/Gabriel/
Po wczorajszej akcji z czadem nie chciałem robić sobie odpoczynku imo, że Beniamin prosił mnie bym wziął wolne. Jednak w obecnej sytuacji ja potrzebuje pracy. Zaraz po szybkim śniadaniu przyszedłem do pracy gdzie przywitałem się ze wszystkimi którzy bili w bazie. Wziąłem swoje robocze ciuchy i poszedłem się przebrać. Gdy przyszedłem przebrany zrobiłem sobie kawę z którą podszedłem do wiszącego na ścianie grafiku. Przyjrzałem się grafikowi. Miałem mieć dyżur z Kubą i Arturem. Westchnąłem wiedząc, że może być to ciężki dyżur.
-Nowy wezwanie!- Usłyszałem krzyk Kuby przez radio. Zacząłem iść szybko. Po wejściu do karetki zauważyłem, że jestem sam z Kubą. Przełknąłem na ten widok ślinę nerwowo.
-A gdzie Góra?- Zapytałem się patrząc na mojego byłego.
-Góra dziś zajmuje się Patryczkiem. Jakieś choróbsko złapał. Od razu mówię, że wezwanie do złamania więc przygotuj od razu sprzęt.- Na słowa chłopaka zacząłem przygotowywać cały sprzęt.- Gabryś... Na prawdę mi źle z tym, że... Musiałem to zrobić i jest mi...- Kuba mówił nerwowo ale ja się wychyliłem przez okienko.
-Daj spokój. Było minęło. Zostaną na moim sercu blizny przez to. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś kto nie jest mężczyzną.- Powiedziałem robiąc wielki nacisk na ostatnie słowo siadając na miejscu. Kiedy dotarliśmy na miejsce zajęliśmy się pacjentem. Był to dziesięcioletni chłopak. Chciał zdjąć z szafki maskotkę dla siostry. Miałem nadzieję, że któregoś dnia zostanę ojcem i mężem. Ale nie wiem kiedy to nastąpi. Jeśli bym miał mieć partnera byśmy musieli adoptować dziecko co innego gdybym miał partnerkę. Jak wróciliśmy do bazy rozmawiałem z resztą. Pytali czy między mną, a Kubą nie dochodziło do kłótni. Powiedziałem wszystko zgodnie z prawdą. Niestety nasza rozmowa została przerwana przez powiadomienie o wezwaniu. Musieliśmy z Kubą jechać do pobicia. Wstałem z krzesła po czym razem ze Szczęsnym wyszliśmy z bazy. Po wejściu do karetki zaczęliśmy w ciszy jechać na miejsce. Nikt z nas nie zaczął rozmowy. Po dotarciu na miejsce wziąłem plecak i torbę zaś Kuba monitor. Zaczęliśmy iść pod dane mieszkanie. Najgorsze było to, że mieszkanie było na trzecim piętrze. Kiedy szliśmy... Minęliśmy go. Mojego byłego nauczyciela. Momentalnie się spiąłem, a ten uśmiechał się pedofilsko. Spowodowało to u mnie cofnięcie się zawartości żołądka. Zignorowałem jednak mężczyznę po czym dotarliśmy do celu. Niestety na miejscu był agresywny mężczyzna z nożem. Na nasz widok zaatakował nas. Gdyby nie to, że zasłoniłem Kubę teraz by się wykrwawiał.
![](https://img.wattpad.com/cover/290841802-288-k286897.jpg)
CZYTASZ
Kim jestem?
Fiksi RemajaGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...