Gabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...
Kiedy Crowley spakował rzeczy Gabriela i Wiktora poszedł je zapakować do bentleya. Natomiast ja ubrałem Wiktora i włożyłem go do nosidełka. Malec patrzył na mnie ssąc smoczka. Gdy tylko byliśmy gotowi wyszliśmy z domu który zamknęliśmy na klucz. Wsiadłem z tyłu razem z nosidełkiem w którym był maluch. Crowley również wsiadł i o chwili ruszył. Mimo, że kochał wręcz szybką jazdę teraz jechał wyjątkowo wolno. W zasadzie od kąt dowiedział się o tym, że zostanie ojcem zmieniło się trochę. No poza tym wypadkiem. Przyśpieszył lekko i się stało. Najważniejsze, że jesteśmy razem. Wiktorek trzymał misia rozglądając się. Spojrzałem kiedy Crowley zaparkował pod szpitalem. Kiedy wyłączył silnik odwrócił się do nas.
-Wezmę rzeczy tylko i zaniosę Kubie. Jak wrócę pojedziemy do domu.- Powiedział Crowley gdy Wiki rzucił w niego misiem. Zabawnie to wyglądało. Przypominało to scene z serialu ,,Sherlock". Zaśmiałem się cicho.
-Dobrze Crowley. My tu poczekamy.- Powiedziałem z uśmiechem. Crowley chwycił torbę w której były rzeczy Gabriela po czym wysiadł. Poszedł do szpitala. Ja w międzyczasie zająłem się maluszkiem. Pogłaskałem swój brzuch czując ruchy Edena. Uśmiechnąłem się gdy Wiktor dał swoją łapkę na mój brzuch. Wydawał się jak zaskoczona kotka na wieść o ciąży. Jednak po chwili przyszedł Crowley który po zapięciu pasów włączył silnik i ruszył. Pojechaliśmy do domu. Kiedy tylko do niego dotarliśmy od razu przebrałem Wiktora w czystą pieluszkę i piżamkę. Zauważyłem, że bardzo go ciekawi terrarium.- Kochanie może Wiktorkowi pokażesz Serapha i Diablo?- Zapytałem patrząc na demona który ścielił łóżko w sypialni.
-Już się robi. Tylko ci piżamę podam.- Powiedział podchodząc po chwili do szafy. Wyjął z niej piżamę dla mnie po czym podszedł do mnie. Wziął ode mnie dziecko, a ja zabierając piżamę poszedłem się przebrać. Jak wróciłem zauważyłem jak Crowley i Wiktor oglądają zaciekawieni te dwa wężyki. Nim się wszyscy położyliśmy nakarmiłem małego ciepłym mlekiem. W chwili kładzenia się spać Crowley zmienił się w węża. Owinął się on tak, że po części mnie zakrywał, a Wiki był niczym mała koala. Okryłem nas wszystkich kołdrą i głaskałem małego po główce. Aby zasnął zacząłem cicho nucić kołysanki. Widziałem po nim jak ssie przez sen smoczek przytulony do skóry demona. Po wielu minutach wszyscy zasnęliśmy zmęczeni.
&
Na dole daje mam GIF jak Wiktor rzucił w Crowley'a misiem 🤭
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.