/Gabriel/
Minęło dużo czasu od akcji z opieką społeczną. Po wszystkim zareagowali dziennikarze którzy ich dopytywali. Oczywiście kurator się wmieszał w kwestii bicia Wiktora. Na szczęście wszyscy dostali zakaz wykonywania zawodu, a my otrzymaliśmy za tą sytuację odszkodowanie. Wszystko dzięki Martynie. Jednak tak czy siak wszystko zostanie w mojej pamięci. Cieszyło mnie to, że było już po chrzcie Wiktora. Oczywiście chrztu udzielił ksiądz Łukasz, a chrzestnymi małego byli Britney i Benio którzy nie ukrywali od dawna pewnie swojego związku. Niestety od prawie dwóch miesięcy jest między mną, a Kubą gorzej. Ja większość czasu spędzam w domu z synkiem niż w pracy. Częściej się nie wysypiam, ponieważ mój mąż śpi lub jest na dyżurze. Kompletnie chyba zapomniał, że mamy malucha w domu. Nie wspomnę o tym, że w pierwszą rocznice naszego ślubu Kuba kompletnie to zignorował. Powiedział mi, że zostaje na nockę. Strasznie mnie to zabolało, ponieważ miałem wszystko zrobione, a dodatkowo mały został na noc u Góry. Kiedy pani Wiesława przyjechała skłamałem jej, że było super. Oczywiście kto miał dyżur to się domyślił mojego kłamstwa. Wtedy chciałem zabrać rzeczy i pojechać do swojego starego mieszkania którego wtedy jeszcze nie sprzedałem. Pragnąłem go zostawić z zostawionym żarciem, urządzoną kąpielą i sypialnią w wielkim napisem na brystolu "Zajebista pierwsza rocznica.". Właśnie leżałem sobie na kanapie po ostatnim wezwaniu. Oczy same mi się kleiły. Rozejrzałem się po pustym pomieszczeniu. Przytuliłem do siebie bardziej poduszkę zamykając oczy. Długo nie minęło bym zasnął ze zmęczenia. Obudziłem się nie wiem po jak długim czasie. Widząc Artura usiadłem momentalnie.
-N-Nie spałem tylko oczy ćwiczyłem.- Powiedziałem starając się nie ziewać co niestety mi nie wyszło.
-Nowak kiedy ty spałeś co?- Kiedy lekarz o to zapytał usiadłem przecierając oczy na krańcu. Klasycznie musiałem ze zmęczenia ziewnąć.
-Nie wiem. Ostatnio Kuba w ogóle mi nie pomaga. Nie wstaje w nocy do Wiktora i częściej to ja się nim zajmuje. Nie wiem jak długo tak wytrzymam.- Powiedziałem ziewając. Widząc, że za pół godziny Kuba zaczyna dyżur wstałem i podbiegłem do szafki. Zabrałem z niej ubrania i poszedłem do szatni. Gdy tylko się przebrałem pojechałem taksówką do domu.
/Artur/
Współczułem Nowakowi. Miał więcej obowiązków i problemów z Kubą. Wiedziałem, że z pozostałymi musimy mu jakoś przemówić do rozumu. W końcu nie raz mieliśmy przypadki gdzie kobieta wykończona opieką wpadała albo w depresję albo w kłopoty zdrowotne. Czasem nawet porzucała dziecko bo nie miała pomocy u swojego partnera. Nie chciałem czegoś takiego dla Nowaka. W końcu stan jego zdrowia psychicznego jest bardzo słaby. Szczególnie po tym jak Szczęsny dosłownie spieprzył po całości ich pierwszą rocznice ślubu. Nie dziwiłbym się gdyby po dyżurze Kuba wróciłby do prawie pustego mieszkania gdzie byłaby informacja z "podziękowaniami" o idealnej rocznicy. Prawdopodobnie Nowakowi mało nerwy prawie puściły. Nie dziwie się. Szczęsny paskudnie się zachował. Szczerze mówiąc obawiałem się również o to jakby Olga i rodzice Kuby zareagowali na informację, że mają wnuka. Matce Nowego byłoby zapewne bardzo wstyd, że ta nie pisnęła słowem mu o jego przypadku. Spojrzałem gdy Kuba wszedł do bazy.
-Kuba musimy z tobą bardzo poważnie porozmawiać.- Powiedziałem poważnym tonem gdy ten spojrzał wyjmując z szafki swój strój roboczy.
-A o co chodzi?- Zapytał wkładając do szafki swoją bluzę i torbę. Spojrzałem kiedy Wiktor do niego podszedł. Widziałem po nim, że stara się wstrzymać przed przywaleniem mu.
-Ty się jeszcze głupio pytasz? Wszyscy wiemy, że od prawie dwóch miesięcy traktujesz paskudnie swojego męża. To się stało. Nie raz nam mówił co wyprawiasz, a z resztą. Nie musiał bo sami to widzimy. Więcej spędzasz czasu tutaj niż z małym i Nowym, nie wstajesz w nocy do syna, a szczególnie okropnie Gabriela potraktowałeś. Dokładniej mówiąc spierdoliłeś waszą pierwszą rocznicę ślubu. Nie zdziwiło by nas gdyby poprosił kogoś z nas o przenocowanie bo ma dość tego, że jest olewany przez męża. Gorzej traktujesz go od Zośki. Chcesz by pewnego dnia znikną zostawiając jedynie obrączkę? Chcesz aby Gabriel uciekł i odwrócił się od ciebie? Nie? To się kurwa mać ogarnij Kuba bo swoim jebanym zachowaniem ranisz go.- Powiedział wściekle Banach po czym wyszedł. Ja z pozostałymi udałem się za nim by pokazać mu, że serio przegina pałę. Poza tym Wiktor dobrze mówi. Nowak pewnego dnia może nie wytrzymać i zrobić sobie krzywdę zaś dziecko dać Bóg wie gdzie.
![](https://img.wattpad.com/cover/290841802-288-k286897.jpg)
CZYTASZ
Kim jestem?
Teen FictionGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...