niestety nie. Albo to przez nie akceptowanie naszej orientacji albo przez sprawy rodzinne. Wiedziałem, że muszę uszanować ich decyzję. Jednak wiedziałem, że gdy wyznaczymy termin. Spojrzałem gdy przyszła do nas Eliza razem z Maksymilianem.

-Może zacznijmy od ustawienia stołu?- Zapytała się Eliza, a ja skinąłem głową. Poszliśmy na przód tak by wy siedzieć stoły. Maks podał nam dwa zdjęcia.- Na zdjęciach jest ustawienie stołów. Na dwóch pierwszych ustawienie stołów w formie prawie kwadratu lub prostokątów. Na pozostałych to stoły okrągłe przy których siadają goście.- Powiedziała Eliza poprawiając okulary z czarnymi oprawkami. Podszedłem do tego obszaru by zobaczyć jak by to wyglądało. Na szczęście stoły były prostokątne. Spojrzałem gdy Kuba do nas dołączył.

-Myślę, że takie ustawienie będzie dobre.- Powiedziałem, a Kuba potwierdził moje słowa. Podeszliśmy z Kubą do obu dziewczyn i omówiliśmy jak mają wyglądać stoły. Razem z panią Sandrą omówiliśmy nawet jak nasze miejsca czyli moje i Kuby się wyróżniały poza karteczką. Umówiliśmy się, że przy talerzach będą stały figury szachowe. U Kuby czarny król szachowy zaś u mnie biały. Co do kwestii krzeseł również ustaliliśmy ją. Na krzesłach miały wisieć coś w rodzaju girlandy z przywiązanymi kawałkami wstążek układające się w flagę LGBT. Przeszliśmy następnie na parkiet gdzie czekali na nas Karol i Arek.

-Z kwestii, że mamy tu jedną ścianę nie ozdobioną to razem z Karolem pomyśleliśmy by zrobić tutaj foto budkę. Goście by robili zdjęcia .- Powiedział Arek po czym z pudła które stało na ławce szkolnej. Chłopaki wyciągnęli nieco prześwitujące kawałki materiałów. Po chwili zawiesili je w sposób taki by układały flagę LGBT w linii poziomej w takiej samej jak w przypadku krzeseł. Nie mogliśmy się powstrzymać przed pierwszym zdjęciem.

-Mam propozycję piosenki do pierwszego tańca.- Powiedział Karol który podszedł do stanowiska DJ-a. Podeszliśmy z Kubą.- Gotowi?- Zapytał, a gdy daliśmy mu znać, że jesteśmy puścił piosenkę. Momentalnie miałem w głowie układaną choreografię. Kiedy pojawiły się w melodii słowa zacząłem z Kubą tańczyć. Czułem się wspaniale. Spojrzałem gdy nagle pojawił się dym który miał grać role jakbyśmy tańczyli w chmurach. Niestety Karol zrobił pause w piosence. Szkoda bo bardzo chciałem zatańczyć całą piosenkę.- Podoba się?- Zapytał się Karol podchodząc do nas.- Z resztą po minach widzę, że tak.- Powiedział chłopak spoglądając po chwili na szarowłosą.- Pisz, że piosenka do pierwszego tańca to ,,Maker History".- Powiedział patrząc na osobę.

-A prezenty dla gości i dla rodziców macie jakieś pomysły?- Kiedy Maksymilian o to zapytał wiedziałem, że nie mam wyboru i muszę powiedzieć, że druga opcja jest wykluczona.

-Niestety naszych rodziców nie będzie. Nie akceptują nas i... Rozumiecie?- Zapytałem, a każdy bez słowa skiną głową. Usiedliśmy przy stole zaczynając myśleć nad prezentami. Uznaliśmy, że ciekawym pomysłem będzie stworzenie mystery boxów. Każdemu spodobał się nasz pomysł. Postanowiliśmy resztę rzeczy zostawić na inny dzień. Woleliśmy z Kubą za dwa dni ustalić datę. Pożegnaliśmy się z każdym po czym pojechaliśmy do bazy. Na szczęście w pudełku o prośbę o zostanie świadkową było dość miejsca by włożyć pudełko z obrączkami. Poszedłem do Britney która sprzątała karetkę.- Hej Bronka.- Powiedziałem z uśmiechem. Blondynka na mnie spojrzała. Przywitała się ze mną. Jednak była w szoku gdy wręczyłem jej pudełko. Kiedy je otworzyła spojrzała na mnie po czym znów na pudełko.

-Oczywiście, że tak!- Krzyknęła i przytuliła mnie. Odwzajemniłem uścisk. Udaliśmy się do bazy. Zaraz po wejściu okazało się, że Kuba na świadka, a raczej świadkową wybrał Sonie. Cieszyłem się, że w końcu będzie się zbliżać nasz wyjątkowy dzień.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz