Rozdział 50. Ostatnie kroki.

74 8 0
                                    

/Kuba/

Minęło trochę od zaczęcia ustalania naszego ślubu i wesela. Dziś czwarty czerwca, a mój i Gabrysia magiczny i tęczowy dzień już za tydzień. Niestety zaraz po ustaleniu daty większość osób zrezygnowało. Dobrze, że nie zaczęliśmy drukować winietek, zaproszeń i inne papeterie. Z pięćdziesięciu osób razem z nami zostało dwudziestu siedmiu. Jednak Britney poprosiła by wydrukować trzydzieści winietek i zaproszeń. Nie wiedziałem co wymyśliła. Może jakieś koleżanki weźmie. Dodatkowo zapłaciliśmy z Gabrysiem całą kwotę za wszystko. Spojrzałem gdy blondynka podbiegła do mnie.

-Kuba masz winietki?- Zapytała się zdyszana. Pokręciłem głową.

-Jeszcze nie ale dziś mają je drukować. A co? Kolejne zmiany?- Na moje pytanie Bronka mruknęła na potwierdzenie i pobiegła. Westchnąłem ciężko. Spojrzałem gdy do środka wszedł mój przyszły mąż.

-Pamiętaj, że masz odebrać garnitur.- Powiedział Gabryś na co się uśmiechnąłem. Podszedłem do swojego prawie męża i złapałem jego rękę i zakręciłem.

-Spokojnie pamiętam o tym. Nie mogę się już doczekać. Britney coś wymyśliła więc będzie zabawnie.- Powiedziałem po czym go pocałowałem. Czułem jak odwzajemnia więc podniosłem go i posadziłem na blacie. Nie przerywałem pocałunków więc liczyłem na coś więcej. Niestety usłyszeliśmy jak ktoś puka. Spojrzeliśmy i zobaczyliśmy Annę z Wiktorem.

-Wiemy, że za tydzień wasz dzień ale chyba bez tego wytrzymacie jeszcze co?- Zapytał się Wiktor na co Gabryś zszedł z blatu. Czułem jak robię się czerwony.- Dobra ale do rzeczy. Dwa dni przed ślubem robimy wam oddzielne kawalerskie.- Powiedział Wiktor po czym rzucił monetą którą po chwili zakrył.

-Nowy orzeł czy reszka?- Zapytała Anna. Spojrzałem na ukochanego który zaczął myśleć. Spojrzał na mnie po czym na Wiktora.

-Niech będzie orzeł.- Powiedział na co lekarz odsłonił monetę. Była reszka. Nie wiedziałem o co chodzi. Jednak po chwili doktor nam wyjaśnił, że uzgodnili, że oboje będziemy mieć oddzielne kawalerskie. Ja miałem mieć z męską częścią bazy zaś mój ukochany z damską. Miałem nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Kiedy się przebrałem pojechałem po garnitur. Gdy zawiozłem go do domu zająłem się robieniem obiadu w domu.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz