Rozdział 42. Kolacja.

92 9 4
                                    

/Gabriel/

Od spotkania Zosi minęły cztery dni. Z kwestii, że zapomniałem Kubie kupić prezent urodzinowy gdy jeszcze nie byliśmy razem postanowiłem to nadrobić. Dlatego gdy skończyłem dyżur rano zostawiłem w jego szafce pudełko z prezentem. Następnie pojechałem do domu. Zrobiłem sobie spaghetti boneless Knorra i usiadłem w pokoju włączając na laptopie film. W pewnej chwili dostałem wiadomość od Szczęsnego. Sprawdziłem ją. Na zdjęciu które mi wysłał stał w łazience z różowymi bokserkami w serduszka które dostał ode mnie. Odłożyłem telefon i zająłem się relaksem. Koło godziny szesnastej dostałem wiadomość od Kuby bym przyszedł do niego wieczorem. Pytałem się w jakiej sprawie ale powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Nie wiedziałem co szykuje ale mnie zaciekawił. Z tego powodu wziąłem kąpiel i spakowałem swoją torbę. Gdy tylko byłem gotowy odczekałem chwilę do wieczora. Kiedy zauważyłem, że już pora wychodzić wyszedłem z mojego mieszkania i zamknąłem je na klucz. Następnie po wyjściu z bloku odpiąłem rower którym pojechałem do domu Kuby. Na miejscu podszedłem do drzwi i zapukałem. Usłyszałem jedynie jak chłopak woła "proszę". Wszedłem do domu i postawiłem rower koło ściany. Zacząłem iść i rozglądać się. Cały salon miał zasłonięte okna, a w specjalnych latarniach świeciły się tealighty.

-Kuba?- Zapytałem się rozglądając. Wyjąłem z torby latarkę i zaczerwieniłem się czując znajome mi kształty pewnego przedmioty. Wiedziałem, że jeśli rzucę gdzieś swoją torbę to Kuba mógłby zobaczyć co w niej mam i by się zaczęło. Poza tym sam nie wiem czy bym mógł ukrywać przed nim fakt, że zostałem zgwałcony. Nie chcę tego niszczyć.

-Gabryś tutaj.- Powiedział Kuba. Rozejrzałem się. Po chwili zauważyłem, że na kuchennym blacie coś, a raczej ktoś leży. Podszedłem bliżej i oświetliłem ostrożnie latarką z telefonu. Wybuchnąłem śmiechem. Kuba leżał w samej bieliźnie pokrytym na klatce i brzuchu sushi.- No co? Myślałem, że lubisz sushi.- Powiedział i wziął kawałek do ręki i wsadził sobie do buzi. Wziąłem talerz i zacząłem ściągać z niego te jedzenie po czym wsadziłem talerz do lodówki.

-Sushi to możesz kupować kobietom. Ja wolałbym kebaba. Najlepiej z frytkami. Taki... Frytokebab.- Powiedziałem i zacząłem gasić świeczki co jakiś czas odsłaniając okna. Usłyszałem cichy śmiech Kuby. Po chwili poczułem jak obdarowuje moją szyję pocałunkami. Odruchowo zacząłem mruczeć. Poczułem jak zdejmuje mi torbę i gdzieś rzuca. Zesztywniałem słysząc znajomy dźwięk jednocześnie czerwieniąc się jak pomidorówka.

-Co to za bzyczenie?- Zapytał i zaczął się rozglądać. W końcu spojrzał na moją torbę. Chciałem ją zabrać lecz ten był szybszy i wyciągnął mój wibrator. Spojrzał na mnie, a ja zakryłem swoją czerwoną twarz.- Gabryś od kiedy ty się bawisz takimi zabawkami?- Zapytał się dwuznacznie na co ja zabrałem mu urządzenie które wyłączyłem. Upuściłem wibrator kiedy Kuba złapał mnie i przerzucił przez swoje ramię. Wystraszyłem się kiedy zaczął biec do swojej sypialni w której położył mnie na łóżku. Zaczęliśmy się namiętnie całować w międzyczasie zdejmując ubrania. Nasze spotkanie zakończyło się wylądowaniem w łóżku Kuby. Oczywiście po odpoczynku i prysznicu przebrani w piżamy zamówiliśmy pizzę i obejrzeliśmy horror.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz