/Gabriel/
Wracałem z zespołem z fałszywego wezwania razem z zespołem. Nie mogłem się za bardzo skupić na pracy. Bez przerwy myślałem o moim małym synku. Bałem się, że Wiktorkowi może grozić coś złego. Aż zesztywniałem słysząc dzwonek telefonu. Spojrzałem do tyłu przez chwilę widząc jak Beniamin odbiera swój telefon.
-Halo... Tak jest z nami... Nie może gadać prowadzi... Dobrze spokojnie powiem mu.- Mówił Beniamin. Kiedy ponownie spojrzałem na lusterko zauważyłem jak chowa telefon.- Nowy jak będziemy pod bazą musisz od razu iść na SOR.- Powiedział Beniamin. Nie rozumiałem o co mu chodzi ale skinąłem głową. Gdy tylko dotarliśmy pod bazę od razu po zgaszeniu silnika poszedłem na SOR. Już po wejściu usłyszałem płacz... Usłyszałem płacz mojego dziecka. Szybko pobiegłem do niego i przytuliłem Wikiego który siedział na noszach i nie dał się tknąć Górskiej. Starałem się uspokoić dziecko. Gdy Kuba się zjawił przejął ode mnie Wiktora i razem z nim poszedł na badania. Spojrzałem na Piotrka.
-Piotrek mów. Co się dzieje? Czy wiadomo co działo się Wikiemu?- Pytałem się zdenerwowany. Strzelecki złapał mnie za ramie i wyprowadził na dwór.
-Crowley odkrył, że twój syn był molestowany.- Na te słowa... Wściekłem się, a jednocześnie przeraziłem się. Przeraziłem się tym co usłyszałem i to co spotkało moje małe dziecko. Byłem wściekły na siebie, że coś takiego musiało mieć miejsce.
/Kuba/
Kiedy tylko Wiktor przeszedł wszystkie badania przebrałem go w szpitalną piżamę. Trzymałem go na rękach kiedy zasypiał. Drgnął kiedy wszedł Crowley. Spojrzałem na niego. Wężooki podszedł do nas i nachylił się lekko dając małemu misia.
-Twój mąż czeka pod bazą. Chce z tobą gadać.- Powiedział po chwili biorąc małego na ręce. Pogłaskałem Wiktora po głowie dając mu całusa w głowę.
-Niedługo wrócę Wiktor. Obiecuję. Crowley będzie przy tobie puki nie wrócę synku.- Powiedziałem głaszcząc Wiktora po głowie. Ten przyklejony do mężczyzna pokiwał główką ssąc kciuka. Idąc pomachałem do niego po czym poszedłem do męża. Znalazłem go na ławce niedaleko bazy. Usiadłem koło niego. Widziałem jak siedział skulony chowając twarz. Drżał jakby płakał. Przytuliłem go na co ten się we mnie wtulił.
/Aziraphale/
Czytałem książkę kiedy Eden spał w swoim bujanym foteliku mając porę spania. Nie widziałem Crowley'a od chwili gdy poszedł na spotkanie z Jakubem. Nie odpisywał i nie odbierał telefonu. Podskoczyłem kiedy telefon zaczął wibrować w chwili gdy telefon zaczął dostawać SMSy. Chwyciłem urządzenie i zacząłem pisać z moim demonem. W tym wszystkim dowiedziałem się czemu Wiktor się tak zachowywał. Jakiś człowiek go molestował. Na samą myśl jak ten maluch się czuł przechodziły mnie po całym ciele ciarki. Pomyślałem, że najlepiej jak będzie dziś bądź jutro u nas nocować więc zająłem się gotowaniem obiadu, a następnie przygotowaniem odpowiednich rzeczy dla małego aby miał gdzie spać z Edenem. Liczyłem, że Wiktor będzie się z czasem czuł psychicznie lepie.
CZYTASZ
Kim jestem?
Teen FictionGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...