/Gabriel/
Gdy tylko nakarmiłem synka i uzupełniłem kilka kartek wyszedłem z małym z bistro. Poszliśmy pod bazę gdzie koło niej przy drzewie stał Artur. Podszedłem do niego z moim szkrabem który bawił się swoim gryzakiem.
-Doktorze mam pytanie.- Powiedziałem na co lekarz na mnie spojrzał.- Ma pan jeszcze może te kamery które zamontował doktor przed wybraniem niani dla Patryczka?- Zapytałem się. Lekarz wydawał się być zaskoczony moim pytaniem. Nie miałem zamiaru mówić mu po co mi one są.
-Doktorejro mamy wezwanie!- Usłyszeliśmy krzyk Britney. Spojrzałem na lekarza. Westchną po czym poszedł. Spojrzałem na mężczyznę po czym na syna.
-Widzisz Wiktorku? Wujek Fafik nas olał.- Powiedziałem po czym zacząłem iść. Ostatnim wyjściem było pójście do pani Wiesławy i poproszenie o kamery. Gdy dotarłem do domu doktora zapukałem. Otworzyła mi jego matka. Gdy tylko zapytałem o kamery powiedziała, że mogę poszukać. W czasie mojego szukania kamer Wiktor smacznie sobie spał w wózku. Po odnalezieniu wielu kamer schowałem je do torby w wózku. Pożegnałem się z kobietą po czym razem z synkiem wróciliśmy do domu. Zaraz po powrocie przebrałem go w czyste ubranka w międzyczasie zmieniając mu pieluchę. Gdy zająłem się montowaniem kamer cały czas pilnowałem synka by był w pobliżu. W każdym pomieszczeniu w domu je zamontowałem.- Wierz mi Wiktorku. Tata nie chce tego robić ale musi. Tatuś nie chce mnie słuchać by wynająć tobie nianie.- Powiedziałem zerkając na synka któremu po chwili podałem gryzak na owoce z kawałami banana. Maluszek zaczął sobie ciumkać gdy ja upewniłem się, że na laptopie mam sprawne kamery. Sprawdziłem również to samo na tablecie.
/Artur/
Piłem kawę w bistro jedząc kawałek ciasta. Zastanawiało mnie dlaczego Nowak pytał o kamery? Cokolwiek planował zapewne nie powie o tym Kubie. Boje się, że pewnego dnia oświadczy wszystkim, że biorą oboje rozwód. Na samą myśl miałem ciarki. Wiedziałem, że w tego typu sytuacjach dziecko najbardziej na tym cierpi. W końcu nie może ono iść na tydzień do jednego rodzica, a potem na tydzień do drugiego. Jednak każdy miał nadzieję, że Gabriel z Kubą zmądrzeją i jakoś uzgodnią kwestie opieki. Wszyscy wiemy, że najtrudniej im jest w tej sytuacji. Nas nie chcą wykorzystywać bo mamy swoje życia zaś rodziców nie mają o co prosić. Nawet ciotki Szczęsnego by chciały pomóc lecz pewnie same planują adopcję dziecka. To wszystko było tak mocno skomplikowane, że aż głowa boli.
CZYTASZ
Kim jestem?
Teen FictionGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...