Rozdział 88. Czuwanie.

62 10 2
                                    

/Aziraphale/

Kiedy Crowley spakował rzeczy Gabriela i Wiktora poszedł je zapakować do bentleya. Natomiast ja ubrałem Wiktora i włożyłem go do nosidełka. Malec patrzył na mnie ssąc smoczka. Gdy tylko byliśmy gotowi wyszliśmy z domu który zamknęliśmy na klucz. Wsiadłem z tyłu razem z nosidełkiem w którym był maluch. Crowley również wsiadł i o chwili ruszył. Mimo, że kochał wręcz szybką jazdę teraz jechał wyjątkowo wolno. W zasadzie od kąt dowiedział się o tym, że zostanie ojcem zmieniło się trochę. No poza tym wypadkiem. Przyśpieszył lekko i się stało. Najważniejsze, że jesteśmy razem. Wiktorek trzymał misia rozglądając się. Spojrzałem kiedy Crowley zaparkował pod szpitalem. Kiedy wyłączył silnik odwrócił się do nas.

-Wezmę rzeczy tylko i zaniosę Kubie. Jak wrócę pojedziemy do domu.- Powiedział Crowley gdy Wiki rzucił w niego misiem. Zabawnie to wyglądało. Przypominało to scene z serialu ,,Sherlock". Zaśmiałem się cicho.

-Dobrze Crowley. My tu poczekamy.- Powiedziałem z uśmiechem. Crowley chwycił torbę w której były rzeczy Gabriela po czym wysiadł. Poszedł do szpitala. Ja w międzyczasie zająłem się maluszkiem. Pogłaskałem swój brzuch czując ruchy Edena. Uśmiechnąłem się gdy Wiktor dał swoją łapkę na mój brzuch. Wydawał się jak zaskoczona kotka na wieść o ciąży. Jednak po chwili przyszedł Crowley który po zapięciu pasów włączył silnik i ruszył. Pojechaliśmy do domu. Kiedy tylko do niego dotarliśmy od razu przebrałem Wiktora w czystą pieluszkę i piżamkę. Zauważyłem, że bardzo go ciekawi terrarium.- Kochanie może Wiktorkowi pokażesz Serapha i Diablo?- Zapytałem patrząc na demona który ścielił łóżko w sypialni.

-Już się robi. Tylko ci piżamę podam.- Powiedział podchodząc po chwili do szafy. Wyjął z niej piżamę dla mnie po czym podszedł do mnie. Wziął ode mnie dziecko, a ja zabierając piżamę poszedłem się przebrać. Jak wróciłem zauważyłem jak Crowley i Wiktor oglądają zaciekawieni te dwa wężyki. Nim się wszyscy położyliśmy nakarmiłem małego ciepłym mlekiem. W chwili kładzenia się spać Crowley zmienił się w węża. Owinął się on tak, że po części mnie zakrywał, a Wiki był niczym mała koala. Okryłem nas wszystkich kołdrą i głaskałem małego po główce. Aby zasnął zacząłem cicho nucić kołysanki. Widziałem po nim jak ssie przez sen smoczek przytulony do skóry demona. Po wielu minutach wszyscy zasnęliśmy zmęczeni.

&

Na dole daje mam GIF jak Wiktor rzucił w Crowley'a misiem 🤭

Na dole daje mam GIF jak Wiktor rzucił w Crowley'a misiem 🤭

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz