/Wiktor/
Cały czas biegłem przed siebie. Miałem łzy w oczach. Nie chciałem wierzyć w to co usłyszałem w domu Edena. Na myśl, że mógłby on zginąć razem ze swoimi rodzicami pękało mi serce. W pewnej chwili wywróciłem się. Płakałem kiedy powoli wstawałem.
-Wiktor!- Spojrzałem kiedy usłyszałem wołanie przyjaciela. Ten już po chwili mnie przytulił. Mocno go objąłem chowając twarz w jego ramieniu. Czułem łzy które zaczęły kapać po moich policzkach.- Wiktor uspokój się... D-Dla mnie to też szok.- Powiedział obejmując moją twarz po chwili. Pociągałem nosem kiedy ten wycierał moje policzki.
-E-Eden to w cholerę pokręcone. N-Na myśl, że ci z... Z tych obu miejscach mogą tobie i twojej rodzinie coś zrobić ja...- Nie dokończyłem zamykając oczy i zaciskając zęby.
-Uwierz mi Wiktorze. Moje serce by krzyczało jeśli ludzie Boga i Szatana by ciebie zranili. Jesteś dla mnie ważny. Dla mnie jesteś krzewem róż którego łzy są niczym przecinanie łodyg.- Zaskoczyły mnie słowa mojego przyjaciela. Szczególnie w chwili gdy ten mnie pocałował. Patrzyłem kiedy ten po chwili odsunął się ode mnie przerywając tym pocałunek.- Obiecaj. Jeśli coś będzie się złego dziać uciekniesz z rodziną. Obiecuje, że mimo wszystko odnajdę cie.- Powiedział odsuwając się. Już po chwili zaczął iść. Przełknąłem ślinę patrząc na niego.
-E-Eden!- Krzyknąłem i podbiegłem do niego kiedy ten odwrócił się. Rzuciłem się na jego szyję całując go. Już po kilku chwilach odsunąłem się.- B-Błagam cie. Uważaj na siebie.- Powiedziałem ze łzami. Pociągnąłem nosem gdy ten wytarł moje policzki.
-Obiecuje.- Odparł gdy po chwili podał mi zegarek swojego ojca. Nałożyłem go na szyję. Gdy ten uciekł sam pobiegłem do domu. Kiedy tylko wbiegłem do środka pobiegłem do pokoju. Ignorowałem pytania rodziców. Zamknąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko chowając twarz w poduszkę.
/Kuba/
Zaniepokoiło mnie i Gabrysia zachowanie naszego syna. Spojrzeliśmy po sobie. Po chwili oboje poszliśmy pod pokój Wiktora. Zapukałem delikatnie w drzwi. Niestety nie dostaliśmy odpowiedzi.
-Wiktor? Synku wszystko w porządku?- Zapytałem kiedy Gabryś otworzył drzwi. Po cicho weszliśmy do środka. Nasz syn leżał w łóżku zawinięty w kulkę, a twarz chował w poduchę. Podszedłem i kucnąłem. Pogładziłem jego twarz na co ten mrukną. Spojrzałem gdy mój mąż go okrył. Oboje wróciliśmy do salonu gdzie usiedliśmy na kanapie.
-Gabryś?- Zapytałem się na co mąż na mnie spojrzał.- Myślisz... Myślisz, że już wie?- Spytałem się zaciskając ręce na kolanach.
-K-Kuba nie mów tak. Skąd niby by wiedział? Nawet nikt z naszych przyjaciół by mu o tym nie powiedział. Wiedzą, że w tym powinniśmy sami mu powiedzieć.- Powiedział zestresowany łapiąc mnie za rękę.
-Wiem ale... Ale jak wyjaśnisz to że nie odpowiadał na nasze pytania jak wpadł do domu?- Zapytałem się przyglądając się mężowi.
-Może on się pokłócił z Edenem? Albo... No nie wiem... Dziewczyna która mu się podoba ma kogoś.- Powiedział patrząc na mnie łapiąc moją rękę. Nie wiedziałem już co o tym myśleć. Gdzieś z tyłu głowy miałem myśli, że mój syn wie coś na co jeszcze nie jest gotowy by to usłyszeć z naszych ust, a szczególnie z obcych.
&
Hej, hej, hej! To znów ja! Słuchajcie kolejne zadanko dla was. Możecie zgadywać jaką tajemnicę ma Kuba i Gabryś przed swoim dzieckiem. Swoje propozycje dawajcie w komentarzach. Ciekawe czy ktoś odgadnie🤔? Ale jak na razie do zobaczenia. Widzimy się w 104 rozdziale książki ,,Kim Jestem?". Buziaki😘
CZYTASZ
Kim jestem?
Fiksi RemajaGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...