Rozdział 26

159 26 0
                                    

Zgodnie z oczekiwaniami, gdy wkroczyli w głębsze rejony bambusowego lasu, strażnicy podążający za Luo Weiem i cesarzem Xing Wu krzyknęli.

- Tam ktoś jest!

Luo Wei mógł też dostrzec przed nimi chwiejącą się postać, ukrytą między bambusami.

Gdy lampiony zapłonęły, stary sługa został przyciśnięty do ziemi przez dwóch strażników dzierżących szable.

- Wasza Cesarska Mość. - Powiedział Zhao Fu, główny eunuch Sali Wiecznego Światła, który także im towarzyszył. Rzucił tylko jedno spojrzenie na tego starego sługę, zanim powiedział do Cesarza Xing Wu. - To jest stara, bliska służąca Jej Cesarskiej Wysokości, pani Liu.

Na te słowa służąca trzęsła się jak liść na wietrze i prawie zemdlała.

- Co jest w tym koszu? - Luo Wei wskazał na kosz znajdujący się obok służącej. - Czyżbyś wygrzebywała pędy bambusa, do późniejszego zjedzenia, i wkładała do tego koszyka?

Cesarz Xing Wu wkazał na ten koszyk.

Strażnik podszedł, by sprawdzić co kryje się w kosza. Kiedy otworzył znajdującą się w koszu paczkę, która była zawinięta w czarny jedwab, zawartość zaskoczyła go na tyle, że cofnął się o kilka kroków.

W świetle lampionów wszyscy obecni ujrzeli, co znajdowało się wewnątrz paczki, która została otwarta przez strażnika. Niewiarygodne, były to szczątki płodu.

Luo Wei krzyknął, po czym szybko zakrył usta dłońmi, zerkając w stronę cesarza z przerażonym wyrazem twarzy.

- Nie bój się. - Cesarz Xing Wu wiedział, że Luo Wei się przestraszył i przyciągnął dziecko do swoich ramion, wydając polecenia stojącym za nim strażnikom. - Wy dwaj, eskortujcie Młodego Mistrza Luo z powrotem do Sali Wiecznego Światła.

- W-Wasza Cesarska Mość? - Ton Luo Wei całkowicie się zmienił.

- Nie bój się, nic się nie stało. - Twarz cesarza była ponura, ale nadal pocieszał Luo Weia łagodnym głosem. - Wei Er, wracaj pierwszy i poczekaj na mnie, dobrze? Bądź grzeczny.

Luo Wei został odprowadzony przez strażników.

Dopiero po tym cesarz Xing Wu założywszy ręce za plecy, spojrzał w dół na straszą służącą, która leżała twarzą do ziemi.

- Co próbowałaś zrobić? - Wykrzyknął Zhao Fu.

Stara służka nie mogła jednak odpowiedzieć. Strażnik już zatkał jej usta materiałem, bojąc się, że zabije się odgryzając sobie język.

- Zabierzcie ją. Idzie z nami. - Powiedział cesarz Xing Wu, po czym dodał po chwili namysłu. - Nikt nie może z nikim o tym rozmawiać.

- Ten pokorny sługa będzie posłuszny temu cesarskiemu dekretowi. - Zhao Fu przyjął polecenie.

Luo Wei nie widział cesarza Xing Wu przez pozostałą część nocy. Wie, że cesarz pewnie przebywa w kompleksie więziennym Sali Wiecznego Światła, osobiście przesłuchując tę starą służącą. Jeśli Luo Wei się nie myli, ta służąca wróci do Sali Kwitnącego Piękna i powie pani Liu, że wszystko zostało załatwione. Jeśli zapytałaby o to, dlaczego trwało to całą noc, stara służąca znalazłaby wymówkę i powiedziałaby, że słyszała kogoś poza lasem bambusowym, więc ukryła się na noc, po czym wróciła. Cesarz Xing Wu chciałby zobaczyć jak Konsort Liu odegra dalszą część tej sytuacji. Cesarz był bardzo cierpliwy, więc na pewno nie wpadłby we wściekłość, zamiast tego był gotów zobaczyć, co działo się w głębi pałacu.

Gdy nastał ranek, cesarz Xing Wu przybył do pokoju, w którym przebywał Luo Wei. Usiadł przy jego łóżku.

- Słyszałem, że nie mogłeś spać ostatniej nocy. - Luo Wei zrobił taką minę, jak gdyby chciał o coś zapytać, ale jednocześnie czuł strach. Cesarz Xing Wu westchnął ciężko i przemówił łagodnym tonem. - Wei Er, po prostu udawaj, że nie widziałeś niczego, co wydarzyło się ostatniej nocy. - Luo Wei szybko przytaknął. - Wei Er. - Cesarz Xing Wu trzymał Luo Weia w swoich objęciach. - To nie miało nic wspólnego z tobą. Szczerze mówiąc, wszystko co dzieje się w Tylnym Pałacu, nie ma z tobą nic wspólnego. Więc od teraz pozostań u mojego boku i nie zawracaj sobie głowy niczym, co dzieje się w Tylnym Pałacu, rozumiesz?

- Twój pokorny sługa rozumie. Od tej pory nie będę chodził nigdzie indziej na terenie pałacu poza Salą Wiecznego Światła. - Luo Wei odpowiedział uroczo.

- Czy jesteś przerażony? - Cesarz zacisnął swoje ramiona wokół Luo Weia. - Wei Er... Pokażę ci wszystko.

- Pokazać mi wszystko? Co to znaczy? - Zapytał Luo Wei.

- Pokażę ci wszystkie paskudne rzeczy, do jakich zniżają się ludzie na tym świecie. - Odpowiedział cesarz. Luo Wei mocno potrząsnął głową. - Wei Er, twój ojciec za dobrze cię chronił, jednak będziesz musiał kiedyś dorosnąć.

Ostatniej nocy cesarz Xing Wu prawie umarł z gniewu podczas przesłuchiwania tej starej służącej z Sali Kwitnącej Piękności. Był rozczarowany, jednak nie było to poza jego oczekiwaniami. Przez te lata bycia cesarzem widział wszystkie spiski prowadzone pod i nad stołem. Dopiero gdy ponownie ukazała mu się najbardziej podła strona ludzkości, zrozumiał coś, nie mógł wiecznie chronić syna, którego miał z Luo Zhi Jin. Luo Zhi Qiu również nie mógł tego dokonać. Luo Wei musiał mieć zdolność do ochrony samego siebie. Luo Zhi Jin miała nadzieję, że ojciec i syn nigdy się nie spotkają, oczywiście, że tak myślała, ponieważ ten Tylny Pałac był miejscem, gdzie krew płynęła jak rzeka. Dlaczego miałaby kiedykolwiek chcieć, aby jej syn pogrążył się w takim miejscu, nie mając nigdy szansy na uniknięcie takiego życia? Ale Zhi Jin. W swoim sercu cesarz Xing Wu powiedział do swojej zmarłej kochanki. Wei Er musi kiedyś dorosnąć. On nie wie, jak zdradzieccy mogą być ludzie. Jak inaczej chciałabyś, aby funkcjonował w tym świecie? Czy myślałaś, że posiadłość Starszego Kanclerza jest poza tymi wszystkimi sporami?

Rebirth: Degenerate S*ave Abuses TyrantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz