Rozdział 92. Przyjęcie.

39 8 0
                                    

/Kuba/

Bardzo szybko minęły święta. Byłem wściekły na tego człowieka, że mojego syna doprowadził do płaczu w czasie balu karnawałowego w przedszkolu. Ale byłem wdzięczny, że Crowley dał mu po części po jego mordzie. Kiedy tylko zbliżały się piąte urodziny Wiktora wszyscy wszystko szykowaliśmy. Prezenty, jedzenie, a nawet playliste z piosenkami. Zatrudniliśmy nawet na występ czarodzieja. Wiktor jak tylko się o czarodzieju dowiedział nie mógł się doczekać. W dodatku poznaliśmy adopcyjne córki cioci Lucy i Agaty. Dziewczynki nazywały się Sara i Lili. Było mi nawet przykro, że nikt z przedszkola nie chce przyjść na urodziny Wiktora. Wiem, że jego sytuacja rodzinna jest inna ale to nie jest przyjemne zachowanie. Zamiast wkurzającego budzika obudziło mnie to jak ktoś zrywa ze mnie kołdrę.

-Tato! Tatusiu! Obudźcie się! Dzisiaj są moje urodziny!- Krzyczał uradowany solenizant kiedy z mężem usiedliśmy na łóżku. Uśmiechnęliśmy się do naszego małego rozrabiaki.

-Naprawdę? Już ósmy lutego?- Zapytał się Gabryś na co Wiktor wskoczył do nas do łóżka. Chłopiec cieszył się z urodzin. Kiedy tylko dał się nam przebrać z piżam na codzienne ubrania poszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia śniadania. Kiedy robiłem naleśniki z dodatkiem barwnika o kolorze fioletowym zauważyłem jak Wiktor przynosi pudło. Wypełnił je jeszcze przed urodzinami. Było pełno rzeczy. Trąbki, czapeczki, konfetti, balony i wiele, wiele innych rzeczy. Jednak po chwili zawołałem ich na śniadanie.

/Gabriel/

Kiedy śniadanie dobiegło końca Wiktor pobiegł do salonu i rozłożył wszystko na kanapie. Przed wystrojeniem domu przyniosłem wszystko by wysprzątać dom. Sprzątając dom nam wszystkim wydawało się, że trwa to długo lecz szybko się ze sprzątaniem uporaliśmy. Kiedy ja szykowałem miejsca na stole by rozłożyć talerze dla gości to Kuba z Wiktorem przyszykowali koszyki z gwizdkami i czapeczkami które zapewne ustawili w przedpokoju. Po przyszykowaniu słodyczy w opakowaniach zaczęliśmy oczekiwać na gości. W końcu koło dziesiątej wszyscy zaczęli przychodzić. Na tą uwagę wsypałem słodycze do misek i rozłożyłem na talerze.

-Tatusiu jakaś pani przyszła.- Zawołał mnie Wiktor na co ja do niego poszedłem. Zaskoczył mnie widok matki. Spojrzałem po czym kucnąłem przed synkiem.

-Wiktor idź się pobawić. Za półtorej godziny przyjdzie czarodziej.- Powiedziałem na co mój syn pobiegł się bawić. Wziąłem z wieszaka płaszcz i wyszedłem z matką z domu.- Czego chcesz?- Zapytałem się patrząc na matkę.

-Gabryś proszę. Wybacz mi.- Powiedziała błagalnie patrząc na mnie. Pokręciłem głową.

-Nie ma takiej opcji. Trzeba było mnie... Nas przeprosić jeszcze przed naszym ślubem to może bym ci wybaczył. Ale zmarnowałaś okazję. Wybacz ale teraz wracam do gości i rodziny. Mój syn ma urodziny.- Powiedziałem po czym wszedłem do środka. Wziąłem parę oddechów i z uśmiechem udałem się do reszty.

-Hej dzieciaki kto chce rozbić piniatę?- Zapytał się Kuba w pewnej chwili pokazując po chwili piniatę w kształcie ciasteczkowego potwora. Dzieciaki dopiero się wtedy cieszyły. Na początku uderzał Wiktor, potem Eden, a kiedy przyszła pora na Czarka mocnym uderzeniem rozwalił piniatę. Z jej wnętrza wysypały się cukierki, małe opakowania z żelkami, a nawet malusie gumki w krzątacie zwierząt, pojazdów czy przedmiotów. Po zebraniu wszystkiego dzieciaki zaczęły się między sobą wymieniać. Na przykład Czarek w zamian za gumkę w kształcie misia z serduszkiem wymienił się z Lili za czekoladowego cukierka. Było magicznie.

-Czyli Wiktor lepiej się ma od świąt.- Powiedział Piotrek podchodząc do mnie kiedy stałem przy stole ze słodyczami. Skinąłem lekko głową.

-Tak o wiele lepiej się czuje. Na szczęście już prawie o tym zapomniał. Mam nadzieję, że tacy ludzie więcej nie pojawią się na imprezach takich dla dzieci.- Powiedziałem z uśmiechem patrząc na dzieciaki. Poczułem jak telefon mi dzwoni więc wyjąłem z kieszeni przedmiot. Widząc jak dzwoni zamówiony czarodziej spojrzałem na Piotrka.- Przepraszam na chwile.- Powiedziałem udając się do kuchni.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz