Rozdział 81. Pomoc.

75 6 0
                                    

/Gabriel/

Kiedy tylko się obudziłem uśmiechnąłem się widokiem leżącego obok Kuby. Usiadłem słysząc płacz Wiktora. Wstałem z łóżka i nałożyłem leżącą na ziemi bieliznę. Udałem się do synka którego sprawnie przewinąłem jak i przebrałem. Kiedy ubierałem jemu cienkie skarpetki poczułem jak mąż całuję mnie po szyi. Uśmiechnąłem się przez co zacząłem mruczeć.

-Obyśmy mogli znów to robić. Dłużej i więcej.- Wymruczał Kuba całując mnie po szyi. Zaśmiałem się lekko biorąc małego na ręce. Następnie minąłem Kubę.

-Też się cieszę ale mamy dziś do pracy. Więc bądź dobrym mężem i przynieś mi ubrania do łazienki.- Powiedziałem idąc do kuchni. Posadziłem Wiktorka do krzesełka i zapiąłem pasy. Zacząłem szykować mu jedzonko. Kiedy Kuba się zjawił dałem mu słoiczek i łyżeczkę by nakarmił naszego synka. Korzystając z tego, że Jakub karmił Wiktora udałem się do łazienki gdzie przebrałem się wcześniej zmywając z siebie zeschnięte nasienie męża po naszym wczorajszym seksie. Gdy tylko ubrałem się udałem się do kuchni gdzie Kubuś karmił naszego syna. Spojrzałem w kierunku drzwi od domu słysząc lekkie pukanie. Udałem się do nich i sprawdziłem kto puka. Widząc pana Crowley'a otworzyłem drzwi z uśmiechem.

-Dzień dobry panie Gabrielu. Wiem, że mogłem za wcześnie przyjść ale zawiozłem kilka minut temu mojego partnera do lekarza.- Powiedział wchodząc po chwili kiedy go wpuściłem. Mężczyzna zdjął swoje buty i udał się następnie ze mną do kuchni. Wiktor zaśmiał się na jego widok. Widząc, że zostało mi i Kubie pół godziny do rozpoczęcia dyżuru pożegnaliśmy się z synem i pojechaliśmy do pracy. Zaraz po wejściu do bazy Artur podszedł do nas i podał nam jakąś kartkę.

-To oni?- Zapytał się krótko. Nie rozumiałem z Kubą o co mu chodzi. Wziąłem fotografię i przyjrzałem się jej z mężem. Po chwili zrozumiałem o co chodzi lekarzowi. Na fotografii było dwóch mężczyzn mających jedynie koszyk piknikowy. Pan Crowley i jego partner. W prawej dolnej krawędzi była data i godzina. Ta sama data gdy Wiktora nam zabrano.- Beata powiedziała, że to oni przynieśli Wiktora. Spojrzałem na Kubę. Czułem się, że musimy się im jakoś odwdzięczyć. Jednak kiedy przebraliśmy się otrzymałem z zespołem wezwanie więc musiałem na nie pojechać.

/Kuba/

Kiedy Gabryś pojechał na wezwanie ja zostałem w bazie. Bez czekania usiadłem z laptopem i oglądałem jak człowiek który uratował mi dziecko się nim zajmował. W pewnej chwili do drzwi ktoś zapukał zaś pan Crowley z Wiktorem na rękach poszedł do nich. Kiedy upewnił się kto puka otworzył drzwi i wpuścił do środka swojego partnera.

-Ojej, a to kto?- Zapytał jasnowłosy gdy zdjął buty po czym udał się z rudowłosym do salonu. Wiktor z zaciekawieniem wyciągał do tego mężczyzny łapki jakby się chciał przywitać. Jasnowłosy złapał jego rączkę i lekko nią pomachał.- Jaki słodziak. Zobacz jak się ślicznie wita.- Dodał z uśmiechem.

-Wiem, wiem aniele. Wiktor poznaj wujka Aziraphale'a. Aziraphale poznaj Wiktorka.- Powiedział pan Crowley. Od razu mi imię jego "anioła" zabrzmiało dość... Dziwnie. No ale cóż. Każdy może mieć fazę na zaskakujące imiona.- Mów lepiej jak wyszły badania.- Odparł pan Crowley gdy Wiktorek od swojego nowego "wujka" dostał maskotkę przedstawiającą czarnego węża z czerwonym brzuszkiem. Po chwili pan Azira wyciągnął z kieszeni złożoną kartkę którą po chwili rozłożył.

-Pani doktor potwierdziła ciążę. To siódmy tydzień. Dała mi zalecenia. Już się boje co to będzie jak będę miał humorki. Nie chce na ciebie krzyczeć.- Powiedział partner opiekuna mojego syna. Szczerze mówiąc dyżur wręcz szybko mi jak i Gabrysiowi zleciał. Zaraz po powrocie do domu zauważyliśmy jak Wiktor bawił się w wózku nową zabawką zaś pan Crowley z partnerem oglądali nasze zdjęcia ze ślubu. Słysząc, że chcieli by mieć w końcu jakieś wesele ze ślubem postanowiliśmy im w podziękowaniu pomóc. Dlatego też daliśmy im kartkę z adresem kościoła gdzie odbył się mój jak i Gabrysia ślub oraz adres domu weselnego. Chodź tyle mogliśmy zrobić aby podziękować im za ratunek Wiktora z opieki społecznej.


Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz