Rozdział 36

162 24 1
                                    

Pan obecnego pokolenia w willi Qi Lin nazywał się Luo Ting Chao. Posiadał on wiele żon i konkubin, a także pięciu synów.

Wczesnym rankiem, gdy Luo Ting Chao opuścił jedną z sypialni swoich pięknych konkubin, ogarnęło go nieopisane uczucie szczęścia. Nie było to spowodowane przyjemnościami z poprzedniej nocy, ale czuł się tak, jakby dziś miało się wydarzyć coś dobrego.

Z nieba kapał lekki deszcz, pochmurny i mglisty. Luo Ting Chao zawsze nienawidził deszczu, ale nawet on musiał przyznać, że widok drzew i kwiatów w willi w taki dzień jak ten sprawiał mu szczególną przyjemność.

- Mistrzu. - Zarządca willi pospieszył w jego stronę, trzymając w ręku drewnianą skrzynkę.

- Co to jest? - Zapytał Luo Ting Chao.

- Do willi przybył młody człowiek. Powiedział, że chce się widzieć z mistrzem. - Relacjonował zarządca.

Wyraz twarzy Luo Ting Chao uległ zmianie, gdy zajrzał do drewnianego pudełka. Jego wzrok padł na rzeźbę śmiejącego się Buddy, która znajdowała się w środku.

- Gdzie on teraz jest?

- Na zewnątrz willi.

- Szybko idź otworzyć bramy! - Luo Ting Chao natychmiast skierował się do głównych bram, nakazując swojemu lokalowi, gdy ten szedł.

Przez całą drogę do bramy używał swojego qing gong(1). Z daleka mógł zobaczyć siedem osób stojących przy głównym wejściu. Jedną z nich był mały młodzieniec w niebieskich szatach, aktualnie podziwiający begonie w pobliżu bramy.

- Młody mistrzu. - Qi Zi zaalarmował Luo Weia, gdy zobaczył, że ktoś wychodzi z willi. Luo Wei odwrócił się, aby zobaczyć kto to był.

W środku Luo Ting Chao wzdychał z podziwem, widząc Luo Weia. Ten młodzieniec nie był jeszcze w pełni dorosły, a już był piękniejszy niż kwiaty kwitnące obok niego. Luo Ting Chao nie miał żadnych oporów przed spaniem z kobietami czy mężczyznami. Jego krew buzowała na samą myśl o jego pięknie, ale szybko przypomniał sobie, że nie może z nim pogrywać i pozbierał myśli.

- Mistrz Luo? - Luo Wei czekał, aż mężczyzna znajdzie się przed nim, po czym zainicjował pytanie.

- Luo Ting Chao, do twoich usług. - Ukłonił się w stronę Luo Weia.

- Luo Wei, miło mi cię poznać. - Luo Wei odwzajemnił gest.

Lata temu Luo Ting Chao miał zamiar przejść na stronę Luo Zhi Qiu, więc zebrał sporą ilość informacji o posiadłości Luo. Gdy tylko usłyszał imię młodzieńca, od razu wiedział, że jest on trzecim synem starszego kanclerza. Jednak Luo Ting Chao zawsze słyszał, że trzeci młody pan z rodziny Luo jest ociężały, a jego wygląd jest bardzo przeciętny. Luo Ting Chao nie spodziewał się, że w rzeczywistości Luo Wei jest osobą o niezrównanej urodzie. W ostatnich dniach doszły go również wieści ze stolicy, że Luo Wei został uczniem samego cesarza i jest przez niego szczególnie lubiany. Jako osoba, która jest ulubieńcem cesarza i synem starszego kanclerza, Luo Ting Chao nie mógł traktować go jak dziecka.

- Mistrzu Luo, nie chcę, aby zbyt wiele osób wiedziało, że tu jestem, więc ograniczmy formalności do minimum. - Luo Wei widząc, że służba willi ma zamiar otworzyć główne wrota, machnął ręką.

- Oczywiście, proszę tędy. - Luo Ting Chao szybko im pomachał, sam prowadząc grupę Luo Weia do Willi Qi Lin.

Położona w dolinie Yun Cui, górska willa Qi Lin roztaczała wokół siebie aurę wspaniałości, wszystkie budynki były okazałe w swojej konstrukcji. Pradawne drzewa tworzyły lasy, z mnóstwem rzadkiej i unikalnej flory posadzonej w zasięgu wzroku. W jakiś sposób, nawet pod całym tym bogactwem, to miejsce miało pewne poczucie mroku.

- Mistrzu Luo, to miejsce jest istnym rajem. - Skomplementował Luo Wei, ukrywając swój niepokój.

Luo Ting Chao odpowiedział skromnymi uwagami. Luo Wei rozejrzał się po sali, została ona zrobiona tak, aby móc oglądać kwiaty kwitnące w ogrodach.

- Czy wygodnie jest tu rozmawiać? - Zapytał Luo Tinga Chao.

- Młody mistrz może spać spokojnie, cokolwiek tu padnie, będzie słyszane tylko przez nas dwóch. - Odpowiedział Luo Ting Chao. Luo Wei nic nie powiedział i jedynie się uśmiechnął. - Jeśli młody mistrz martwi się o moich Strażników Cienia, to nakazano im trzymać się z daleka. - Dodał szybko.

- Młody mistrzu, to miejsce jest bezpieczne. - Dziesięć, jeden z Sekretnych Strażników, przybył w tej chwili i zwrócił się do Luo Weia.

- Dobrze. - Powiedział Luo Wei. Dziesięć usprawiedliwił się.

Już wcześniej Luo Ting Chao dostrzegł sześć osób w orszaku Luo Weia. Poza tym małym służącym, cała pozostała piątka była wysoko wykwalifikowana w sztukach walki. Teraz, gdy obserwował oddalającego się Dziesięć, mógł stwierdzić, że qing gong tej osoby jest niezrównany w swojej technice.

- Cała piątka to Sekretna Straż Smoka, zaprzysiężona do służby cesarzowi. - Wyjaśnił Luo Wei.

Opinia Luo Ting Chao o nim wzrosła jeszcze bardziej. Otrzymanie ochrony ze strony Sekretnej Straży Smoka oznaczało, że był on kimś wysoko uprzywilejowanym przez cesarza. Luo Ting Chao był pewien, że Luo Wei powiedział swój ostatni komentarz tylko po to, aby podkreślić ten fakt.

----------

(1) Qing gong - Technika w sztukach walki mająca na celu zwiększenie zwinności i podniesienie ogólnej lekkości. W świecie powieści o sztukach walki, technika ta jest często wyolbrzymiana do mitycznych rozmiarów. Wykwalifikowani użytkownicy mogą przeskakiwać przez ściany, przeskoczyć przez wodę i niemalże lewitować.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz