/Gabriel/
Minęło kilka dni od spotkania Maryny która oskarżała mnie o przemoc. W dodatku ostatnio miałem wiele dyżurów z Kubą, ponieważ Basia musiała zająć się chorym Tadzikiem. Właśnie wracałem z kolejnego wezwania które miało dziś zakończyć mój dzisiejszy dyżur. Po zaparkowaniu pod szpitalem wysiadłem. Poszedłem do tyłu karetki gdzie pomogłem Kubie wyjąć nosze. Ratownik pobiegł szybko do bazy jakby miał zaraz eksplodować. Pokręciłem tylko głową gdy przyszła pani doktor Afiya Ogrodnik.
-Co mamy?- Zapytała się lekarka.
-Chłopak dwadzieścia lat. W wywiadzie problemy kardiologiczne. Został zepchnięty przez kochanka swojej matki. Złamana noga i wstrząśnienie mózgu.- Powiedział doktor Vick. Zamknąłem karetkę kiedy zabrali chłopaka na konieczne badania. Kiedy Benek poszedł do bazy ja poczekałem na nosze. Schowałem je gdy pielęgniarki je przyniosły. Wsiadłem do karetki i zaparkowałem na parkingu. Po zaparkowaniu wysiadłem z karetki. Poszedłem do bazy gdzie podałem kluczyki Aro. Wyjąłem z szafki swoje codzienne ciuchy i poszedłem do szatni się przebrać. Po wyjściu z szatni poczułem pilną potrzebę. Zostawiłem szybko mój strój roboczy w szafce po czym pobiegłem do łazienki. Bez namysłu wszedłem jak głupi. Osłupiałem widząc jak Kuba załatwia się. Zrobiłem się na maksa czerwony.
-W-Wybacz!- Krzyknąłem szybko wychodząc i zamykając drzwi. Oparłem się o ścianę i zsunąłem się po niej. Czułem się tak głupio, że wparowałem Kubie do łazienki. Było mi gorąco z tych emocji. Cały drżałem.- W-Widziałem jego...- Pomyślałem przez co zrobiłem się bardziej czerwony. Usłyszałem otwierające się drzwi. Spojrzałem nie pewnie. Zauważyłem Kubę. Miał rumieńce co było bardzo widoczne. Wstałem i szybko wszedłem do łazienki omijając kolegę z pracy. Gdy tylko załatwiłem swoje potrzeby wyszedłem bez słowa z bazy. Pojechałem rowerem do domu. Całą drogę miałem w głowie to co się wydarzyło. Myśl o wparowaniu Kubie do łazienki przyprawiła mnie o dreszcze przechodzące przez cały kręgosłup. Gdy zaparkowałem rower pod blokiem poszedłem do swojego mieszkania. Od razu po wejściu padłem wykończony na kanapę w głównym pokoju. Odpocząłem trochę. Starałem się uspokoić emocję. Ale... Wszelkie próby zdawały się na nic. Poszedłem do swojej sypialni. Z szafy wyjąłem spodnie do spania i koszulkę na długi rękaw. Dodatkowo wziąłem swoje kapcie i bokserki. Zaniosłem ubrania do łazienki gdzie położyłem je na pralce. Zatkałem korkiem wannę po czym odkręciłem wodę. Spojrzałem w lustro. Zacząłem się bać swojego zachowaniu w pobliżu Kuby. Sprawdziłem wodę. Była odpowiednia. Zakręciłem wodę po czym zacząłem się rozbierać. Ubrania wrzuciłem do pralki. Powoli wszedłem do wody i dałem się ponieść temu kojącemu ciepłu. Odchyliłem głowę do tyłu. Ciepło wody sprawiło rozluźnienie moich mięśni. Było mi lepiej. W pewnej chwili moja wyobraźnia zaczęła działać. Moje myśli przeniosły się do wyobraźni. Pokazywała ona mi to jak całuje się z Kubą. Siedząc na jego kolanach. Cicho westchnąłem gdy w mojej głowie miałem myśl jak Szczęsny łapie mnie za pośladek. To wszystko sprawiało u mnie wielkie rumieńce. Spojrzałem na wodę czując ucisk w dole brzucha. Byłem bardziej czerwony kiedy ujrzałem jak mój członek stoi prawie na baczność.- C-Co się ze mną dzieje?- Zapytałem się szeptem sam siebie. Następnie z niepewnością chwyciłem go i powoli zacząłem go masować w górę i dół. Było mi tak ciepło jakbym był w saunie. Stymulowałem swojego penisa dalej. Dyszałem myśląc o Kubie. Było mi strasznie głupio, że masturbowałem się myśląc o moim koledze z pracy który prawie rok temu był moim szefem tak długi czas. Kiedy jęknąłem zakryłem usta. Kciukiem zacząłem powoli masować główkę mojego penisa. Jęczałem głośniej. Zacząłem przyśpieszać ruchy by mieć za sobą to co się działo z moim ciałem na myśli o synu ministra. Myślałem dalej sprośnie o Kubie zmieniając pozycję. Klęknąłem przed kranem. Rękę miałem na oparciu wanny. Nie przerywałem stymulowania mojego przyrodzenia. Doszedłem chwilę później niemal z krzykiem wołającym imię kolegi z pracy. Byłem w tej pozycji jeszcze przez chwilę. Moje ciało drżało z emocji, a ja dyszałem jak po długim stosunku. Z ust zaczęła kapać mi ślina. Po opuszczeniu wanny zacząłem się wycierać gdy w międzyczasie wyjąłem korek i woda zaczęła spływać. Wytarłem się dokładnie. Najbardziej wytarłem członka i rękę które były lepkie od moich soków. Gdy na moich biodrach znalazły się bokserki wrzuciłem do kosza na pranie ręcznik. Był on w większości mokry i lepki od spermy. Po ukończeniu ubierania się wsypałem do pralki proszek i płyn do płukania. Nastawiłem pranie i umyłem wannę. Następnie wyszedłem z pomieszczenia gasząc światło. Idąc do kuchni wycierałem włosy. Przyrządziłem sobie tosty z serem i szynką oraz kakao. Następnie trzymając talerz i kubek przeniosłem się do salonu. Włączyłem na telewizorze Netflixa. Przeglądałem filmy i seriale. Większość oglądałem wielokrotnie. Chcąc obejrzeć czegoś czego nie oglądałem włączyłem jakieś anime. Tytuł był ,,Kagekurui". Czytając opis dowiedziałem się, że główna bohaterka przychodzi do szkoły w której dochodzi do gier hazardowych. Oglądając anime jadłem tosty i piłem kakao. Skończyłem na pierwszym odcinku drugiego sezonu. Wtedy zakończyło się pranie. Poszedłem do łazienki. Wyłączyłem pralkę i otworzyłem ją. Wsadziłem do miski pranie które zabrałem do salonu. Postawiłem miskę na krześle i rozłożyłem suszarkę stojącą w kącie pokoju koło komody z książkami. Rozwiesiłem pranie i wyłączyłem telewizor. Zaniosłem brudne naczynia do kuchni. Zalałem kubek po kakale wodą. Wróciłem do salonu. Zabrałem miskę którą wyniosłem do łazienkę i postawiłem na pralkę. Poszedłem do sypialni gdzie zapaliłem lampkę przy łóżku. Zdjąłem kapcie i położyłem się do łóżka. Przykryłem się kołdrą i zgasiłem lampkę. Trochę zajęło zanim zasnąłem. Przynajmniej mogłem sobie pomyśleć spokojnie. Sprzątałem karetkę. Robił się wieczór. Były Walentynki więc połowa moich przyjaciół miało plany na dzisiejszą noc, a pozostali mieli dyżur. Niestety ja miałem w tym roku samotne Walentynki z pudełkiem lodów i filmami o dowolnym temacie. Z zajęcia wyrwało mnie to jak Kuba wszedł do karetki zamykając za sobą drzwi. Spojrzałem na niego. W ręce trzymał butelkę szampana która wyglądała na otwartą.
-A ty nie masz dziś planów na Walentynki Gabryś?- Zapytał się Kuba sadzając mnie na noszach. Sam usiadł koło mnie.
-Miałem zamiar obejrzeć jakieś filmy obżerając się lodami. Nie mam ochoty tego święta świętować. Szczególnie po tym co Zośka odwaliła.- Powiedziałem gdy Kuba otworzył szampana. Przysunął do mnie butelkę. Niepewnie ją wziąłem i upiłem mały łyk alkoholu. Kuba również się napił. Odstawił on na bok butelkę z szampanem i spojrzał na mnie. Dał dłoń na mój policzek który od jego dotyku stał się czerwony. Odwróciłem wzrok.
-Zosia to suka i dziwka. Jak można ciebie tak krzywdzić? Jesteś mężczyzną idealnym do bycia w związku. Alkohol tylko okazjonalnie, zero dragów i szlugów, a o przemocy nie powiem bo nią się brzydzisz.- Powiedział Kuba gładząc mój policzek. Jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej.
-K-Kuba.- Powiedziałem z jękiem całkiem czerwony jak pomidor. Kuba... On pocałował mnie. Całował tak przyjemnie. Nie dziwie się czemu był taki krótki czas z Baśką prawie jako para. Zacząłem odwzajemniać pocałunki. Po chwili stawały się one coraz bardziej namiętne. W pewnej chwili Kuba położył mnie na noszach przenosząc swoje usta na moją szyję. Całował ją lekko gryząc. Złapałem go za ramiona z jękiem gdy nagle kolanem otarł się o mojego członka przez spodnie. Jakub zaczął rozpinać mi bluzę. Wyrwałem się z tego snu nagle jak opętany siadając przy tym na łóżku. Dyszałem i drżałem z emocji które sprawił mi prawie erotyczny sen z Kubą.- C-Co się ze mną dzieje?- Zapytałem się cicho sam siebie. Nie wiedziałem co ma to wszystko znaczyć.- Czy ja i Kuba w tym śnie... M-Mieliśmy uprawiać seks? R-Robiłbym to gdybym był gejem albo był biseksualny.- Myślałem tak siedząc na łóżku. Położyłem się. Kotłowałem się w łóżku nie wiem ile. Cały czas dobijały mnie te myśli co się ze mną dzieje. Przestałem dopiero w momencie gdy zacząłem zasypiać ziewając co jakiś czas.
CZYTASZ
Kim jestem?
Roman pour AdolescentsGabriel Nowak to młody ratownik pracujący w pogotowiu ratunkowym. Od wielu lat nosi pseudonim Nowy. Lecz od pewnego czasu stara się zaakceptować fakt ponownej straty swojej ukochanej, Zofii Banach. Córki żywej legendy ratownictwa medycznego, Wiktora...