Wei Lan nie umie czytać i nie wiedział, dlaczego Luo Wei dał mu to, lecz wierzył, że wszystko, co Luo Wei zrobił, było dla niego błogosławieństwem.
- (Ja) Będę posłuszny młodemu mistrzowi. - Mimo że odnosząc się do siebie jako "ja" poczuł się niezręcznie, jednak Wei Lan w końcu to powiedział.
Luo Wei następnie napisał na kartce nazwisko Wei Lana.
- Wei Lan, spójrz, to jest twoje nazwisko. - Po chwili zastanowienia, zapisał obok swoje własne nazwisko. - To jest 'Luo Wei', to moje nazwisko. Kiedy poczujesz się lepiej, mogę nauczyć cię czytać, dobrze?
Wei Lan włożył trud w zapamiętanie czterech znaków zapisanych na papierze, przytakując mu, ale nagle poczuł się bezradny.
- Młody mistrzu, moje zdrowie upada i nie jestem już przydatny, czy mimo to nadal mógłbyś mnie zatrzymać?
- Znajdę sposób, aby cię wyleczyć. - Luo Wei poklepał Wei Lana po ramieniu poprzez koc. - Wiem, że przedtem żyłeś ciężko, obiecuję, że nie będziesz musiał już tak żyć.
Wei Lan nie wiedział, co może jeszcze zaoferować Luo Weiowi. Jego sztuki walki zawodziły, a ciało było nieczyste. Nie było z niego żadnego pożytku, więc dlaczego miałby pozostać przy życiu? Wolałby, żeby Luo Wei zaoferował mu śmierć, byleby ta śmierć była bezbolesna.
- Wei Lan. - Luo Wei pochylił się, obserwując pozbawione życia oczy Wei Lana. - Twoje życie jest od teraz moje. Chcę, żebyś żył, czy to jasne?
- Tak. - Odpowiedział Wei Lan.
Luo Wei poprawił niechlujnie ułożone włosy Wei Lana, patrząc na te głębokie oczy. Tego dnia, kiedy go umył w powozie, Luo Wei już odkrył, jak bardzo jest on przystojny. Jego oczy i brwi były ładne, zbudowane przez wysoko osadzony nos. Jego usta nie były szczególnie pełne, ale ich kształt był piękny. Lata treningów sztuk walk sprawiły, że jego ciało było dobrze zbudowane i solidne, kusząc gapiów nawet pomimo blizn i znamion. Luo Wei westchnął. Strażnik cienia o takim wyglądzie nie stanowił dobrego rozwiązania, przyniósłby mu tylko więcej cierpienia.
- Młody mistrzu. - Powiedział do Luo Weia. Qi Zi wrócił już z zupą. - Nakarmię go.
- Nazywa się Wei Lan. - Luo Wei wsadził kolejną poduszkę pod jego szyj3, podpierając go nieco wyżej. - Jest starszy od ciebie, więc nazywaj go starszym bratem, jeśli będziesz chciał.
- Wielki bracie Wei, pozwól mi nakarmić cię zupą. - Qi Zi szybko zmienił swoją wypowiedź. Qi Zi nie był zorientowany w sprawach w świecie sztuk walki i nie miał pojęcia, czym byli Strażnicy Cienia z Qi Lin. Jednak obrażenia Wei Lana tego dnia były tak poważne, że Qi Zi nie wiedział nawet od czego zacząć. Luo Wei ponownie zaskoczył go swoimi umiejętnościami medycznymi. Qi Zi współczuł Wei Lanowi, w końcu jak ktokolwiek mógł sprawić, aby człowiek przeżywał tak straszne upokorzenie?
Wei Lan przynajmniej był chętny do współpracy podczas jedzenia. Po tym jak skończył zupę, Dwanaście przyszedł z miską ziołowego lekarstwa. Po pozostawieniu go do ostygnięcia przez jakiś czas, Qi Zi podał go łyżka po łyżce Wei Lanowi.
- Powinieneś jeszcze trochę pospać. - Luo Wei patrzył jak Wei Lan kończy pić lekarstwo. - Musimy jutro ruszyć w drogę.
Poczucie komfortu zaskoczyło Wei Lana. Młody mistrz nie zamierzał go opuścić. Ten fakt pomógł mu szybko zapaść w sen.
Dziesięć zobaczył Luo Weia wychodzącego z drewnianej kabiny i wystąpił do przodu.
- Czy młody mistrz chce odpocząć?
Zatrzymywali się w domku myśliwskim w lesie. Trzy drewniane domki zostały zbudowane tuż obok siebie, oferując odpoczynek myśliwym, którzy pracowali dla cesarskiego pałacu. Luo Wei nie zorganizował im noclegu w żadnej gospodzie podczas całej drogi tutaj, wolał rozbić obóz na łonie natury, aby uniknąć oczu i uszu Long Xuana.
- Jest już późno, wszyscy powinniście odpocząć. - Zwrócił się Luo Wei do Dziesięć.
Tajni Strażnicy mieli dobre zdanie o Młodym Mistrzu. Prawdą było, że ten młody szlachcic otrzymał wiele łask od cesarza, ale nie afiszował się z tym, zamiast tego żył w zgodzie z każdym na drodze. Często robił małe żarty lub sprzeczał się trochę z Qi Zi, przynosząc trochę śmiechu i humoru tej grupie tajnych strażników, którzy od dawna byli przyzwyczajeni do poważnego cesarza. Te dni były naprawdę radosne. Dziesięć i reszta tajnych strażników nie powiedziała nic o tym, że Luo Wei zatrzymał Wei Lana, a nawet zaoferowali trochę swojej wewnętrznej energii dla niego w krytycznych momentach. W środku jednak, Tajni Strażnicy Smoka patrzyli na Wei Lana z góry. Nie rozumieli, dlaczego osoba taka jak on wciąż utrzymuje się przy życiu, ale ich zadaniem było jedynie zapewnienie bezpieczeństwa Luo Weia i żaden z nich nie mieszał się do jego decyzji.
CZYTASZ
Rebirth: Degenerate S*ave Abuses Tyrant
CasualeTytuł: Odrodzenie: Zdegenerowany niewolnik wykorzystuje Tyrana Syn Starszego Kanclerza, Luo Wei, w swoim poprzednim życiu kochał niewłaściwą osobę. Ten błąd spowodował, że cała jego rodzina została zniszczona, a on sam został wyrzucony na bruk jako...