Rozdział 35. Czad.

158 11 3
                                    

/Gabriel/

Minęły dwa dni od tej całej sytuacji z Alkiem jak i z drzwiami. Osoby które zniszczyły drzwi zostały zatrzymane tak samo jak Alek. Z trudem wszystko opowiedziałem na komendzie. Aby nie myśleć dużo o tym wszystkim zająłem się pracą. Nawet Britney przepraszałem za to, że musiała zerwać z tą gnidą. Jednak ciągle powtarzała, że najważniejsze jest to, że nie doszło do... Gwałtu. Nie wiem nawet i nie chce wiedzieć jak oni zareagują na informację, że ratując Czarka... Zostałem zgwałcony. Właśnie jechaliśmy do złego samopoczucia. Po dotarciu na miejsce wzięliśmy sprzęt i zacząłem iść razem z doktor Anną i Britney. Poszliśmy pod dane mieszkanie. Weszliśmy do środka gdzie zastaliśmy naszego pacjenta. Zaczęliśmy starszego pana badać. Spojrzałem na stół. Świece, dwa talerze, kwiaty i czekoladki. Jak nic umówił się z kimś.

-Czeka pan na kogoś?- Zapytałem się patrząc na pacjenta sprawdzając ciśnienie.

-Czekam na przyjaciółkę. Wie pan razem w Marysią znamy się od dziecka. Pokochałem ją od pierwszego wejrzenia. Miałem jej powiedzieć ale zakochała się. Jednak powiedziałem sobie, że skoro jej Tomasza nie ma to powiem co do niej czuje,- Powiedział starszy pan.

-No to panie Edziu gdzie mieszka pana Julia?- Zapytała się Britney z uśmiechem.

-W tym bloku. Na trzecim piętrze pod piętnastką.- Powiedział mężczyzna spoglądając na mnie. Wstałem powoli.- Ona nigdy się nie spóźnia. Mógłby pan do niej zajrzeć. Błagam.- Powiedział starszy pan.

-Sprawdzę to. Gdyby coś to dajcie znać przez radio.- Powiedziałem po czym wyszedłem z mieszkania. Zacząłem iść. W pewnej chwili nawet nie wiem kiedy zakręciło mi się mocno w głowie. Było mi słabo, duszno i czułem się jakbym miał zwrócić swój poprzedni posiłek. Poczułem nagle jak dopływam. Zacząłem tracić przytomność lecąc do tyłu. Straciłem przytomność. Zamrugałem kilka razy powiekami.

-Dobra powinno być lepiej po tlenie. Podamy mu jeszcze glukozę skoro spadł mu cukier.- Usłyszałem głos Wiktora. Spojrzałem czując to jak ktoś mnie przytulał.- Dobrze, że go złapałeś Kuba. Mógł sobie narobić krzywdy.- Dodał lekarz. Przyjrzałem się osobie która mnie obejmowała. Ujrzałem... Szczęsnego.

-Spokojnie Gabryś oddychaj.- Powiedział po czym podniósł się trzymając mnie na rękach. Zostałem położony na noszach. Po kilku minutach zostałem zabrany na SOR. Zaczęli wykonywać mi badania. Po wszystkim zasnąłem. Pewnie to było spowodowane czadem.

/Anna/

Po wyjściu ze szpitala po kilkugodzinnej obserwacji przyjechał Wiktor z którym pojechałam do domu. Już po wejściu poczułam zapach sosu pomidorowego połączonego z oregano. Poszliśmy do kuchni gdzie Czarek gotował. Usiadłam na krześle po czym pozwoliłam moim mężczyznom nałożyć posiłek. Po chwili zaczęliśmy jeść wszyscy.

-Właśnie. Powiedźcie jak Nowy się czuje? Dalej drze z Kubą koty i wypomina mu jego wybryk?- Zapytał się Czarek między kęsami makaronu z sosem i serem.

-Jest z nim nieco lepiej na szczęście. Jednak nadal źle znosi obecność Kuby. Co jakiś czas wypomina mu to. Nie dziwię się. W końcu Kuba musi się postarać by go odzyskać.- Powiedziałam patrząc na Czarka.

-Cóż oby się pogodzili. Szkoda. Myślałem już co by im dać na ślub.- Powiedział Wiktor przez co nastolatkowi z ust poleciało trochę soku z ust, a ja popatrzyłam na męża.- No co?- Zapytał się na co zaczęłam się śmiać.

-Wiktor wiem, że Nowy traktuje cię czasem jak ojca ale uwierz mi. Zachowujesz się jak dziadek chcący mieć jak najszybciej prawnuki.- Powiedziałam na co Czarek się zaśmiał.

-Właśnie wiecie coś o jego ojcu?- Zapytał się Czarek na co z Wiktorem popatrzyliśmy na siebie.

-Wiesz Czarek... Nowy z tego co wiemy ma tylko matkę. Wychowywał się bez ojca. Dlatego nie raz traktował mnie jak własnego ojca. Szczególnie gdy chodził z Zośką. Aż boje się pomyśleć co by Nowy jej powiedział gdyby się mieli teraz spotkać.- Powiedział Wiktor. Miał rację. Nikt z nas nie wie co by Nowy powiedział Zosi gdyby się przypadkowo spotkali. Mógłby jej powiedzieć wszystko co czuł przez te lata przez nią. Nie raz przez nią płakał lub po prostu cierpiał w milczeniu.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz