/Wiktor/
Kiedy wbiegłem do szpitala zacząłem szukać swoich rodziców. Nigdzie nie mogłem ich znaleźć. Czułem jak w moich żyłach skacze adrenalina, a serce bije jak opętane. Ostatecznie zapytałem się pielęgniarki gdzie mogę ich znaleźć. Lecz słysząc informację, że mój ojciec Jakub leży na oddziale onkologii... Moje ciało całkiem stało się niczym sparaliżowane. Przez chwilę nie mogłem się ruszyć. Lecz gdy ten szok minął... Pobiegłem na tamten oddział. Niestety do sali mnie nie wpuścili. Jeszcze bardziej tym się zestresowałem. Jednak musiałem to zrozumieć. Lekarze robili mojemu rodzicielowi jakieś badania zaś mój drugi rodziciel siedział przy nim przez cały czas. Czułem jak łzy zbierają mi się w oczach. Wybrałem numer do Edena. Czułem również ogromną gulę w gardle.
-E-Eden przyjedź do szpitala błagam... M-Mój tata leży na onkologii.- Powiedziałem zestresowany. Byłem strasznie bliski płaczu. Czułem to po swoich ledwo wypowiedzianych słowach.
-Wiktor oddychaj. Zaraz będę.- Powiedział po czym się rozłączył. Udałem się na dwór i usiadłem na ławce przyciągając do swojej klatki piersiowej nogi. Schowałem w kolanach twarz. Spojrzałem dopiero w chwili gdy Eden do mnie podbiegł.
-O-On może mieć raka i mi nawet o tym nie powiedzieli.- Powiedziałem bliski płaczu. Poczułem jak ten mnie przytula. Wtuliłem się w niego i pociągając nosem starałem się uspokoić. Było to bardzo... Ale to bardzo trudne. Z nerwów zaczęła mnie głowa boleć. Kiedy tylko uspokoiłem się poszliśmy z Edenem pod salą. Kiedy tata Gabriel nas zobaczył gwałtownie zbladł.- C-Czemu mi nie powiedzieliście?- Zapytałem się ze łzami w oczach na co ten spuścił głowę.
-C-Chłopcy... Pojedźcie po rzeczy dla Kuby... Proszę.- Na słowa rodziciela chciałem protestować lecz powstrzymał mnie przed tym Eden. Złapał mnie za dłoń. Kiedy na niego spojrzałem ten lekko skiną głową. Bez słowa poszedłem z nim do wyjścia ze szpitala po czym wezwaliśmy taksówkę aby pojechać nią do mojego domu.
/Gabriel/
Kiedy tylko Eden i Wiktor poszli udałem się do Kuby. Usiadłem koło jego łóżka na krześle. Dałem głowę na jego ramię. Moje łzy zaczęły moczyć jego poduszkę oraz ramię. Złapałem jego dłoń ze łzami. Wiedziałem, że ten na mnie spojrzał. Poczułem jak mnie całuje w czubek głowy.
-W-Wiktor... O-On już o tym wie Kubuś... W-Wie, że masz...- Te słowa nie potrafiły przejść mi przez gardło. Zakryłem wolną ręką usta. Wtuliłem się w niego mocniej. Poczułem jak mąż mnie obejmuje. Zacząłem cicho szlochać. Bóg nawet jeśli istniał nie był dla mojej rodziny łaskawy. Złe traktowanie przez rodziców, kłótnie z Kubą, odebranie siłą Wikiego, jego porwanie, okrutne zachowanie wynajętego czarodzieja oraz Mikołaja z przedszkola, molestowanie mojego dziecka, a teraz jeszcze nowotwór u mojego męża. Prawdopodobnie nigdy nie będzie ten skurwiel z góry łaskawy dla mojej rodziny. Czułem jak Kuba głaszczę mnie po głowie jak i plecach. Słyszałem jak nuci on po cichu melodie związaną z Davy'm Jonesem z sagi o piratach.
/Aziraphale/
Czytałem spokojnie książkę pijąc kakao w domu kiedy usłyszałem głośne przeklinanie z ust Crowley'a. Gwałtownie spojrzałem w jego kierunku. Był wściekły do tego stopnia, że rzucał bardzo nie winnymi doniczkami z kwiatami oraz dymiło się z niego jakby miał zaraz dosłownie wybuchnąć.
-Crowley spokojnie. Co się stało?- Zapytałem na co ten dał mi telefon. Wziąłem go i odczytałem wiadomość od naszego syna.- Tato mamy kłopot. Ojciec Wiktora, Jakub on ma chyba jebany nowotwór. Wiktor strasznie to przeżywa. Ale dokładnie nie wiemy w jakim on jest stadium. Jak wrócimy do domu wieczorem zostanę z nim.- Przeczytałem przerażony. Nie spodziewałem się takiej sytuacji. Wiedziałem lecz jedno. Eden gdyby mógł poszedłby do Wszechmogącego i mu dosłownie nawtykał. Ale również wiedziałem, że Wiktorowi oraz Gabrielowi musi być bardzo ciężko z tego powodu. Ba nie tylko im. Jednak z Crowley'em zrobimy co w naszej mocy aby Kuba przeżył jak najdłużej może.
CZYTASZ
Kim jestem?
Teen FictionGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...