Kim jestem?

Rozdział 15. Próba zbliżenia.

/Gabriel/

Minęły trzy dni od świąt. Po tym pocałunku z Kubą pojechaliśmy do niego. Wcześniej zabrałem kilka ubrań ze swojego mieszkania. Ciągle obawiam się, że Kuba robi to z litości albo po prostu chce... Mnie zaliczyć czy coś. Ta cała sprawa nie dawała mi spokoju. Obawiałem się, że z nerwów zacznę zwracać jedzenie. Właśnie oglądaliśmy z Kubą ostatni odcinek ,,Sherlocka Holmesa" z 2010 roku gdzie w tytułowego bohatera wcielił się Benedict Cumberbatch. Chyba nie tylko ja wyczułem coś więcej między detektywem, a doktorem. Z całego serialu najbardziej chyba spodobał mi się moment gdy Sherlock skakał z dachu. To było takie... Romantyczne? Gdybym miał w pracy takie wezwanie bym powiedział, że to fan Sherlocka Holmesa. Jednak poświęcił się by ocalić trzy ważne dla niego osoby. W dodatku jego czułym punktem jest John więc... Musi być coś na rzeczy skoro podczas operacji zatrzymała mu się akcja serca po tym gdy Mary go postrzeliła. Jak Moriarty wspomniał, że John znów będzie w żałobie to... Zaczął walczyć. To nieco jak u mnie i Kuby ale... Gdy ja miałem NZK to... On mnie uratował mówiąc, że mnie kocha. Kuba napił się gorącej czekolady którą zrobił wcześniej w czterech termosach. Dodawaliśmy w między czasie pianki. W końcu serial się skończył więc Kuba za pomocą pilota zrobił pauzę.

-Co chcesz teraz obejrzeć Gabryś?- Zapytał się odkładając kubek na stół. Nie odpowiedziałem.- Gabryś? Hej co się dzieje? Czy ma to związek z tym o czym gadałeś z resztą w święta?- Na jego pytania... Stałem się czerwony jak pomidor.- Gabryś nie musisz się bać. Nie tylko ty się boisz. Ja też mam swoje obawy. Nie chce ciebie skrzywdzić podczas... Nie zrobię tobie tego co Zośka czy Maryna. Obiecuje ci to.- Powiedział Kuba łapiąc w międzyczasie moje dłonie swoimi.

-Ja... Boje się. Boję się jak to będzie podczas... Jeszcze się boję, że ktoś z mediów się dowie, że syn ministra sypia z...- Nie dokończyłem zestresowany zdania, ponieważ Kuba dał dłoń na mój policzek. Gładził go kciukiem dalej trzymając drugą ręką moją.

-Spokojnie. Damy radę. Razem. Ale nie możemy wiesz... Mieć przed sobą tajemnic.- Powiedział Kuba dalej trzymając mnie za dłoń i głaszcząc mój policzek.- Może zamówię pizzę? Pójdziesz się umyć, rozluźnisz się, obejrzymy jakiś film, a potem się zobaczy.- Powiedział Kuba po chwili całując mnie w czoło.

-Dobrze Kuba.- Odpowiedziałem po czym zacząłem iść. Poszedłem do pokoju. Wziąłem swoje ubrania na zmianę po czy poszedłem do łazienki. Rozebrałem się do naga i wszedłem pod prysznic. Zacząłem się myć. Spędziłem pod prysznicem chyba godzinę. Kuba miał rację. Rozluźniłem się i uspokoiłem swoje bijące szybką pracą serce. Kiedy wyszedłem spod prysznica wytarłem się ręcznikiem i ubrałem na siebie koszule do spania i spodnie. Po wyjściu z łazienki zacząłem iść do salonu. Idąc do kanapy w salonie zauważyłem jak Kuba odbiera dwa pudełka pizzy. Usiadłem na kanapie. Kiedy przyszedł Kuba zaczęliśmy oglądać pierwszy sezon serialu ,,Heartstopper". Miał on wątek LGBT więc musiałem się z tym pogodzić. Historia opowiadała jak dzieciaki w szkole odkrywają jaką mają swoją tożsamość seksualną. Oglądając serial jedliśmy pizzę. W pewnej chwili Kuba mnie pocałował. Odwzajemniłem pocałunek. On tak dobrze całował. Całowaliśmy się tak spokojnie, powoli i ostrożnie. Nie robiliśmy niczego na szybko. Oboje chcieliśmy czuć się bezpiecznie i komfortowo podczas pocałunku. W pewnej chwili Szczęsny przeniósł pocałunki na moją nieco odsłoniętą szyję. Cicho westchnąłem czując jego usta na szyi. Spojrzałem na jego dłoń która zaczęła rozpinać guziki koszuli. Nieco się spiąłem. Kuba musiał to zauważyć, ponieważ wyrwał się z transu.

-Gabryś przepraszam. Nie chciałem byś się zestresował. Kurwa ja i moje zachowanie.- Tłumaczył się szybko. Złapałem jego ręce na znak, że jest w porządku. Musiałem się przyzwyczaić do takich sytuacji. Wiedziałem, że prędzej czy później zbliżymy się z Jakubem do siebie tak jak ja kiedyś z Zosią czy Maryną. Jednak do tego potrzebuje czasu. Lecz na chwilę obecną oboje powinniśmy powoli robić próby by się zbliżyć do siebie.