Rozdział 100

120 23 0
                                    

- Jego Cesarska Mość nakazał temu pokornemu słudze przyjść z wizytą. - Widząc, że Long Xuan wpatruje się w niego i nie zwraca uwagi na to, o co zapytał cesarski lekarz, Luo Wei zabrał głos. - Czy Wasza Cesarska Wysokość czuje się teraz lepiej?

- Czuję się dobrze. - Long Xuan cofnął wzrok i zwrócił się do cesarskiego lekarza. - Co mi się stało?

- Wasza Cesarska Wysokość złapał przeziębienie. - Odpowiedział cesarski lekarz. - To wymaga kilku dni odpoczynku w łóżku.

Long Xuan przytaknął.

- Twoi skromni słudzy odejdą i pójdą przygotować lekarstwo dla Waszej Cesarskiej Wysokości. - Dwaj cesarscy lekarze ukłonili się Long Xuanowi, a następnie Luo Weiowi i wyszli.

- Jeśli Wasza Cesarska Wysokość czuje się teraz lepiej, pójdę złożyć raport Jego Cesarskiej Mości. - Luo Wei również chciał odejść. Spędzanie czasu sam na sam z Long Xuanem sprawiało, że czuł się bardzo niekomfortowo.

- Gdzie poszedł Xiang? - Zapytał Long Xuan.

- Nadal jest w Sali Wiecznego Światła.

- Nie zrobił nic złego. - Powiedział Long Xuan. - Przecież wiesz o tym.

- Wiem. - Odpowiedział Luo Wei. - Porozmawiam o nim z cesarzem.

Na wpół otwarte okno nagle zawiało od silnego podmuchu wiatru, wypełniając pokój mroźnym powietrzem. Luo Wei ruszył szybko, aby zamknąć okiennice, ale podmuch wiatru na jego twarz przeniósł piasek i kurz do oczu. W momencie, gdy jedną ręką przecierał oczy, a drugą szukał okiennicy, aby ją zamknąć, czyjaś ręka odciągnęła go o kilka kroków do tyłu.

Long Xuan pociągnął Luo Weia za sobą, gdy próbował zamknąć okno. Czy kiedykolwiek wcześniej musiał to robić sam? To było tylko małe okno, ale nie udało mu się go zamknąć przy pierwszym pchnięciu i nie udało się również przy drugiej próbie, zanim mocno trzasnął, prawie udając się złamać okiennice i ściągnąć całą ramę na ziemię.

- Pod spodem jest zatrzask. - Luo Wei przecierał oczy aż do łez. Kiedy oczyścił oczy z piasku, pierwszym widokiem, który go przywitał był Long Xuan próbujący i, co śmieszne, nie potrafiący zamknąć prostego okna.

Long Xuan patrzył, jak Luo Wei otwiera zatrzask i delikatnie zamyka okiennicę, której za nic nie mógł zamknąć. Więc okna musiały być zamykane w ten sposób. W chwili nagłej świadomości Long Xuan zdołał dostrzec czubek złamanego palca Luo Weia. Tak po prostu, jego spojrzenie się przyciemniło.

Luo Wei odwrócił się i uchwycił widok Long Xuana stojącego na ziemi boso.

- Wasza Cesarska Wysokość powinien wrócić do łóżka, będzie źle, jeśli złapiesz kolejne chłody. - Powiedział Luo Wei.

- I obchodziło by cię czy złapałem jakieś ochłodzenie czy nie? - Long Xuan podszedł do swojego łóżka. - Luo Wei, w tym pokoju nie ma trzeciej osoby. Dlaczego wciąż upierasz się, aby zwodzić mnie fałszywymi słowami?

Luo Wei podążał za Long Xuanem przez kilka kroków.

- Czy powinienem przywołać Fu Laia z powrotem do środka, aby mógł pomóc ci wejść do łóżka?

- Nie. - Long Xuan sam się położył. - Założę się, że on i reszta służących są teraz zajęci szukaniem innego pana.

- Wasza Cesarska Wysokość, te twoje słowa mogą zaważyć na tych służących czekających na zewnątrz.

- Powiedziałem tylko, że nie trzeba przy mnie stwarzać fałszywych pozorów. - Long Xuan nagle krzyknął ze złością.

- Wasza Cesarska Wysokość może się złościć i wyładowywać się na mnie, jak chcesz, ale kiedy znów zobaczysz Jego Cesarską Mość, musisz pamiętać, aby nie szaleć przed nim. - Mówił Luo Wei, podchodząc do boku łóżka, chcąc odpowiednio naciągnąć okrycia na Long Xuana.

- Twoja ręka. - Long Xuan wyciągnął rękę i przytrzymał dłoń Luo Weia swoją własną.

W jednej chwili Luo Wei cofnął swoją rękę.

Ręka Long Xuana pozostała pusta.

- Wasza Cesarska Wysokość potrzebuje odpoczynku. - Luo Wei ponownie wyciągnął rękę, podciągając kołdrę dla Long Xuana. - Ten pokorny sługa powinien się usprawiedliwić.

- Pomyślałem tylko, że szkoda, że zraniłeś swoją rękę. - Dopiero gdy Luo Wei odwrócił się, aby odejść, Long Xuan przemówił.

- Nie przeszkadza mi to w jedzeniu, ubieraniu się i pisaniu. - Luo Wei nie zadał sobie trudu, aby odwrócić się, aby stanąć twarzą w twarz z Long Xuanem, gdy przemawiał. - Niech będzie ranny, mam już wielkie szczęście w porównaniu z tymi ludźmi, którzy stracili życie na polach śmierci.

- Ale nie będziesz już mógł grać na qin. - Powiedział Long Xuan, jego głos był niski. - Po tym jak usłyszałem jak grasz na zajęciach, kazałem komuś iść i znaleźć dla ciebie wysokiej jakości instrument. To miał być prezent na twoje urodziny.

- Wasza Cesarska Wysokość, nie ma nikogo innego w tym pokoju, dlaczego uparcie próbujesz mnie udobruchać i uszczęśliwić tymi słowami? Nigdy nie dbałem o muzykę, dlaczego więc miałbym grać? Wasza Cesarska Wysokość nie powinien się zbytnio martwić. Jesteś synem cesarza. Nawet gdyby Jego Cesarska Mość nakazał egzekucję całej rodziny Liu, nie tknąłby ciebie, twojej matki-konsorki ani twojego cesarskiego brata. - Zaśmiał się Luo Wei.

Pokój był teraz pusty, z wyjątkiem samego Long Xuana.

- Ale naprawdę uważam, że to szkoda, że zraniłeś swoją rękę. - Patrząc jak kłęby dymu unoszą się z wzorzystych otworów na palniku kadzidła, Long Xuan mamrotał do siebie. Kłęby dymu znajdowały się tuż przed jego oczami, ale gdy Long Xuan wyciągnął rękę, nie zdołał utrzymać w niej ani jednego pasma.

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz