Rozdział 33. Krzywda.

132 12 1
                                    

/Gabriel/

Wracałem wieczorem do domu. W czasie dyżuru zamieniłem się z Baśką. Nie chciałem jeździć z Kubą. W końcu Benek i Wiktor mają rację. Nasz konflikt spowoduje kłopoty. Szedłem w milczeniu. Przestraszyłem gdy ktoś mnie wciągnął do ciemnego zaułka. Przestraszyłem się. Zauważyłem trójkę mężczyzn i kobietę. Mężczyzn poznałem od razu. Byli to moi nowi sąsiedzi. Wprowadzili się wczoraj. Zacząłem panikować kiedy mnie trzymali.

-Facet powinien myśleć o dupach, a nie o fiutach. Kaśka zajmij się panem. Później się rozliczymy.- Powiedział jeden z mężczyzn. Zacząłem się szarpać. Bałem się. Nie chciałem robić tego z przymusu. Spojrzałem widząc cień za nią.

-Tylko spróbujcie, a będziecie w więzieniu za próbę gwałtu.- Usłyszałem głos... Kuby. Wystraszyłem się. Zamroczyło mnie gdy mną uderzyli o ścianę. Poczułem jak ktoś mnie podnosi. Wyczułem zapach perfum Kuby. Zabrał mnie do mojego domu po czym położył mnie na kanapie. Zasnąłem przez emocję.

/Kuba/

Kiedy tylko Nowy zasnął zdjąłem z niego kurtkę, czapkę, szalik i buty. Ułożyłem go na kanapie i okryłem kocem. Byłem przerażony. Ci ludzie chcieli go zmusić do stosunku. Najgorsze w tym jest to, że to przeze mnie. Jeśli bym go nie zostawił przez ojca teraz by nie miał takich problemów z sąsiadami. Postanowiłem wyjść z jego mieszkania. Chwyciłem jakiś notes i zacząłem pisać list. Złożyłem kartkę i położyłem ją na stole. Nachyliłem się nad śpiącym Gabrielem i pocałowałem go w czoło. Liczyłem, że mi prędzej czy później wybaczy mi.

Kim jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz