Rozdział 58. Sekret?

163 9 3
                                    

/Gabriel/

Kiedy tylko wszedłem do mieszkania zrobiłem sobie coś do jedzenia. Po zjedzeniu konkretnego posiłku zrobiło mi się paskudnie nie dobrze. Momentalnie pobiegłem do łazienki gdzie zwróciłem całą zawartość swojego biednego żołądka. Kiedy uspokoiłem się udałem się do swojego pokoju. Zacząłem poszukiwania. Niestety. Ani w pokoju ani w przedpokoju w szafie nie znalazłem rządnych dokumentów. Został mi jedynie duży pokój. Wyjąłem wszystko. Następnie zacząłem przeglądać każdą kartkę. W pewnej chwili nawet Kuba zadzwonił z pytaniem czy byłem na badaniach. Powiedziałem mu prawdę. Jednak nie miałem zamiaru mu mówić, że drugi raz zemdlałem. W pewnej chwili wziąłem teczkę. Była ona dość duża. Przeglądając wszystko okazało się, że początkowo były to wyniki ciąży mojej matki, a potem już moje. Na początku było wszystko ok dopóki nie znalazłem wyników kiedy miałem trzynaście lat. Otworzyłem teczkę i wyciągnąłem wszystko. Zacząłem przeglądać dokumenty gdy trafiłem na notatkę lekarza.

-Trzynastoletni Gabriel Nowak po przejściu wszystkich możliwych badań wydaje się zdrowy. Niestety krwawienie z odbytu martwi nie tylko mnie jak i matkę chłopca. Podaliśmy chłopcu narkozę i kiedy spał zleciłem ginekologowi badania. To co on odkrył zaskoczyło nas wszystkich. Okazało się, że chłopiec od narodzin jest osobą interseksualną i posiada macicę. Po przekazaniu ten informacji matce pacjenta poprosiłem również psychologa dla kobiety. Taka sytuacja jest bardzo szokująca. Szczególnie gdy nie miało się o niej bladego pojęcia.- Kiedy przeczytałem tą notatkę byłem w totalnym szoku. Jestem osobą interseksualną? Wziąłem telefon i zacząłem sprawdzać co to jest. Byłem bardzo zdenerwowany. Z nerwów rozbolał mnie brzuch do tego stopnia, że potrzebowałem zwrócić zawartość żołądka. Szybko pobiegłem do toalety gdzie zwymiotowałem mocno. Liczyłem, że mój stan to jest jedynie jakieś choróbsko. Wróciłem powoli do salonu i usiadłem na kanapie starając się wymyślić jak powiedzieć o tym Michałowi. Podskoczyłem gdy zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na niego. Zaskoczył mnie fakt, że dzwoniła moja kuzynka Sara. Zaprosiłem ją na ślub ale odmówiła z powodu, że jej syn był w szpitalu po tym jak pies go pogryzł. Odebrałem połączenie.

-H-Hej kuzynie. Przepraszam jeszcze raz, że nie mogłam przyjechać. Na prawdę chciałam ale sam rozumiesz.- Powiedziała zdenerwowanym tonem. Słyszałem to w jej głosie.

-Nie spokojnie. Rozumiem. Coś się stało Sara, że dzwonisz?- Zapytałem się wstając z kanapy i podchodząc do stołu na którym stała szklanka z sokiem owocowym. Napiłem się go.

-Pamiętasz, że mój ojciec mieszka w Warszawie? Wczoraj dowiedziałam się, że zmarł. Ponoć potrąciło go auto. Pomyślałam, że może przyda się tobie jego mieszkanie? Jeśli nie byłoby tobie potrzebne zawsze możesz komuś sprzedać. Tylko bym musiała zabrać rzeczy no i oczywiście zmienić zamki.- Powiedziała Sara. Kiedy dokończyliśmy rozmowę rozłączyłem się. Znałem jeden sposób jak się upewnić czegoś. Powoli wstałem i wyszedłem z mieszkania.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz